Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. PGO
|
aktualizacja

Lockdown w kolejnych chińskich miastach. Mieszkańcy mają dość

6
Podziel się:

Częściowe zamknięcie 13-milionowej metropolii Xi'an, zaostrzenie restrykcji w Szanghaju, ograniczenia w głównym zakładzie montażowym iPhone'a w Zhengzhou. W Chinach na nowo rozgorzała walka z koronawirusem. Władze nie zamierzają luzować założeń obowiązującej polityki "zero COVID", jednak nie sposób nie zauważyć, że jej skuteczność maleje.

Lockdown w kolejnych chińskich miastach. Mieszkańcy mają dość
COVID-19 w Chinach (Getty Images, 2022 VCG)

W Chinach wciąż obowiązują surowe ograniczenia możliwości wjazdu do kraju i wymóg kwarantanny. Przy wejściu do miejsc publicznych sprawdzane są "kody zdrowia" w aplikacjach na smartfonach. Prowadzone są obowiązkowe testy na COVID-19, podróże po kraju są utrudnione, a nawet stosunkowo małe ogniska choroby rodzą ryzyko nagłych lockdownów.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Znaczny wzrost zachorowań. Ekspert: czas na maski

Lockdown w Chinach. Kraj na wojnie z COVID-19

Tak jest m.in. w mieście Xi'an, w którym mieszka 13 mln osób. Początkiem października władze metropolii zdecydowały o zamknięciu szkół podstawowych, szkół średnich oraz przedszkoli. W części dzielnic nadal obowiązuje wysokie lub średnie ryzyko zakażenia koronawirusem.

Foxconn Technology Group wprowadziła ograniczenia w swoim głównym kampusie montażowym iPhone'a w Zhengzhou. W prowincji Henan firma zamknęła w swoim zakładzie kawiarnie, zaleciła pracownikom spożywanie posiłków w odrębnych pokojach, a także nakazała noszenie maseczek z bardziej zaawansowanych filtrem N95. Niektóre przejścia na terenie zakładu zostały zamknięte po to, by ograniczyć przemieszczanie się personelu.

W Szanghaju, gdzie w czwartek odnotowano 13 zakażeń SARS-CoV-2, w związku z trwającym zjazdem Komunistycznej Partii Chin, zaostrzono restrykcje covidowe. Część kompleksów mieszkalnych została zamknięta z powodu potwierdzenia przypadków COVID-19 lub bliskich kontaktów z zakażonymi.

Hefei, stolica prowincji Anhui, zamknęła kina, siłownie, kafejki internetowe i bary. Zajęcia w gimnazjach, szkołach podstawowych i instytucjach udzielających korepetycji zostały wstrzymane.

Polityka "zero COVID" narzędziem kontroli nad obywatelami?

Wszystkie wspomniane decyzje podyktowane są realizacją krajowej polityki "zero COVID", mającej na celu ograniczenie transmisji koronawirusa. W minioną niedzielę przywódca Chin Xi Jinping podczas otwarcia zjazdu Komunistycznej Partii Chin podkreślił, że polityka "zero COVID" jest częścią "totalnej ludowej wojny" przeciwko COVID-19. Przekonywał, że Chiny "postawiły ludzi i ich życie na pierwszym miejscu", a ich odpowiedź na pandemię zdobyła "międzynarodowe uznanie".

- Było to prawdą na początku pandemii, gdy Chiny chwalono za powstrzymanie wirusa przy pomocy powszechnych lockdownów - ocenił ekspert ds. zdrowia globalnego z think tanku Council on Foreign Relations Yanzhong Huang, cytowany przez dziennik "New York Times". W 2021 r. Wuhan - pierwsze miasto dotknięte pandemią COVID-19 - określane było jako wzór powrotu do normalności dla wielu państw świata.

Jednak gdy do Chin przedostał się bardziej zaraźliwy wariant Omikron, władze musiały dodatkowo zaostrzyć restrykcje, dążąc do całkowitej eliminacji wirusa z kraju. - Międzynarodowe uznanie dla odpowiedzi Pekinu na COVID-19 szybko i znacznie zmalało, co podważyło chiński soft power, szczególnie w świecie zachodnim - ocenił Huang.

Chińczycy mają dość. "Nie chcemy testów PCR, chcemy jeść"

Są przesłanki, by sądzić, że rozczarowanie narasta także w Chinach. Uwagę obserwatorów przykuł ostatnio protest w Pekinie, gdzie według relacji w mediach społecznościowych na jednym z wiaduktów wywieszono transparent wzywający do obalenia Xi Jinpinga i odejścia od "zero COVID". "Nie chcemy testów PCR, chcemy jeść. Nie chcemy lockdownów, chcemy wolności" - napisano.

Szerokim echem na świecie odbił się szczególnie lockdown w Szanghaju. Mieszkańcy najbogatszego miasta Chin przez dwa miesiące nie mogli wychodzić z domów, wielu skarżyło się na błędy organizacyjne, korupcję, niedobory jedzenia i fatalne warunki w rządowych ośrodkach kwarantanny. Władze cenzurowały relacje z lockdownu w sieci i karały za ich rozpowszechnianie.

Stąd opinie, według których Xi używa walki z COVID-19 jako narzędzia kontroli nad społeczeństwem. Dr Michał Bogusz z Ośrodka Studiów Wschodnich ocenił w rozmowie z PAP, że Xi wykorzystuje politykę "zero COVID" do przeprowadzenia "mniej lub bardziej miękkiej restalinizacji Chińskiej Republiki Ludowej". W czerwcu władze udaremniły protest niezadowolonych klientów banku, manipulując przy ich "kodach zdrowia" na smartfonach, co uniemożliwiło im korzystanie z publicznego transportu.

Chińskie władze twierdzą natomiast, że polityka "dynamicznego zera" - jak ją określają - zapobiegła milionom potencjalnych zakażeń i zgonów na COVID-19, szczególnie wśród seniorów.

W czwartek, 20 października, według oficjalnych danych w Chinach potwierdzono 783 nowe zakażenia koronawirusem.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(6)
Dawos
2 lata temu
Chiny jako państwo środka, gniją od środka. Najwyraźniej , taka tradycja.
wwo
2 lata temu
Chińczycy to naród termitów. Taka mają mentalność, ze jednostka jest niczym i nic nie znaczy, ważne jest jedynie "dobro ogółu" czyli własciwie niewiadomo kogo bo ciężko mówić o zadowolonym społeczeństwie jeśli jednostki sa nękane pod pozorem covida czy czegokolwiek innego. W Chinach panuje zamordyzm totalny i testowane sa wszelkie metody inwigilacji obywateli. W ciągu 8 minut, w liczącym 22 miliony ludzi Pekinie można zlokalizować niemal każda osobę. Tak rozbudowany jest system kamer i analizy danych dzięki sztucznej inteligencji. Nigdzie nie uciekniesz, nigdzie się nie ukryjesz, nie możesz niczego odmówić bo idziesz do więzienia - tak po prostu, na lata za byle głupotę. Ci ludzie nie rozumieją czym jest wolność bo nigdy jej nie mieli, nie potrafią o nią zawalczyć, są masa termitów budujących w milczeniu swój kopiec z którymi władza robi co chce i kiedy chce. Podobny model funkcjonwania jest nie do pomyslenia w Europie (póki co) jednak rządzacym bardzo pasuje model chiński. W covidzie mielismy próbki - widać gdzie żarzy się totalitaryzm i zamordyzm i potrzeba jedynie pretekstu by znów terroryzowac obywateli: Austria, Niemcy, Włochy. W tych krajach wyrzucano ludzi z pracy za brak szczepień, były one PRZYMUSOWE a obywatele byli zachęcani do donosów kto nie przestrzega kwarantanny. Czarno na białym byo widać ile warte sa te demokracje jeśli tylko jest pretekst do zamordyzmu - od razu ciężkie działa. Ja wciąz uważam,z ę covid był rodzajem testu na inteligencje oraz na poziom podporządkowania konkretnych spoleczeństw.
Anna
2 lata temu
Program Redukcji Istnień Ludzik w pełnej krasie. i oczywiście w komuszych lewackich Chinach bo gdzież indziej? jak dla mnie mogą się wylokdałnować do zera a potem zajmiemy te puste miasta i fabryki. albo damy Afrykanom. a na serio - przecież to ściema żeby podwyższyć ceny produktów gdzie Chiny są producentem fabryką Świata.
Jola
2 lata temu
NWO zaczęło się w Chinach. U nas PIs tez szykuje totalitarną ustawę, ktòra pozwoli na ograniczenie wolnosci prowadzenia działalności, wolności obywateli, przejmowanie mienia bez odszkodowań itd. A Polacy siedzą cicho, widać bardziej zmanipulowani niż Chińczycy!
victor
2 lata temu
Komunistyczna partia najwyrazniej sobie odbija na ostatnich protestach, ktore mialy miejsce w Chinach i to w czasie trwania 20 zjazdu komunistow na ktorym to Xi oglosil sie przywodca do smierci i tresuja Chinczykow pod plaszczykiem - covid...w US natomiast zaprzestano sledzenia covida i podawnia wynikow zachorowan.