Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. WZI
|

Na to musi uważać RPP. "Trzeba znaleźć złoty środek"

Podziel się:

W środę spotyka się Rada Polityki Pieniężnej, która zapewne znów podejmie decyzję o podniesieniu stóp procentowych, bo inflacja, według piątkowego odczytu GUS, przekroczyła już psychologiczną barierę. Stóp nie można jednak podnosić w nieskończoność, bo może się to dla gospodarki skończyć bardzo źle. – Podniesienie stóp procentowych zbyt wysoko oznacza, że koszt kredytu rośnie, osłabiają się zachęty dla przedsiębiorstw, żeby inwestowały – powiedziała w programie "Money. To się Liczy" prof. Elżbieta Mączyńska, honorowa prezes PTE.

Na to musi uważać RPP. "Trzeba znaleźć złoty środek"
Rada Polityki Pieniężnej znów podniesie stopy procentowe (Flickr, NBP)

Mateusz Ratajczak, Wirtualna Polska: W jakim momencie inflacja jest dużym problemem dla gospodarki i obywateli?

Prof. Elżbieta Mączyńska, honorowa prezes Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego: Takim momentem jest właśnie dwucyfrowa inflacja, boimy się dwucyfrowej inflacji, bo ona ma tendencje do przekształcania się w galopującą inflację, a następnie w hiperinflację.

Ale ja bym proponowała, żebyśmy nie straszyli ludzi Bo najważniejszą kwestią w procesach inflacyjnym są oczekiwania inflacyjne. Jeśli będziemy straszyć inflacją, to ludzie będą biegli do sklepów i kupowali rzeczy, których nie potrzebują, po to, żeby "oszczędzić". A wcale nie oszczędzą, tylko stracą.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Błędy Glapińskiego. "Decyzje RPP nie biorą się z powietrza"

Pesymizm nie służy gospodarce. Ale patrząc na dane GUS, trudno o optymizm.

Dlatego trzeba podjąć wszystkie możliwe działania, żeby inflację złagodzić. Po to jest cel inflacyjny, żeby nie dopuszczać do pojawienia się zbyt wysokiej inflacji. W Polsce ten cel jest od 1,5 do 3,5 proc. Zbyt niska inflacja nie jest dobra dla gospodarki, bo hamuje wzrost gospodarczy. Z kolei duży wzrost gospodarczy może być połączony z wyższą inflacją.

To co może zrobić Rada Polityki Pieniężnej, żeby przeciwdziałać inflacji i nie zaszkodzić gospodarce?

Często w rozmaitych dyskusjach słyszy się taką propozycję, że NBP powinien gwałtownie podnieść stopy procentowe, bo wtedy ludzie, zamiast wydawać pieniądze na rynku, więcej by oszczędzali. Niestety, inflacja to jest bardzo złożony problem.

Podniesienie stóp procentowych zbyt wysoko oznacza, że koszt kredytu rośnie, osłabiają się zachęty dla przedsiębiorstw, żeby inwestowały, ale osłabiają się też zachęty dla ludzi. Już teraz widzimy, że spadło zainteresowanie kredytami na mieszkania. Więc Rada Polityki Pieniężnej musi znaleźć złoty środek.

To gdzie jest ten złoty środek? Bo są i tacy, którzy mówią, że RPP powinna podnosić stopy w stronę inflacji. Czyli w naszej sytuacji w stronę 10 pkt. Proc.

To na pewno doprowadziłoby do zmniejszenia wzrostu gospodarczego, my na szczęście mamy tutaj dobre wyniki, prognozy ciągle utrzymują się w okolicach 4 proc.

Ale, jeżeli byłoby tak ostre podniesienie stóp procentowych, to dojdzie do spowolnienia wzrostu, a w skrajnym wypadku nawet do recesji.

A dostrzega pani błędy w polityce RPP i prezesa Adama Glapińskiego?

Ciągle wraca ten temat, czy prezes Glapiński się pomylił, czy RPP popełniła błąd. Ja nie wiem. Narodowy Bank Polski ma najlepszy ośrodek analityczny w kraju. To jest ośrodek najlepiej wyposażony w bazy danych i gromadzący wybitnych analityków.

Decyzje RPP i samego prezesa Adama Glapińskiego nie biorą się z powietrza. Chciałam przypomnieć, że w tej dyskusji, czy RPP nie za wcześnie podjęła decyzję o podwyżce stóp procentowych, wypowiedziały się organizacje międzynarodowe.

Spodziewa się pani, że na najbliższym posiedzeniu stopy procentowe znów zostaną podniesione?

Jestem o tym absolutnie przekonana. RPP będzie zmuszona do podniesienia stóp proc., pytanie tylko do jakiej wysokości. Spodziewamy się podniesienia z 3,5 do 4 proc., niektórzy mówią też o 4,5 proc.

Gospodarka, podobnie jak samochód, nie lubi gwałtownego hamowania i przyspieszania. Musi być zachowana ostrożność. Jeśli stopa proc. byłaby za mocno podniesiona, mogłaby osłabić wzrost gospodarczy, co negatywnie odbiłoby się na rynku pracy. Kwestia rynku pracy jest w tej chwili gorąca, mamy napływ migrantów i uchodźców wojennych, o rynek pracy będzie trzeba teraz zadbać.

Uważa pani, że zmiany podatkowe po pierwszym kwartale roku to jest dobry pomysł? Nie niesie to pewnego ryzyka?

Mnie nie podobają się te ostatnie decyzje podatkowe, one idą w taką stronę, że zyskuje klasa średnia. Polski Ład coraz bardziej oddala się od tego pierwotnego założenia, które uważałam za bardzo sensowne i potrzebne, czyli doprowadzenia do tego, by polski system podatkowy stał się najbardziej progresywny.

Przez ostatnie lata analizy wyraźnie pokazywały, że system był regresywny, czyli łagodniej traktował osoby zarabiające więcej.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl