Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Paweł Orlikowski
|
aktualizacja

Koronawirus zagraża gospodarce. Możliwa nawet recesja

12
Podziel się:

Tempo wzrostu polskiej gospodarki może poważnie ucierpieć przez koronawirusa. Jak wskazują ekonomiści, dane są niepokojące przez co możliwa jest tzw. techniczna recesja.

Trudny czas dla przedsiębiorców. Koronawirus pogłębi spowolnienie gospodarcze.
Trudny czas dla przedsiębiorców. Koronawirus pogłębi spowolnienie gospodarcze. (East News)

Polska może poważnie ucierpieć przez koronawirusa, a pesymizm uzasadniają fatalne dane gospodarcze z Chin. Zdaniem ekonomistów Credit Agricole, epidemia może obniżyć tempo wzrostu polskiej gospodarki w tym roku do 1 proc. Czarny scenariusz dopuszcza też dwa kwartały spadku PKB, czyli tzw. techniczną recesję.

Warto jednak podkreślić, że to tylko "czarny" scenariusz o niskim prawdopodobieństwie materializacji. Ma on tylko sygnalizować potencjalne straty.

Obawy o skutki koronawirusa widać wśród inwestorów. W piątek WIG20 zaliczył ostry spadek, jednak fatalny trend był odczuwalny nie tylko na GPW. Z drastycznymi spadkami przez koronawirusa zmagają się światowe rynki.

Eksperci Credit Agricole zwracają uwagę, że bezpośrednia ekspozycja polskiego eksportu na Chiny jest ograniczona. Eksport do Państwa Środka stanowi 1 proc. całkowitego eksportu towarów z Polski.

Zakładając, że spowolnienie w Chinach przyczyniłoby się do całkowitego wstrzymania importu towarów z Polski przez okres jednego roku ("czarny scenariusz"), oddziaływałoby to w kierunku spadku dynamiki polskiego PKB o ok. 0,4 pkt. proc. w skali całego roku.

Należy jednocześnie pamiętać, że ten negatywny efekt byłby w rzeczywistości mniejszy, biorąc pod uwagę, że jednocześnie mielibyśmy najprawdopodobniej do czynienia z wyraźnym spadkiem importu towarów z Chin z powodu wstrzymania produkcji w Państwie Środka.

Problem z dostawami

Eksperci podkreślają, że dużo ważniejszy od bezpośredniego wpływu niższego popytu ze strony Chin na eksport towarów z Polski jest kanał oddziaływania przez tzw. łańcuchy dostaw. Wstrzymanie produkcji w chińskich przedsiębiorstwach oddziałuje w kierunku opóźnień w dostawach dóbr pośrednich (tj. towarów używanych przy produkcji dóbr finalnych) w Polsce.

Zgodnie z dostępną wiedzą, część firm funkcjonujących w Polsce, dla których źródłem zaopatrzenia są Chiny, odnotowuje obecnie niski poziom zapasów półproduktów i komponentów wykorzystywanych w produkcji.

"W najbliższym czasie zapasy zostaną odbudowane przez dostawy dóbr pośrednich, które zostały zamówione jeszcze przed wybuchem epidemii w Chinach. Towary te są transportowane głównie z użyciem transportu morskiego, przez co ich podróż z Chin do Polski trwa zazwyczaj od 4 do 8 tygodni" - czytamy w raporcie.

Oznacza to jednak, że jeśli łańcuchy dostaw nie zostaną przywrócone na przełomie pierwszym i drugim kwartale, to w niektórych przedsiębiorstwach polskiego przetwórstwa przemysłowego dojdzie do wstrzymania produkcji pod koniec pierwszego półrocza.

Można zauważyć, że dostawy dóbr pośrednich z Chin mają największe znaczenie (stanowią więcej niż 10 proc. zużycia pośredniego) dla trzech branż: produkcji komputerów, wyrobów elektronicznych i optycznych, produkcji urządzeń elektrycznych oraz produkcji ubrań, tekstyliów i wyrobów ze skóry.

W "czarnym scenariuszu" Credit Agricole nastąpiłoby całkowite wstrzymanie produkcji w tych trzech kategoriach przetwórstwa. Odpowiadają one łącznie za około 9 proc. całkowitej produkcji polskiego przemysłu i za około 2,3 proc. tworzonej wartości dodanej.

Zobacz także: Obejrzyj: Koronawirus elementem gry politycznej?

Problemem nie tylko Chiny

Rozprzestrzeniająca się epidemia koronawirusa oznacza nie tylko niższy eksport towarów bezpośrednio do Chin, ale również niższy eksport dóbr pośrednich z Polski do innych krajów, które są istotnymi partnerami handlowymi Państwa Środka. Przykładem takiego państwa są Niemcy, które wysyłają do Chin ok. 7 proc. całości swojego eksportu.

"Uważamy, że największy spadek popytu ze strony Chin zrealizuje się w przypadku dóbr konsumpcyjnych. Zakładamy, ze eksport w pozostałych kategoriach (np. dobra inwestycyjne) nie zmniejszy się znacząco. Kluczowa pod względem ekspozycji na Chiny jest branża motoryzacyjna. Na potrzeby branży motoryzacyjnej w Niemczech z Polski importowane są dobra pośrednie o wartości ok. 7 mld dolarów rocznie".

"W naszym czarnym scenariuszu zakładamy, że dojdzie do całkowitego wstrzymania eksportu samochodów z Niemiec do Chin, co przyczyni się do zmniejszenia zapotrzebowania branży motoryzacyjnej w Niemczech na półprodukty z Polski o ok. 10 proc. (proporcjonalnie do wagi Chin w eksporcie niemieckiej branży motoryzacyjnej). Oznaczałoby to spadek całkowitego eksportu z Polski o 0,3 proc. w skali całego roku i obniżenie dynamiki PKB o 0,1 pkt. proc." - czytamy w raporcie.

Co z Włochami? Są obecnie trzecim krajem na świecie pod względem liczby osób zarażonych wirusem COVID-19. Przypadki zachorowań skoncentrowane są na północy kraju, w regionach które łącznie odpowiadają za wytworzenie ok. 50 proc. PKB Włoch.

W czarnym scenariuszu rozprzestrzeniająca się epidemia doprowadzi do praktycznie całkowitego wstrzymania eksportu towarów z Polski do tego regionu. Eksport towarów (wszystkich rodzajów dóbr poza inwestycyjnymi) z Polski do Włoch może zmniejszyć się o połowę. Będzie to oddziaływało w kierunku spadku całkowitego eksportu towarów z Polski o 2,1 proc. i obniżenia dynamiki PKB o 0,9 pkt. proc.

O ile spadnie PKB?

"W przypadku materializacji naszego czarnego scenariusza uwzględniającego opisane powyżej cztery kanały oddziaływania, można oczekiwać obniżenia dynamiki PKB w Polsce o ok. 3,8 pkt. proc. w skali całego roku. Obecnie trudno oczekiwać, że taki szok trwałby cały rok - epidemia zostanie najprawdopodobniej opanowana wcześniej, co skróci okres negatywnego oddziaływania wirusa COVID19 na aktywność gospodarczą w Polsce do około pół roku" - wskazują ekonomiści.

Innym czynnikiem łagodzącym negatywny wpływ koronawirusa na łańcuchy dostaw będzie poszukiwanie substytutów dla dóbr pośrednich importowanych z Chin lub zamiana transportu morskiego na kolej, co powinno zmniejszyć opóźnienia w dostawach. Negatywny wpływ "czarnego scenariusza" na tempo wzrostu gospodarczego będzie również ograniczony przez jednoczesny spadek polskiego importu.

"Uwzględniając te czynniki zakładamy, że czarny scenariusz dla Polski w kontekście epidemii wirusa COVID-19 oznaczałby spadek dynamiki PKB w tym roku do ok. 1 proc. w skali roku. Oznaczałoby to wysokie prawdopodobieństwo wystąpienia tzw. recesji technicznej, czyli dwóch następujących po sobie kwartałów, w których odnotowany zostałby spadek PKB" - oceniają eksperci.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

przedsiębiorcy
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(12)
keks
4 lata temu
a tu narzucono jeszcze na firmy tyle obciążeń większe wynagrodzenia ,PPK i podzielna płatność czy tu ktoś myśli logicznie ??????????????
PROFESOR2
4 lata temu
MIAŁO BYC O POLSKIM SPIRYTUSIE W JAPONII! A TU ANI SŁOWA O JEDNYM CZY DRUGIM.
e tam ... Gla...
4 lata temu
wieszczą sukces
PiS
4 lata temu
No i ponad czteroletnie pogrążanie gospodarcze Polski będzie na co zwalić.
Olek
4 lata temu
Czy matkobijca Biedron nosi już pieluchę?