Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Przemysław Kwiecień
Przemysław Kwiecień
|

Kursy walut. Kwiecień: Chile straszy inwestorów

0
Podziel się:

W ostatnich dziesięcioleciach sytuacja w Ameryce Południowej rzadko kiedy pozostawała stabilna przez dłuższy okres czasu. Raz po raz któraś z gospodarek zaskakiwała inwertorów powodując często panikę rynkową. Tym razem jest to Chile.

Przemysław Kwiecień, główny ekonomista XTB
Przemysław Kwiecień, główny ekonomista XTB (Materiały prasowe, XTB)

Wydawałoby się, że podwyżka biletów na metro w kwocie ok. 15 groszy nie jest czymś nadzwyczajnym. Tymczasem w Chile zapoczątkowała ona serię protestów, które znów mogą zdestabilizować Amerykę Południową i to w czasie, który sam w sobie jest trudny dla światowej gospodarki.

Od tej decyzji rządu rozpoczęła się seria protestów, początkowo pokojowych, ale z czasem coraz bardziej brutalnych, podczas których mieszkańcy wyrażali swoje niezadowolenie z rosnących kosztów życia oraz nierówności społecznych. Rząd z podwyżki się wycofał, zapowiedział zwiększenie wydatków, ale to nie uspokoiło mieszkańców. Nie pomogła też zapowiedź nowelizacji konstytucji, która wręcz wywołała nową falę obaw i jej efektem jest zapowiedź strajku narodowego na 21 listopada.

Ta zapowiedź przeraziła inwestorów, prowadząc wczoraj do panicznej wyprzedaży peso, która w pewnym momencie sięgnęła 5 proc. Interwencja słowna banku centralnego przy rekordowym poziomie 800 peso za dolara sprawiła, że rynek zawrócił, ale to absolutnie nie koniec problemu.

Przypomnijmy, że cały czas w kryzysowej sytuacji jest Argentyna, gdzie poprzedniemu prezydentowi nie udało się ustabilizować sytuacji gospodarczej i doszło do dewaluacji waluty, co przełożyło się na skokowy wzrost inflacji. Tegoroczne wybory prezydenckie wygrał populistyczny kandydat. Nic więc dziwnego, że inwestorzy reagują alergicznie na sytuację w Chile.

Większość gospodarek rozwijających się w ostatnim czasie odczuwała skutki globalnego spowolnienia i ma to miejsce także w Ameryce Południowej, gdzie główne gospodarki mają wyraźny problem z zatrzymaniem wzrostu zadłużenia. Na razie nie wpływa to istotnie na rynek złotego, ale może dołożyć „cegiełkę” do obaw o światową recesję.

Wracając na szeroki rynek wczorajsze wystąpienie prezydenta Trumpa nie okazało się przełomowe. Zamiast przedstawić konkrety ws. rozmów z Chinami, prezydent USA jedynie pogroził Pekinowi, że w przypadku braku porozumienia nałoży jeszcze wyższe cła. Dziś z kolei oczekiwana jest decyzja ws. ceł na import samochodów z UE. Inwestorzy wierzą, że takie działania nie zostaną podjęte - każda inna decyzja wywołałaby panikę.

W kalendarzu mamy też dane o inflacji z Wielkiej Brytanii i USA o inflacji (10:30 oraz 14:30), ale bardziej wyczekiwane jest wystąpienie prezesa Fed w amerykańskim Kongresie (początek o 17:00 naszego czasu). Wspomnieliśmy o tym, że sytuacja w Chile nie ma bezpośredniego przełożenia na nasz region, ale waluty rynków wschodzących delikatnie tracą. O 9:40 euro kosztuje 4,2843 złotego, dolar 3,8936 złotego, frank 3,9272 złotego, zaś funt 4,9974 złotego.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
xtb
KOMENTARZE
(0)