Kuracjusze rezygnują z sanatoriów. Oto jakie podają powody
Coraz więcej osób rezygnuje z wyjazdów do sanatoriów, głównie z powodu zimowej aury i obaw o zwierzęta. Czas oczekiwania na turnusy skrócił się do 9-10 miesięcy.
Zjawisko rezygnacji z wyjazdów do sanatoriów nasila się szczególnie w okresie zimowym. Jak informuje "Super Express", kuracjusze niechętnie opuszczają domy w mroźne dni, a także martwią się o pozostawienie zwierząt bez opieki. Jeszcze niedawno wyjazd do sanatorium uchodził za luksus, na który czekało się przez lata. Obecnie czas oczekiwania na turnusy zmniejszył się do 9-10 miesięcy.
Główne powody rezygnacji z wyjazdów do sanatoriów to niechęć do opuszczania domów w chłodne dni oraz obawy związane z opieką nad zwierzętami. Do tego mogą dojść nagłe obowiązki, takie jak przeprowadzka lub inne ważne zmiany w życiu osobistym i rodzinnym.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zbudował potęgę Lecha. Zdradza na czym "potknął się Cupiał"
Niektórzy rezygnują, argumentując to koniecznością palenia zimą w piecu, obowiązkiem opiekowania się bliskimi, a seniorzy narzekają na zbyt krótki dzień i mrozy. Jeden z kuracjuszy zwrócił skierowanie na leczenie, bo w sanatorium, w którym miał się leczyć, nie było bezpłatnego wi-fi - mówiła Anna Leder, cytowana przez portal medonet.pl.
Fundusz zaznacza, by rezygnować z takiego turnusu w sposób formalny. "Należy bezzwłocznie odesłać do NFZ oryginalne skierowanie wraz z pisemnym uzasadnieniem i dokumentacją potwierdzającą przyczyny rezygnacji. NFZ oceni zasadność rezygnacji, a w przypadku uzasadnienia, może wyznaczyć nowy termin turnusu" - podaje NFZ.
Jeśli rezygnacja jest nieuzasadniona, konieczne jest ponowne skierowanie i oczekiwanie na nową datę. Mimo to, po odwołaniu terminu inna osoba może skorzystać z wolnego miejsca.