Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. MLG
|

Nadciąga kolejne uderzenie w finanse Polaków. Członek RPP nie pozostawia złudzeń

616
Podziel się:

W lipcu podwyżka stóp procentowych powinna wynieść co najmniej 100 punktów bazowych — powiedział PAP Biznes członek RPP Ludwik Kotecki. Ta informacja jest niezwykle ważna dla milionów Polaków, bo wzrost stóp procentowych przekłada się także na wysokość rat kredytów.

Nadciąga kolejne uderzenie w finanse Polaków. Członek RPP nie pozostawia złudzeń
Ludwik Kotecki, członek RPP (GETTY, NurPhoto)

W tej sytuacji, w jakiej znalazła się polska gospodarka, już mało kto zadaje sobie pytanie, "czy?", ale "o ile?" Rada Polityki Pieniężnej podniesie stopy procentowe w lipcu. Wszystko wskazuje na to, że dziesiąty raz z rzędu oprocentowanie w NBP wzrośnie. Aktualnie główna stawka wynosi 6 proc.

Członek RPP ma złe wiadomości

Członek Rady Polityki Pieniężnej w rozmowie z PAP Biznes uważa, że Polacy powinni przygotować się w lipcu na kolejną podwyżkę stóp procentowych, tym razem o 100 punktów bazowych.

- Nie można walczyć z 14, czy 16-proc. inflacją mając stopy na poziomie 6 proc. Jeżeli zakończymy cykl podwyżek stóp procentowych za wcześnie, w momencie, gdy cały świat go dopiero zaczyna, to skończymy z dużo słabszym złotym i wysoką inflacją. Pamiętać bowiem trzeba, że kanał kursowy jest najsilniej i najszybciej działającym na inflację — powiedział PAP Kotecki.

- W mojej ocenie jedyna właściwa interpretacja wypowiedzi o końcu cyklu podwyżek stóp procentowych byłaby taka, że podwyżki powinny być zdecydowanie wyższe i w związku z tym może będzie potrzeba ich mniej — dodał.

Prezes NBP Adam Glapiński na początku czerwca powiedział, że cykl podwyżek stóp procentowych w Polsce jest bliżej końca niż początku, a w IV kw. 2023 r. możliwe są obniżki stóp.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Zobacz także: Rekordowa inflacja w Polsce. "Prezes Glapiński stracił wiarę w swoje słowa"

Inflacja dalej w górę

W ocenie Koteckiego nie ma dobrej odpowiedzi, ile powinny wynosić stopy procentowe, żeby skutecznie walczyć z inflacją, dlatego, że warunki inflacyjne się zmieniają.

- Zakładam scenariusz, że inflacja będzie rosła przez najbliższe miesiące, potem nieco spowolni pod koniec roku, a potem znowu wystrzeli na początku nowego roku, bo trzeba brać pod uwagę potężne ryzyko dramatycznie wysokich podwyżek cen gazu i prądu, które natychmiast przełożą się na ceny innych towarów czy usług. W pierwszym kwartale 2023 roku inflacja może więc bardzo silnie wzrosnąć. Te warunki oznaczają, że polityka makroekonomiczna musi być bardziej restrykcyjna — powiedział członek RPP.

Zdaniem Koteckiego polska gospodarka jest odporna na szoki podażowe i w przyszłym roku nie wpadnie w recesję, choć spowolnienie wzrostu będzie silne.

"Bez spowolnienia inflacja jednak nie spadnie" - dodał.

Co dalej z oprocentowaniem rezerwy obowiązkowej?

Zdaniem Koteckiego potrzebna jest dyskusja o oprocentowaniu środków rezerwy obowiązkowej, które obecnie ustalone jest na poziomie stopy referencyjnej.

- Stopa rezerw obowiązkowych banków została dwukrotnie zwiększona w tym cyklu i wróciła już do poziomu 3,5 proc. sprzed pandemii. Trochę już rozmawialiśmy na Radzie, na razie bez konkluzji, o oprocentowaniu tych rezerw, bo one są oprocentowane stopą referencyjną, co oznacza, że Rada, podnosząc stopę referencyjną, zwiększa jednocześnie bankom oprocentowanie tych rezerw. One są dziś oprocentowane zdecydowanie wyżej niż depozyty dla ludności czy firm. Wydaje się, że w momencie, gdy dalsze podwyżki będą następować, może trzeba będzie wrócić do tej dyskusji — powiedział Kotecki.

Przypomnijmy, że w piątek, 1 lipca Główny Urząd Statystyczny poda wstępny odczyt inflacji za czerwiec 2022 r. Ekonomiści nie mają jednak złudzeń. Czeka nas kolejny wzrost cen, nawet do poziomu 15,5 proc., co będzie kolejnym ciosem w finanse Polaków. Jeżeli te analizy się potwierdzą, to byłby to najwyższy wzrost cen od marca 1997 r., kiedy to inflacja wyniosła 16,6 proc. czyli od 25 lat.

Najbliższe posiedzenie RPP zaplanowano na 7 lipca.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(616)
Kosa
2 lata temu
A kto nabrał kredytów? 500 plusy! Niech teraz oddają to co nagrabili. Rozwaliliście nam kraj, zdeptaliście demokrację. Macie za swoje.
dsav
2 lata temu
jakis zart, kredyt podrożał mi juz kosmicznie.... ludzie nie daja rady a rząd spi
kituuuuu
2 lata temu
a po co Polakom w ogóle pieniądze?? wystarczy że niemcy maja i już
maruda
2 lata temu
Pandemia (grypy i strachu) , wojna a teraz kryzys to początek siedmiu plag egipskich , zaraz zacznie się racjonalizowanie wody potem żywności i czy to wszystko jest przypadek , wiadomo że przed wyborami kiełbasa będzie tłusta ale po tej marchewce to kij może nas zaboleć i wcale nie chodzi tu o stopy procentowe a o nasze życie codzienne ,każdy z nas powinien się zabezpieczyć w najważniejsze potrzebne produkty niczym prepersi bo nie wiadomo co te hieny "ekonomii" nam zafundują.
cutpurse
2 lata temu
Nie popadajmy w nadmierny pesymizm - choć miska ryżu też drożeje, to premier dobrze się zabezpieczył na tę ewentualność obligacjami, a w przyszłym roku wybory...
...
Następna strona