Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Marcin Walków
Marcin Walków
|
aktualizacja

Linie lotnicze zarobią niespełna 10 zł na pasażerze. "Mniej niż bilet na metro w Nowym Jorku"

9
Podziel się:

W tym roku jeden pasażer przyniesie liniom lotniczym średnio 2,25 dol. zysku. To niewiele nad kreską w porównaniu z gigantyczną stratą w wysokości 76 dol. na osobę w pandemicznym 2020 r. Branża mówi jednak o "dużym tempie ożywienia". Wskazuje też na kilka ryzyk.

Linie lotnicze zarobią niespełna 10 zł na pasażerze. "Mniej niż bilet na metro w Nowym Jorku"
Linie lotnicze wychodzą na prostą. W przeliczeniu na jednego pasażera zyski są symboliczne (Getty Images, Artur Widak)

Ruch lotniczy na świecie wrócił do ponad 90 proc. poziomu z rekordowego 2019 r. - Lotniska są bardziej zatłoczone, obłożenie hoteli rośnie, lokalne gospodarki ożywiają się, a branża lotnicza zaczęła przynosić zyski - powiedział Willie Walsh, dyrektor generalny Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Powietrznych IATA w Stambule.

W tym roku branża prognozuje 803 mld dol. przychodów, co da jej 9,8 mld dol. zysku netto. - Innymi słowy, linie lotnicze zarobią średnio 2,25 dol. na pasażerze. To mniej niż kosztuje bilet na metro w Nowym Jorku - dodał dyrektor generalny IATA. Bilet jednorazowy kosztuje tam bowiem 2,75 dol.

Oczywiście taki poziom rentowności nie jest zrównoważony. Ale biorąc pod uwagę, że w 2020 r. straciliśmy 76 dol. na pasażera, tempo ożywienia jest duże - podkreślił.

IATA spodziewa się, że średni wskaźnik zajętości miejsc w samolotach wyniesie w tym roku blisko 81 proc. Na świecie ma się odbyć planowo ponad 34,4 mln rejsów. Koszty paliwa lotniczego stanowią około 30 proc. wszystkich kosztów sektora lotniczego.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: W "To byłoby z korzyścią dla pasażerów". Ekspert o tym, czy linii lotniczych w Europie jest za dużo

"Linie lotnicze są sfrustrowane"

W Europie prognozowany zysk netto na koniec roku ma wynieść 5,1 mld dol. wobec 4,1 mld dol. na koniec 2022 r. Ruch lotniczy w regionie ma wzrosnąć o niemal jedną piątą w ujęciu rocznym i być zaledwie o 6 proc. niższy niż przed pandemią, a oferowanie (czyli łączna dostępna liczba miejsc na pokładach samolotów) niższa o zaledwie 2 proc. w porównaniu z 2019 r.

IATA zwróciła uwagę, że już w ubiegłym roku europejscy przewoźnicy byli w stanie zacząć generować zyski. I to mimo poważnych problemów z przepustowością lotnisk w sezonie letnim. Walsh wskazał na lotnisko Schiphol w Amsterdamie.

Istnieją przykłady niektórych portów lotniczych, które przenoszą koszty swojej nieefektywności na linie lotnicze. Mogę wskazać na lotnisko Schiphol w Amsterdamie, które w tej kwestii nie ma wstydu. Po samoistnej katastrofie operacyjnej w 2022 r. lotnisko kontynuuje trzyletnią podwyżkę opłat o 37 proc. - powiedział.

IATA przewiduje, że rentowność europejskich linii w tym roku ma być jeszcze wyższa. "Główne ryzyka regionalne związane są z wojną na Ukrainie, niepokojami pracowniczymi i obawami o wyniki gospodarcze w niektórych kluczowe kraje" - wylicza organizacja.

Jak wskazał Walsh, generowanie zysków przez linie lotnicze wcale nie jest oczywiste w obecnym otoczeniu makroekonomicznym. Rosną też koszty działalności dla przewoźników. W pandemicznych latach 2020-2022 skumulowana strata netto branży lotniczej sięgnęła 183,3 mld dol.

W Europie linie lotnicze zapłaciły 1,9 mld euro dodatkowych kosztów zarządzania ruchem lotniczym w 2022 r. Można by oczekiwać dobrych wyników. Ale opóźnienia były trzykrotnie większe niż przewidywano. Nie osiągnięto też celów w zakresie przepustowości i ochrony środowiska - stwierdził Walsh.

Zwrócił uwagę na problemy z łańcuchami dostaw producentów samolotów, co opóźnia dostawy. To podnosi koszty i ogranicza zdolność do ekspansji oraz wymiany floty. - Linie lotnicze są sfrustrowane. Musimy znaleźć rozwiązanie - podkreślił.

- Biorąc pod uwagę te liczne wyzwania, fakt, że na poziomie całej branży linie lotnicze osiągają zyski, jest naprawdę imponujący - dodał Walsh.

Podkreślono też, że pozytywnym sygnałem jest szybka odbudowa ruchu lotniczego premium, nie tylko biznesowego. W czasie pandemii obawiano się, że skala podróży służbowych zmniejszy się, a firmy będą ciąć wydatki. Z drugiej strony, można zaobserwować, że pasażerowie są skłonni do wydawania więcej pieniędzy na podróże, również te bardziej komfortowe.

- Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że biznes podróżuje w klasach premium, jak również ekonomicznej. To, co widzimy w danych, to szybsze tempo odbudowy ruchu premium. Stąd wiele linii lotniczych inwestuje w nowe lub odświeżone kabiny klasy biznes - zaznaczył dyrektor generalny IATA.

Marcin Walków, dziennikarz i wydawca money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(9)
victor
11 miesięcy temu
…czy geniusz przypadkim jak na widecu nie ukazal agentow wplywu?
Jan
11 miesięcy temu
Dlatego bez sensu współpracować z biedakami z tanich linii. Trzeba być jak Radom, wziąć państwowy LOT, LOT dokłada parę stówek do każdego biletu z Radomia, potem raz do roku budżet dorzuca do LOTu miliard złotych z podatków wszystkich obywateli i biznes się kręci. Pensję PiSich rodzin lecą, doradcy doradzają, Mateusz ma co otwierać, Suski ma bliżej do Egiptu. Tylko Polacy mają pusto w portfelu ale na PIS i tak głosują więc dla Jarka to nie istotne.
victor
11 miesięcy temu
A jak stwietdzil Janusz KM ten drapacz chmur w Warszawie…to z calym szacunkiem (moje) , dzieki Ziemkiewiczowi i Michalkiewiczowi i Jemu i tu oddano czesc jego excelencji Putinowi…a, a w Stanach obala sie pomniki jak za Stalina…i wez pojmij geniusza.
Ekonomista
11 miesięcy temu
Durne porównanie - każdy bilet na metro pokrywa w większości koszty wybudowania metra, jego utrzymania i zatrudnienia pracowników, a więc zysk z jednego biletu na metro wynosi tyle co kot napłakał.
victor
11 miesięcy temu
Unia to zwiazek zawodzowy a zatem jest sie w zwiasku radzieckim bis.