Koniec z płaceniem pod stołem? Nowa inicjatywa wchodzi w życie. Wyjaśniamy

Premier powołał Międzyresortowy Zespół ds. Przeciwdziałania Szarej Strefie. Odbyło się już pierwsze inauguracyjne posiedzenie. Nowe ciało ma wypracować pomysły na to, jak strefę zmierzyć, a potem ją skutecznie opodatkować.

Donald Tusk (P) i Andrzej Domański (L)Donald Tusk (P) i Andrzej Domański (L)
Źródło zdjęć: © PAP | Leszek Szymański
Grzegorz OsieckiTomasz Żółciak

Skład zespołu jest bardzo obszerny. Są w nim przedstawiciele 12 resortów, w tym wszystkich gospodarczych, ministra koordynatora ds. służb specjalnych (który jest jednocześnie szefem MSWiA). Są także prezesi GUS, ZUS oraz komendanci Policji, Straży Granicznej i szef ABW. Zespołem ma kierować Jarosław Neneman - wiceminister finansów odpowiedzialny w resorcie za podatki.

Jak widać z samego składu, zjawisko szarej strefy ma być potraktowane bardzo szeroko i dotyczyć różnych dziedzin gospodarki. "Chodzi o to, aby ograniczyć szarą strefę jako zjawisko szkodliwe ekonomicznie i społeczne i zaangażować w tym celu zainteresowane resorty i inne instytucje publiczne. To podejście rekomendowane przez międzynarodowe instytucje i stosowane w innych państwach świata" - odpisało na nasze pytania MF.

Głównym celem zespołu, jak dodaje resort, jest przygotowanie projektu strategii i planu działania dla administracji rządowej mających na celu przeciwdziałanie szarej strefie. Nie ma wątpliwości, że chodzi także o cele fiskalne. Zarządzenie premiera mówi o strategii i planie działania "mających na celu przeciwdziałanie takiej aktywności gospodarczej, która jest, w szczególności dla celów nakładania danin publicznych lub korzystania ze środków publicznych, celowo lub nieumyślnie, ukrywana przed pomiarem, zwanej dalej szarą strefą".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Fatalne stosunki z USA? Wskazał winnych. "Mają osobisty problem"

Jak duża jest szara strefa w Polsce?

Zgodnie z definicją, szara strefa to aktywność gospodarcza, która jest nierejestrowana lub ukrywana przed państwem, w związku z czym do zysków z nią związanych nie są odprowadzane podatki, składki czy różnego rodzaju opłaty. To, co ważne w kontekście szarej strefy, mowa o aktywnościach legalnych w świetle prawa, a jego łamanie polega na tym, że aktywności te nie są widoczne w obiegu urzędowym i fiskalnym. Natomiast ta definicja nie dotyczy czerpania zysków z działalności przestępczej. Dlatego do szarej strefy zalicza się np. pracę "na czarno" czy ukrywanie dochodów przed fiskusem, ale już nie dochody z handlu narkotykami.

Ostatnie szacunki Głównego Urzędu Statystycznego dotyczące szarej strefy pochodzą z 2022 r. Według nich wynosi ona około 9 proc. PKB, co w warunkach z 2025 r. oznaczałoby około 350 mld zł. Ale oprócz szacunków GUS własne opracowania systematycznie przygotowują ekonomiści z Instytutu Prognoz i Analiz Gospodarczych Fundacja Naukowa (IPiAG). Najnowszy raport został opublikowany 12 kwietnia. Zdaniem autorów jest ona ponad dwa razy większa, niż wynika z szacunków GUS, i wynosi 784 mld zł.

IPiAG doszacowuje bowiem pewne elementy. Uwzględnia m.in. średnie i duże firmy, ale także w znacznie większym stopniu niż GUS działalność nielegalną. Z szacunków instytutu wynika, że od pandemicznego roku 2020 szara strefa rosła, osiągając apogeum na poziomie 18,9 proc. PKB w 2023 r., a od tego czasu spada. W tym roku ma wynieść 18,1 proc.

Jak widać, bez względu na to, czy oprzeć się na szacunkach GUS, czy IPiAG, to zmniejszając szarą strefę, fiskus może liczyć na przyzwoite profity z podatków. Dowiedzieliśmy się, że na posiedzeniu rządowego zespołu zaprezentowano jeszcze szerszą paletę szacunków szarej strefy, m.in. Międzynarodowego Funduszu Walutowego czy firmy Ernst & Young. Najwyższy z szacunków dobija do 30 proc. PKB. Jednocześnie, jak widać, rozbieżności w szacunkach szarej strefy są spore i przygotowanie metodyki oceny jej wielkości także ma być jednym z celów prac zespołu.

PR czy realne działania?

Pojawiają się pytania, jaki realny wpływ na politykę fiskalną i warunki prowadzenia działalności gospodarczej będzie miał nowopowstały zespół, a na ile chodzi głównie o względy wizerunkowe. - A niech sobie obradują. Podłubią w nosie i może przypadkiem wymyślą coś dobrego - komentuje nasz rozmówca związany z dawnym MF. Inny wyraża z kolei obawy, że tak liczny skład zespołu utrudni prace.

Na pewno jest grono instytucji rządowych, które liczą na bardzo konkretne efekty prac zespołu.

ZUS będzie miał możliwość współpracy z innymi resortami i pozyskiwania danych, żeby wspólnie analizować ryzyka i żeby eliminować nieprawidłowości, ale także zapewnić równą konkurencję wszystkim podmiotom - mówi nam prezes zakładu Zbigniew Derdziuk, który nie chce na razie komentować konkretnych ruchów.

Według ustaleń money.pl, chodzi o zwiększanie roli analityki w kontrolach ZUS, tak by w coraz większym stopniu można było typować kontrole "zza biurka", opierając się na danych z całej administracji. Jak słyszymy od osób znających realia funkcjonowania ZUS, zakładowi przydałby się w tym celu dostęp do baz danych Krajowej Administracji Skarbowej, ale także Straży Granicznej. To może pozwolić wskazywać firmy, które omijają płacenie składek, i uszczelnić w ten sposób system.

Część naszych rozmówców zastanawia się, dlaczego Donald Tusk, konstytuując skład zespołu, pominął Państwową Inspekcję Pracy (PIP), której decyzje pośrednio także mają wpływ na dochody budżetu. Udało nam się dowiedzieć, że PIP ma jednak zostać włączona w prace zespołu, ale pewnym problemem jest to, że podlega ona nie szefowi rządu, a marszałkowi Sejmu i stąd mają wynikać formalne problemy z dokooptowaniem jej do zespołu.

Problem polega na potrzebie bardziej kompleksowych rozwiązań ustawowych. Zapowiedź powołania zespołu pojawiła się w momencie, gdy rząd zrezygnował z oskładkowania umów zleceń, zapowiadając jednocześnie intensyfikację kontroli Państwowej Inspekcji Pracy. Ten sygnał wywołał zaniepokojenie wśród przedsiębiorców i pytania, czy pieniędzy, z których państwo zrezygnowało poprzez odstąpienie od oskładkowania umów cywilnoprawnych, nie będzie chciało odzyskać przez bardziej restrykcyjne działania PIP - zauważa Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich.

Choć akurat ta sprawa ma być załatwiona w ramach innego zespołu, który powołuje minister rodziny, pracy i polityki społecznej.

Ryzyka polityczne

Działanie zespołu przy MF może jednak generować także ryzyka polityczne, ponieważ uszczelnienie oznacza większą fiskalizację systemu. A wtedy dosyć łatwo narazić się na zarzut podniesienia podatków.

Do pewnych działań przymierzał się już poprzedni rząd, ale ostatecznie ich nie wprowadził. Już wówczas było słychać, że po luce w VAT, pora zabrać się za lukę w PIT. - W restauracji bardzo często jesteśmy proszeni o płacenie gotówką. To samo w wielu sklepach czy usługach. Ta forma na ogół służy unikaniu opodatkowania. Jedynym skutecznym sposobem na rozwiązanie tego problemu byłoby wprowadzenie w tych branżach systemu "masz premię za płacenie pracownikowi więcej" - mówi nam osoba związana z gabinetem Morawieckiego.

- Systemową poprawę mogłaby przynieść rewizja regulacji podatkowo-składkowych, szczególnie w kontekście podatku ryczałtowego. W ryczałcie nie występują bodźce do fakturowania, ponieważ nie są rozliczane koszty. Np. w ramach Polskiego Ładu przekierowaliśmy wszystkich właścicieli mieszkań na ryczałt, co mogło zwiększyć lukę w działalności budowlano-remontowej, bo właściciele nie mają motywacji, by domagać się faktur. Ryzyko polityczne istnieje, ale z drugiej strony mówimy o potencjalnych dochodach podatkowych - podkreśla Łukasz Kozłowski.

I w tym przypadku chodzi o korektę rozwiązań wprowadzonych przez rządy Morawieckiego. Jednak problem jest dużo szerszy i znany od lat w wielu branżach. Co więcej, nie zawsze legalizację tego typu obrotu można rozwiązać zachętami, ponieważ opodatkowanie i tak na koniec prowadziłoby do zmniejszenia kwot wypłacanych na rękę. A pracujący w takich formach nie są do tego chętni.

Skład rządowego zespołu zapowiada jednak, że spojrzenie na problem szarej strefy będzie dużo szersze i propozycje będą wykraczały poza podatki dochodowe czy daniny. Udział w pracach resortów klimatu czy rozwoju sugeruje, że w grę wchodzą także inne rodzaje podatków czy opłat.

Grzegorz Osiecki i Tomasz Żółciak, dziennikarze money.pl

Wybrane dla Ciebie
Budowa bez pozwolenia. Sejm poparł poprawki Senatu
Budowa bez pozwolenia. Sejm poparł poprawki Senatu
Więzienie za rażące przekroczenie limitu prędkości. Ustawa trafi do prezydenta
Więzienie za rażące przekroczenie limitu prędkości. Ustawa trafi do prezydenta
Nowelizacja ustawy górniczej. Sejm przegłosował odprawy dla górników
Nowelizacja ustawy górniczej. Sejm przegłosował odprawy dla górników
Sejm za ujednoliceniem sposobu obliczania powierzchni użytkowej mieszkania
Sejm za ujednoliceniem sposobu obliczania powierzchni użytkowej mieszkania
Ambasador USA: Polska to jeden z cudów tego świata
Ambasador USA: Polska to jeden z cudów tego świata
Zapłacą ludziom za wymianę okien. Lotnisko rusza z akcją
Zapłacą ludziom za wymianę okien. Lotnisko rusza z akcją
Nagły zwrot Amerykanów. Zmieniają decyzję ws. rosyjskiego giganta
Nagły zwrot Amerykanów. Zmieniają decyzję ws. rosyjskiego giganta
Szybka kolej połączy Londyn i Niemcy. Podpisano memorandum
Szybka kolej połączy Londyn i Niemcy. Podpisano memorandum
Ważna umowa dla tysięcy Polaków. Poczta zdobyła gigakontrakt na obsługę sądów
Ważna umowa dla tysięcy Polaków. Poczta zdobyła gigakontrakt na obsługę sądów
Orange Polska zawarł nową umowę społeczną. Zakłada dobrowolne odejścia
Orange Polska zawarł nową umowę społeczną. Zakłada dobrowolne odejścia
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 4.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 4.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 4.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 4.12.2025