Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Przemysław Kwiecień
Przemysław Kwiecień
|

Kwiecień: czy do Polski nadciąga spowolnienie?

0
Podziel się:

Dane za marzec z polskiej gospodarki nie były już tak jednolicie dobre, do czego przyzwyczaiły nas poprzednie miesiące. Dużo mówi się o spowolnieniu, a nawet ryzyku recesji w europejskiej gospodarce. Czy zatem słabsze dane z marzec oznaczają wejście polskiej gospodarki na ścieżkę spowolnienia?

Przemysław Kwiecień, główny ekonomista XTB
Przemysław Kwiecień, główny ekonomista XTB (Materiały prasowe, XTB)

Dane o sprzedaży detalicznej za marzec okazały się sporym rozczarowaniem. Wzrosła ona zaledwie o 3,1 proc. r/r, zaś po wyeliminowaniu wpływu coraz szybciej rosnących cen (po części odzwierciedlających drożejącą ropę) wzrost sprzedaży wyniósł 1,5 proc. r/r - najmniej od kwietnia 2015 roku.

Przez 35 kolejnych miesięcy wzrost sprzedaży w cenach stałych nigdy nie był niższy niż 3 proc.. Czy zatem konsument czuje się mniej pewnie? Naszym zdaniem zbyt wcześnie na takie stwierdzenie. Duży spadek dynamiki sprzedaży to w przeważającej mierze efekt przesunięcia świąt Wielkiej Nocy, które w ubiegłym roku „zasiliły” marcową sprzedaż. Widać to przede wszystkim w danych o sprzedaży żywności, która w marcu tego roku była o ponad 10 proc. niższa.

W kategoriach mniej narażonych na wpływ kalendarza nie widać na razie niepokojących tendencji. Wzrost sprzedaży w kategorii „meble, RTV, AGD” na poziomie 20,5 proc. r/r był wręcz najwyższy od niemal 7 lat. Tym samym należy założyć, iż dane za kwiecień pokażą wyrównanie marcowego dołka i wzrost sprzedaży w cenach stałych rzędu 6-7 proc. r/r. W marcu obserwowaliśmy także słabsze dane dotyczące dynamiki wynagrodzeń (5,7 proc. r/r, najmniej od lipca 2017 roku) i choć tu wpływ świąt nie powinien być znaczący, w połączeniu z silnym wzrostem zatrudnienia (3 proc. r/r) dane nie sugerują raczej słabnięcia polskiego rynku pracy.

Patrząc na pierwsze dane za kwiecień z europejskiej gospodarki, faktycznie można mieć powody do obaw. Potwierdziła się niemal recesyjna sytuacja niemieckiego przemysłu, nieco gorzej znów jest też w europejskich usługach. Jednak te niekorzystne trendy powinny zawitać do nas poprzez kanał produkcji przemysłowej, ta zaś wzrosła w marcu o 5,5 proc. r/r, zaś w całym kwartale o 6,2 proc. r/r (najszybciej od drugiego kwartału 2018 roku).

Jest to duże zaskoczenie i choć na razie ta odporność polskiego przemysłu jest trudna do wytłumaczenia, to właśnie tu powinniśmy zobaczyć pierwsze symptomy problemów, nie w danych o sprzedaży, czy wynagrodzeniach. Popyt powinien w tym roku pozostać mocny, szczególnie, że najbliższe miesiące przyniosą uruchomienie nowych transferów - 13 emerytury oraz zwiększenia świadczenia 500+. Nie oznacza to, że polska gospodarka pozostanie niewrażliwa na globalną koniunkturę, ale niekorzystny jej wpływ pozostanie przez jakiś czas buforowany.

Środowy kalendarz rozpoczęliśmy od słabych danych o nastrojach we francuskim biznesie (najgorsze od sierpnia 2016 roku), zaś o 10:00 opublikowany zostanie indeks Ifo w Niemczech. Popołudniem na rynku walutowym czekać będziemy na decyzję Banku Kanady (16:30), zaś na rynkach akcji na kwartalny raport Facebooka. Złoty rozpoczyna dzień od osłabienia. O 9:10 dolar kosztuje 3,8294 złotego, euro 4,2908 złotego, frank 3,7533 złotego, zaś funt 4,9476 złotego.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
xtb
KOMENTARZE
(0)