Ministerstwo Sprawiedliwości robi krok wstecz ws. tablic alimentacyjnych
Resort sprawiedliwości zdecydował się na wycofanie z zaproponowanych tablic alimentacyjnych, które wywołały kontrowersje. Rzecznik rządu Adam Szłapka po piątkowym posiedzeniu Rady Ministrów poinformował, że "rozwiązanie to zostanie ponownie poddane konsultacjom".
Ministerstwo Sprawiedliwości w czwartek opublikowało tablice alimentacyjne, które miały usprawnić pracę sądów w kwestii ustalania alimentów. Po fali krytyki, jaka spłynęła na resort, w piątek doszło do zwrotu.
Resort, jak poinformował rzecznik rządu Adam Szłapka, postanowił wycofać się z wprowadzenia tablic alimentacyjnych. Decyzja ta została ogłoszona po piątkowym posiedzeniu Rady Ministrów.
Szłapka podkreślił, że tablice nie miały być źródłem prawa, lecz jedynie informacją pomocniczą. Miały, jak wyjaśniano, ułatwić sędziom ocenę sytuacji finansowej i zapewnić większą przewidywalność orzeczeń, jednocześnie nie ograniczając ich niezależności.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zbudował 3 sieci franczyzowe i wszystkie sprzedał - Damian Ozga w Biznes Klasie Young
Propozycja Ministerstwa Sprawiedliwości spotkała się z krytyką, co skłoniło resort do ponownego przemyślenia rozwiązania. - Ta wskazówka została wycofana i zostanie jeszcze raz skonsultowana, nie należy w żadnej mierze się tego obawiać - zakomunikował rzecznik rządu.
Wiceministra Zuzanna Rudzińska-Bluszcz w mediach społecznościowych dodała: "Tablice alimentacyjne mają pomagać, a nie wzbudzać kontrowersje. Dobro dziecka jest wartością nadrzędną, ale nie możemy pomijać głosu rodziców. Wsłuchując się w Państwa uwagi, ponownie je przeanalizujemy, skonsultujemy tablice raz jeszcze z ekspertami i organizacjami społecznymi".
Kontrowersje wokół tablic
Tablice alimentacyjne zawierały modelowe kwoty miesięcznych świadczeń, uwzględniając dochód osoby zobowiązanej, wiek dziecka oraz liczbę dzieci. Miały odzwierciedlać szacunkowe koszty zaspokojenia podstawowych potrzeb, takich jak wyżywienie, mieszkanie, edukacja czy zdrowie.
Przyjęto system oparty jest na progresywnym modelu - wysokość alimentów rośnie wraz z dochodem zobowiązanego oraz wiekiem dziecka. Punktem wyjścia jest tzw. kwota bazowa, którą Instytut Pracy i Spraw Socjalnych (IPiSS) ustalił na 70 proc. minimum socjalnego na dziecko za 2024 rok.
Na jej podstawie wyliczane są wysokości świadczeń w podziale na pięć grup wiekowych dzieci: 0–7 lat, 8–11 lat, 12–15 lat, 16–18 lat oraz powyżej 18. roku życia. Następnie, kwoty wzrastają o 12,5 proc. dla każdej wyższej grupy wiekowej dziecka, 10 proc. co każde 800 zł wzrostu dochodu (do 8300 zł), a powyżej – 15 proc. za każde 800 zł dodatkowego dochodu.
Zdaniem części krytyków tablice, jeśli sądy by się nimi posługiwały, spowodowałyby, że rodzice z obowiązkiem płacenia alimentów zaczęliby uciekać do pracy na czarno.
"Muszę przyznać, że Ministerstwo Sprawiedliwości wprowadza walkę z dzietnością na zupełnie nowy poziom. Najwyraźniej ojciec dwójki dzieci na umowie o pracę, którego zostawia żona, nie będzie mógł normalnie egzystować niezależnie od tego, ile zarabia. Jeżeli to nie powstrzyma młodych mężczyzn przed posiadaniem dzieci, to już nie wiem, co może zadziałać" - ocenił pomysł Kamil Cisowski z Domu Inwestycyjnego Xelion.