Kolejny kraj chce się wywinąć Putinowi. Już porozumiał się z Iranem
Armenia rozpoczęła rozmowy z Turkmenistanem w sprawie dostaw gazu ziemnego. Celem jest zmniejszenie zależności od rosyjskiego Gazpromu. Gaz ma być dostarczany przez Iran, a umowa obejmuje dostawy od 600 mln do 1 mld metrów sześciennych.
Armenia podjęła kroki w kierunku dywersyfikacji źródeł gazu, rozpoczynając negocjacje z Turkmenistanem. Jak informuje "Pravda", Artashes Tumanian, doradca premiera Armenii Nikolo Paszyniana, potwierdził plany zawarcia umowy z państwową firmą Turkmengaz. Gaz ma być transportowany przez Iran, który zgodził się na tranzyt.
Umowa przewiduje dostawy od 600 mln do 1 mld metrów sześciennych gazu, choć cena nie została jeszcze ustalona.
Armenia rozważa także możliwość dalszego tranzytu turkmeńskiego gazu do Gruzji, co umożliwiłoby dostawy do krajów nad Morzem Czarnym. Tbilisi już wyraziło zgodę na tę propozycję.
Wyrwać się z objęć Gazpromu
Obecnie jedynym dostawcą gazu do Armenii jest rosyjski Gazprom, który dostarcza surowiec przez Gruzję po stałej cenie 165 dolarów za 1 tys. metrów sześciennych do 2030 r.
Armenia współpracuje również z Iranem w ramach programu "gaz za energię elektryczną", importując rocznie ponad 2,6 mld metrów sześciennych gazu.