Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. LOS
|
aktualizacja

Kontrowersyjne "Dobre Praktyki" według NBP. Bank ujawnia dokument

Podziel się:

Narodowy Bank Polski opublikował nową wersję zasad kontaktowania się członków Rady Polityki Pieniężnej z inwestorami i analitykami. NBP wymaga np., by na takim spotkaniu - oprócz zaproszonej osoby - był przedstawiciel RPP, którego wskaże prof. Adam Glapiński.

Kontrowersyjne "Dobre Praktyki" według NBP. Bank ujawnia dokument
Adam Glapiński, przewodniczący RPP i jednocześnie prezes NBP (Getty Images,, Piotr Malecki / Bloomberg)

O tym, że NBP planuje zmianę "dobrych praktyk" dla członków RPP media informowały pod koniec marca. Wyciek dokumentu, który - jak okazało się w czwartek (20 kwietnia) - zawierał autentyczne zalecenia, wywołał burzę wśród analityków i ekonomistów.

"Zapędzanie do kojca, nakładanie kagańca i przydzielanie przyzwoitek członkom RPP w wersji zaprojektowanej przez NBP" - tak wytyczne skomentował wtedy na Twitterze dziennikarz TVN24 Konrad Piasecki, który opublikował dokument.

"Orwell w NBP" - napisał z kolei Jakub Karnowski z Zakładu Ekonomii Liberalnej SGH. "Granice absurdu przekroczone o lata świetlne. Gdzie jest koniec niszczenia reputacji NBP przez pana Glapińskiego" - stwierdził natomiast Sławomir Dudek, prezes i główny ekonomista Instytutu Finansów Publicznych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Oto "warunek konieczny" do tego, by inflacja spadła. Rząd próbuje to robić

Nowe "dobre praktyki" dla członków RPP

W dokumencie, który dotyczy zasad kontaktowania się członków Rady Polityki Pieniężnej z inwestorami i analitykami finansowymi, NBP zaleca np., aby zaproszenia na spotkania lub prośby o spotkania kierowane były wyłącznie ze wskazaniem Narodowego Banku Polskiego jako adresata takiej korespondencji.

Z pisma wynika, że to przewodniczący RPP - czyli Adam Glapiński - wyraża zgodę na udział członka RPP w spotkaniu. Może także odmówić udzielenia zgody, jeżeli "tematyka spotkania może budzić uzasadnioną obawę ujawnienia informacji prawnie chronionych".

Bank stwierdza w piśmie, że takie zaproszenie powinno wskazywać temat spotkania oraz propozycje poruszanych na nim zagadnień. "Tematyka spotkań i poruszane na nim zagadnienia nie mogą budzić obaw o ujawnienie informacji, z którymi członkowie RPP zapoznali się w trakcie wykonywania swoich obowiązków".

W nowych zasadach zastrzeżono również że w takim spotkaniu oprócz zaproszonego członka RPP uczestniczą także członkowie RPP uzgodnieni z przewodniczącym. Co więcej, wymaga się od nich, by powstrzymali się od opisywania swoich osobistych poglądów dotyczących polityki pieniężnej podczas spotkania z inwestorami i analitykami finansowymi, jeżeli mogliby oni osiągnąć korzyść finansową z pozyskania tych informacjami.

Kontrowersje wokół zaleceń NBP

Maciej Głogowski, dziennikarz TOK FM, zwrócił w czwartek uwagę na zapis o tym, że przewodniczący RPP będzie mógł zakazać członkowi Rady udziału w spotkaniu. Zdaniem Głogowskiego to ogranicza ich ustawowy mandat.

"Członek RPP nie jest podwładnym przewodniczącego RPP (czyli prezesa NBP). Nie jest. Prezes nie może mu kazać/zakazać" - napisał dziennikarz na Twitterze.

Wskazał też na wykreślony zapis: "Członkowie RPP według własnego uznania biorą udział w spotkaniach z inwestorami i analitykami finansowymi, informując o tym Gabinet Prezesa, który prowadzi zestawienie odbytych spotkań".

Narodowy Bank Polski odpowiedział na "skandaliczny atak"

NBP w marcu odnosił się do krytyki nowych zasad.

"W związku z trwającym od rana skandalicznym, politycznym atakiem na Narodowy Bank Polski Biuro Prasowe NBP umieszcza przetłumaczony na język polski dokument regulujący kontakty zewnętrzne odpowiednika RPP w FED - banku centralnym USA" - napisało biuro prasowe, odsyłając do komunikatu, w którym obszernie cytowany jest dokument amerykańskiego banku centralnego.

Dokument określa, jak powinni zachowywać się członkowie amerykańskiego odpowiednika RPP.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl