Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Damian Słomski
Damian Słomski
|
aktualizacja

Konsumpcja zalicza spadek o 30 procent. Kupowanie na zapas ledwo widoczne

345
Podziel się:

Dane banków pokazują, że w drugiej połowie marca wydaliśmy kartami płatniczymi znacząco mniej pieniędzy niż miesiąc wcześniej. Konsumpcja, która do tej pory była motorem napędowym polskiej gospodarki, straciła moc.

Koronawirus sprawił, że konsumpcja bardzo mocno zmniejszyła się.
Koronawirus sprawił, że konsumpcja bardzo mocno zmniejszyła się. (East News, Piotr Molecki/East News)

Dokładnie za trzy tygodnie GUS opublikuje wyniki sprzedaży detalicznej w marcu. Odpowiedzą na pytanie o poziom konsumpcji w początkowej fazie walki z koronawirusem. To bardzo ważne dane z perspektywy oceny skali spowolnienia w gospodarce, która przez ostatnie lata wyróżniała się na tle innych krajów właśnie dzięki wysokiej konsumpcji.

Dane prezentowane przez czołowe polskie banki nie napawają jednak optymizmem. Informacje na temat płatności kartami w PKO BP i mBanku pokazują bardzo duży spadek.

Mniej więcej od trzeciego tygodnia marca, gdy rząd wprowadził restrykcyjne ograniczenia związane z epidemią i zamknięte zostały m.in. sklepy w galeriach, restauracje, kina itp. wyparowało w Polsce około 30 proc. konsumpcji w porównaniu z analogicznym okresem w lutym.

Zobacz także: Koronawirus to wzrost bezrobocia. Przedstawiciel pracodawców kreśli smutną wizję

Ekonomiści mBanku zwracają też uwagę na to, że kupowanie "na zapas" w drugim tygodniu marca w statystykach było ledwo widoczne (wzrosło tylko o kilkanaście procent). Sugerują, że na niskich obrotach w sprzedaży detalicznej przejdziemy cały kwiecień.

Należy też podkreślić, że w wyliczeniach mBanku nie są uwzględnione wydatki gotówkowe. Spora część ludzi ciągle jeszcze nie przeszła na "plastik". Nie zmienia to faktu, że jest widoczna ewidentna dziura w wydatkach i może się powiększać.

Podobne dane z płatności swoimi kartami zebrał PKO BP. Tu widać bardzo mocny spadek wydatków w restauracjach, hotelach, rozrywce, edukacji czy różnego rodzaju salonach piękności.

Kilka dni temu prognozy publikowali ekonomiści Citi Handlowego, którzy podkreślali, że najgorszy będzie drugi kwartał (kwiecień - czerwiec). Wtedy też eksperci przewidują spadek konsumpcji w porównaniu z pierwszym kwartałem (a więc także z marcem) o blisko 10 proc. Co więcej, może temu towarzyszyć aż 25-procentowy spadek inwestycji.

- Jedną z branż szczególnie zagrożonych jest dziś sektor odzieży i mody, dający w Polsce zatrudnienie setkom tysięcy osób. Inne powiązane branże też mogą ucierpieć, zaczynając od galerii handlowych. Nie ma czasu do stracenia, trzeba zrobić wszystko, by zminimalizować straty i uniknąć bardzo możliwych negatywnych gospodarczych konsekwencji dla całego ekosystemu - komentuje sytuację główny doradca ekonomiczny PwC w Polsce Witold Orłowski.

Szacunki PwC strat sektora odzieżowego i obuwniczego w tzw. scenariuszu "głębokiego spadku" z izolacją do połowy maja oraz powtórzeniem jej na jesieni tego roku i na wiosnę 2021 roku oznaczałby lukę gotówkową na poziomie przekraczającym 32 mld zł.

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.

Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(345)
Vbnhcv
4 lata temu
coś widzę, że PiS drugi raz porzegna się z władzą tragicznie, za to z przytupem:/ z pewnością ponownie zasłużą na wzmiankę w podręcznikach. tylko nie zupełnie tak jakby chcieli.
Beata
4 lata temu
W tak trudnej sytuacji ekonomicznej, a będzie jeszcze gorzej rząd powinien wstrzymać na 3 miesiące wypłaty 500+, 13 czy 14 emerytury.! Zaoszczędzone pieniądze przeznaczyć na szpitale, gdzie trwa walka z koronawirusem.
Miś
4 lata temu
Z czego będzie żył rząd? ...drastyczny spadek wpływów z podatków, ze składek ZUS, z VAT... ile etatów w rządzie zniknie?! 🤣🤣🤣
Podatnik
4 lata temu
No coż polska wstała z kolan.
Co za głupota
4 lata temu
To nie rząd roztrwonił pieniądze tylko ludzie żyją ponad stan i nie mają żadnych oszczędności. Większość ludzi żyje na kredyt. Każdy chce wieść życie na wysokiej stopie, mieszkać w willi, jeździć super autem, zwiedzać świat, ale wszystko na kredyt. Kiedyś najpierw trzeba było odłożyć pieniądze i dopiero dokonać zakupu. Dziś każdy chce mieć wszystko już teraz. No to teraz banki zabiorą luksusy i przyjdzie się nauczyć pokory. Co wam tu zawiniło państwo?
...
Następna strona