Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
HTO
|

Łagodna zima daje się we znaki alpejskim kurortom. Biznesy topnieją

26
Podziel się:

Łagodna zima pogrąża branżę turystyczną w Alpach - donosi Bloomberg. Choć sezon zaczął się kilka tygodni temu, to z powodu braku śniegu i dodatnich temperatur, część stoków narciarskich jest zamknięta.

Łagodna zima daje się we znaki alpejskim kurortom. Biznesy topnieją
Alpy borykają się z brakiem śniegu. To fatalna informacja dla turystów (GETTY, Bloomberg)

Tegoroczna zima nie rozpieszcza miłośników narciarstwa -  wszystko przez rekordowo łagodną aurę. W sylwestra we Francji odnotowano 11 stopni Celsjusza - jest to najwyższy wynik od 1947 r. Z kolei w Szwajcarii średnia temperatura roczna zwiększyła się o 2 stopnie przez 150 lat.

Zmiany klimatu powodują, że topnieją lodowce, a zamiast oczekiwanych opadów śniegu Alpy spowijają chmury deszczowe. Dodatnie temperatury sprawiają, że w wielu miejscach trudno uprawiać sporty zimowe, a stosowanie armatek śnieżnych nie daje rezultatu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Zima testuje nasze systemy energetyczne. Czy grozi nam blackout?

Ośrodki są zamykane

Zimowe ośrodki narciarskie, które zlokalizowane są na wysokości poniżej 1500 m n.p.m. są zamykane - podaje Bloomberg. Wszystko przez brak śniegu oraz występowanie dodatnich temperatur, które uniemożliwiają korzystania ze sportów zimowych. W Szwajcarii, Włoszech i Francji w zeszłym roku nie funkcjonowała ponad połowa ze 169 ośrodków - zauważa Euronews.

Problemem jest nie tylko fakt, że ośrodki narciarskie są zamykane z braku śniegu. Cała branża zauważa, że sezon jest z roku na rok coraz krótszy. Przykładem jest St. Moritz - 10 lat temu stoki były otwierane od połowy października i zamykano je w maju. W tym sezonie otworzyły się później, bo dopiero pod koniec listopada, a ich zamknięcie planowane jest na 10 kwietnia - donosi Bloomberg.

Według Bloomberga narciarstwo można uprawiać w wyżej położonych ośrodkach narciarskich, gdzie naturalne warunki pozwalają jeszcze na korzystanie z zimy. W Tignes, we Francji, na stokach jest naturalna pokrywa śnieżna, ale zlokalizowane są na wysokości 3000 m n.p.m. Jednak takie ośrodki, z racji swojej lokalizacji, są droższe niż te umieszczone w niższych partiach gór.

Stoki ratują się armatkami

Ratunkiem dla upadającego biznesu mogą być armatki śnieżne, które sztucznie podtrzymują ruch na stokach. Ich stosowanie jednak nie jest neutralne dla środowiska, ponieważ wymagają użycia dużej ilości wody oraz energii elektrycznej. Aby produkcja sztucznego śniegu była wymierna, potrzebne są ujemne temperatury: ok. -3 stopnie Celsjusza, a takie spotyka się wyłącznie przez kilka godzin w ciągu nocy.

Instytut Badań nad Śniegiem i Lawinami w Davos ostrzega, że do końca tego stulecia tylko ośrodki położone powyżej 2500 m n.p.m. będą miały wystarczająco dużo naturalnego śniegu, aby utrzymać się na rynku.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(26)
Karol
rok temu
Ja w tym roku odpuściłem wypad na narty w sezonie. Mam zbyt wiele pracy. Niedawno zacząłem pracę jako technik masażysta po ukończeniu Studium Pracowników Medycznych i Społecznych. Chodliwy zawód, więc ze znalezieniem pracy nie było problemu.
Narciarz
rok temu
Tylko narty na lodowcu, chociaż stać na taką atrakcje juz tylko nielicznych. Reszta w kilometrowe kolejki do tzw polskich kurortów narciarskich. Ehhhh ..... trza się nauczyć jeździć na łyżwach....
programista
rok temu
Właśnie wróciłem z Austrii. Śnieg był naturalny, większość tras otwarta.
Jhgg
rok temu
brak śniegu, brak wody a my wymagamy naśnieżania, wanny w hotelu, balii, jakuzzi, pomyślmy
produkcja NIE...
rok temu
Aby produkcja sztucznego śniegu była wymierna... hmm, a jaka produkcja jest niewymierna?!
...
Następna strona