Minął tydzień od wydania przez resort spraw zagranicznych komunikatu w sprawie afery wizowej. Pracę stracił dyrektor biura prawnego i zarządzania zgodnością, a w departamencie konsularnym i wszystkich placówkach konsularnych przeprowadzono kontrolę i audyt. MSZ zapowiedziało też wypowiedzenie umów "wszystkim firmom outsourcingowym, którym od 2011 r. powierzone zostały zadania związane z przyjmowaniem wniosków wizowych". Odwołany został wiceminister Piotr Wawrzyk.
"Rz" pisze jednak, że "żadna umowa MSZ z firmą świadczącą outsourcing wizowy nie została zerwana". Chodzi o trzy umowy z firmami:
- VFS Global, obsługująca Białoruś, Indie, Chiny i Turcję
- BLS International, która pracuje dla MSZ na Filipinach,
- TLScontact, działającą w Ukrainie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Afera wizowa. Co z umowami dla pośredników?
Dziennik twierdzi, że do polskich konsulatów w kilku krajach z wymienionych powyżej, jeszcze w ubiegły piątek – tuż po publikacji komunikatu MSZ w Warszawie – trafiły zapytania od firm o dalszy los współpracy. "Odpowiedź była krótka – 'nic się nie zmienia, pracujemy nadal razem na dotychczasowych zasadach" - czytamy.
Gazeta zwróciła się do MSZ z pytaniem o wypowiedzenie umów. Resort odpowiedział, że wszelkie informacje w tej sprawie, możliwe do przekazania, publikowane są na bieżąco w komunikatach MSZ.
Na stronie internetowej MSZ nie ma żadnego komunikatu o zrealizowaniu zapowiedzi rozwiązania umów z firmami świadczącymi outsourcing wizowy - podkreśla "Rz".
Polska odpowiada KE w sprawie afery wizowej
W sprawie nieprawidłowości przy wydawaniu wiz do polskich władz zwróciła się Komisja Europejska w ostrym liście. W odpowiedzi wysłanej do Brukseli polski resort spraw zagranicznych przekonuje, że "postępowanie polskiej prokuratury dotyczy 268 wniosków wizowych", czyli niewielkiego ułamka. Według MSZ w okresie objętym śledztwem, czyli przez 1,5 roku, Polska wydała łącznie ponad 500 tys. wiz do pracy, z czego prawie 80 proc stanowili obywatele Ukrainy i Białorusi. Wiz krótkoterminowych Schengen, w celu wykonywania pracy, wydano w tym okresie zaledwie 767.
Prokuratura dotychczas postawiła zarzuty siedmiu osobom. Nie dotyczą one konsulów, a osób, którym zarzuca się "nieuprawniony wpływ na urzędników konsularnych".