Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. KKG
|
aktualizacja

Limity sprzedaży żywności w Aldi. Węgry na skraju kryzysu

165
Podziel się:

Sieć sklepów Aldi na Węgrzech wprowadziła limity sprzedaży żywności. "Drodzy klienci! W celu zabezpieczenia dostępności produktów wprowadzamy ograniczenia w liczbie towarów możliwych do zakupienia przez jedną osobę" – informuje firma. Klienci sklepu mogą kupić np. jedno opakowanie jaj, litr mleka czy kilogram ziemniaków.

Limity sprzedaży żywności w Aldi. Węgry na skraju kryzysu
Rząd Węgier przedłużył do końca kwietnia 2023 roku obowiązujące limity cen na podstawowe produkty spożywcze. Kraj jest na skraju kryzysu (East News, ATTILA KISBENEDEK)

Węgry są o krok od kryzysu. Rząd Węgier przedłużył do końca kwietnia 2023 roku obowiązujące limity cen na podstawowe produkty spożywcze. Sieć Aldi, w obawie o dostępność produktów, zdecydowała o wprowadzeniu limitów - poinformował o tym na Twitterze Dominik Héjj, politolog specjalizujący się w tematyce węgierskiej.

Apel o świadome zakupy i nierobienie zapasów

Limity cen zostały wprowadzone na Węgrzech w lutym br. między innymi na cukier, mąkę, mleko czy olej słonecznikowy. W listopadzie z kolei zamrożono ceny świeżych jaj i ziemniaków. Według oświadczenia resortu limity zostały przedłużone "z powodu przedłużającej się wojny na Ukrainie i inflacji spowodowanej sankcjami, wynikających z nieudanych działań Brukseli".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Węgry na krawędzi kryzysu. "Stosują rozwiązania rodem z komunizmu. Groźba głębokiej recesji"

Sklepy muszą do limitów dopłacać, a jednocześnie mają nakaz oferowania produktów pod groźbą grzywny za ich wycofanie z oferty.

Wielu sprzedawców detalicznych na Węgrzech ograniczyło zakupy żywności objętej limitami cenowymi, aby zapobiec gromadzeniu zapasów. "Limity cenowe działają, bo konsumenci kupują więcej produktów, które mogą dostać taniej" – stwierdziło ministerstwo rolnictwa. Jednak resort apeluje o świadome zakupy i nie gromadzenie zapasów.

Konsumpcja podstawowych produktów spożywczych objętych limitami w porównaniu z poprzednim rokiem wzrosła o 81 proc. w przypadku mleka, 44 proc. w przypadku oleju słonecznikowego i 34 proc. w przypadku piersi kurczaka.

Według danych węgierskiego Głównego Urzędu Statystycznego (KSH) ceny konsumpcyjne na Węgrzech były w listopadzie o 22,5 proc. wyższe niż w tym samym miesiącu 2021 roku. Ceny żywności wzrosły o 43,8 proc. rok do roku, przy czym najbardziej podrożały jaja (102,9 proc.), pieczywo (81,8 proc.), nabiał (79 proc.) i sery (78,8 proc.).

Zniesiony limit na paliwo

Od listopada 2021 roku obowiązywał też limit cen na paliwo, jednak rząd 6 grudnia zdecydował na wniosek koncernu naftowo-gazowego MOL o jego zniesieniu. Powodem były problemy z dostawami połączone z nagłym wzrostem popytu i paniką wśród kierowców. Przewiduje się, że wycofanie limitu cen paliw podniesie inflację o 2-2,3 pkt. proc.

- Inflacja wzrosła w listopadzie bardziej niż oczekiwano, głównie z powodu dalszego wzrostu cen żywności – powiedział węgierski ekonomista Gergely Suppan portalowi Index.hu.

Ponadto cena energii dla gospodarstw domowych wzrosła w ciągu roku o 65,9 proc., w tym cena gazu o 124,3 proc., a energii elektrycznej o 28,3 proc. – podał KSH.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(165)
ars
rok temu
Aldi przeniósł limity zakupowe z Niemiec do Węgier, może inne sklepy pójdą za przykładem
Pajacyki
rok temu
Unas węgiel na kartki .
Cynik
rok temu
Mieszkam w Budapeszcie i tych bredni już się czytać nie da. Nie brakuje niczego w sklepach, nie ma żadnej paniki. Owszem skończyły się dopłaty do paliwa dla posiadaczy samochodów zarejestrowanych na Węgrze, co spowodowało, że wielu ludzi chciało zatankować do pełna po starej cenie (co chyba dość oczywiste i przewidywalne) i faktycznie na stacjach zdarzały się kolejki. Teraz już tego problemu nie ma, a cena paliwa jest zbliżona do polskiej. Natomiast to ogłoszenie to nie jest żadna reglamentacja żywności z powodu jakiegoś wydumanego krachu tylko po prostu w ALDI akurat na te wyroby była PROMOCJA. Podobnie jak i w Polsce w takich wypadkach są limity by nie wykupywali towaru handlarze, w przypadku Budapesztu najczęściej Chińczycy prowadzący małe sklepy. W innych sklepach, gdzie promocji akurat nie ma, NIE MA ŻADNYCH PROBLEMÓW Z ZAKUPAMI. Doniesienia, że Polacy na Węgrzech na grupach facebookowych proszą o produkty spożywcze to też śmiech na sali. Co roku są takowe, najwięcej przed Wielkanocą i Bożym Narodzeniem. Chodzi o produkty typowo polskie, których nie da się po prostu kupić na Węgrzech. Są dostępne wyroby polskich firm, ale nie typowo polskie świąteczne specjały i składniki do nich. Nie ma polskich sklepów, bo też Polonia tu nie jest zbyt wielka (a przynajmniej o żadnym nie wiem) w przeciwieństwie do takiej Holandii, Niemiec czy Wielkiej Brytanii. Dość już tego szczucia i kłamstw!
Gudlaj
rok temu
Wszystko kuźwa na Brukselę. Najłatwiej gdy się rządzić nie potrafi patalachy! To samo nas czeka!
Ania
rok temu
No i wszystko zgodnie z planem,plandemia,wojenka,celowe wprowadzanie ograniczeń w sklepach z żywnością,żeby ludzie się bali,na razie Węgry...Agenda 2030 co raz bliżej,a ludzie śpią...
...
Następna strona