Koniec z przyłbicami, szalikami, kominami, chustami i innymi podobnymi sposobami na zasłanianie ust i nosa. Od soboty tylko maseczki. Zmianę zapowiedział minister zdrowia Adam Niedzielski podczas środowej konferencji dotyczącej obostrzeń.
Potwierdziły się zatem słowa rzecznika Ministerstwa Zdrowia Wojciecha Andrusiewicza z programu "Tłit" Wirtualnej Polski.
- Wszędzie tam, gdzie dotychczas obowiązywało zakrywanie nosa i ust, tam nadal będzie taki obowiązek i będzie kategoryczny nakaz zasłaniania ust maseczkami - mówił Andrusiewicz.
Adam Niedzielski dodał, że przyłbice nadal będą dopuszczalne, ale jako zabezpieczenie dodatkowe (np. dla oczu), ale nie jako alternatywa dla maseczki.
Bez twardych wymogów
Rzecznik ministra zdrowia podsumował na zakończenie konferencji, że dopuszczalne są wszystkie rodzaje maseczek, także bawełniane, niemniej rekomendowane są chirurgiczne "i powyżej".
Polska nie zdecydowała się jednak, w przeciwieństwie do np. Czech, na wprowadzenie nakazu noszenia maseczek o odpowiednich parametrów. Zadecydowały tu kwestie finansowe.
- Oczywiście najlepiej by było, gdybyśmy wszyscy posługiwali się czymś od maseczek chirurgicznych w górę, przechodzili przez poziom FFP2 czy FFP3, ale pamiętajmy, że to jest towar, który kupujemy na rynku i nagły popyt będzie kształtował cenę i podaż. Nie chcielibyśmy teraz, żeby nagle społeczeństwo płaciło krocie za maseczkę chirurgiczną z uwagi na to, że wprowadzamy rozwiązania, które będą obowiązywały za kilka dni. Nie chcemy stawiać przed takim faktem całego społeczeństwa - wyjaśniał rzecznik resortu.