Nie stać ich na mieszkanie. Nie mają wyjścia: opuszczają wyspy
Kryzys mieszkaniowy na Balearach, hiszpańskim archipelagu na Morzu Śródziemnym, odwrócił procesy migracyjne - napisał kataloński dziennik "La Vanguardia". Mieszkańcy wysp przenoszą się do Hiszpanii kontynentalnej, a populacja rośnie tylko dzięki obcokrajowcom.
"Kryzys mieszkaniowy na Balearach zaczyna wypychać mieszkańców z wysp" - napisała "La Vanguardia", analizując najnowsze dane statystyczne dotyczące migracji w tym regionie.
Według gazety, w ciągu ostatnich trzech lat rozpoczęła się odwrotna migracja, a mieszkańcy archipelagu opuszczają go, przenosząc się do Hiszpanii kontynentalnej. Jest to odwrócenie trendu, który utrzymywał się przez lata, kiedy to obywatele chętniej przenosili się z kontynentu na wyspy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Spór o dom jednorodzinny z 30 pokojami. Deweloper: to jest normalna inwestycja
W ocenie ekspertów, głównym powodem jest kryzys na rynku nieruchomości, którego doświadcza archipelag. Mieszkańcy wysp uważają, że bardziej opłaca się mieszkać w innych wspólnotach autonomicznych.
Średnia cena mieszkania na Balearach to około 350 tys. euro. To samo mieszkanie w Kantabrii jest warte 153 tys., w Asturii 119 tys., a w Andaluzji - 175 tys. euro. Za cenę jednego mieszkania na Balearach można kupić cztery w Estremadurze, średnio po 90 tys. euro za każde - wylicza "La Vanguardia".
Populacja Balearów rośnie jedynie dzięki przybyszom z zagranicy, głównie z Ameryki Południowej. W ciągu ostatnich 25 lat na zamieszkiwany przez 1,2 mln osób archipelag przybyło prawie 300 tys. cudzoziemców.