NATO ma się zbroić. Sekretarz generalny ma plan
Sekretarz generalny NATO Mark Rutte zaproponował państwom członkowskim sojuszu, by zwiększyły wydatki na obronność do 3,5 proc. PKB, a kolejne 1,5 proc. PKB przeznaczyły na inne wydatki związane z obronnością - poinformował w piątek Reuters.
Jak ocenia agencja, celem tej propozycji jest spełnienie postulatu prezydenta USA Donalda Trumpa, by sojusznicy przeznaczali na obronność 5 proc. PKB. Propozycja, którą wysunął Rutte pozwoliłaby Trumpowi ogłosić sukces na czerwcowym szczycie NATO, a jednocześnie nie zobowiązywać krajów europejskich i Kanady do zadeklarowania ścisłych wydatków obronnych na poziomie 5 procent - dodaje Reuters. Agencja zwraca uwagę, że wiele z tych krajów uważa poziom 5 proc. za niemożliwy do spełnienia ze względów politycznych i gospodarczych.
Rzeczniczka prasowa NATO Allison Hart na oficjalne pytanie Reutersa, czy Rutte złożył taką propozycję, odpowiedziała jedynie, że sekretarz generalny NATO niejednokrotnie mówił o potrzebie zwiększenia wydatków na obronność.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Patrzę na konto, a tam dwa miliony marek". Tak zbudował ogromny biznes
24 kwietnia szef NATO opublikowało coroczny raport za 2024 rok, w którym przedstawione zostały wydatki państw członkowskich na obronność. 22 kraje przekroczyły próg 2 proc. PKB, ustalony przez NATO jeszcze w 2014 roku. Wydatki sojuszników z Europy i Kanady wzrosły w 2024 roku o ponad 19 proc. Kilka krajów, którym jeszcze nie udało się osiągnąć celu 2 proc. PKB, niedawno zobowiązało się do zintensyfikowania wysiłków w tym kierunku.
Ambasador USA przy NATO stawia warunki
Niemiecki tygodnik "Der Spiegel" podał w piątek, że ambasador USA przy NATO Matthew Whitaker grozi nieobecnością prezydenta Donalda Trumpa na szczycie Sojuszu Północnoatlantyckiego w czerwcu w Hadze, jeżeli państwa członkowskie "nie wykonają ruchu" w kwestiach finansowych.
W poufnych raportach z kwatery głównej w Brukseli mowa jest o tym, że Whitaker przy każdej okazji domaga się zwiększenia wydatków na obronność z dwóch do pięciu procent PKB. W przypadku Niemiec oznaczałoby to zwiększenie wydatków do 215 mld euro – zaznaczyła redakcja.
Jak pisze "Der Spiegel", strona niemiecka do niedawna uważała, że żądania Amerykanów są jedynie strategią negocjacyjną i nie są traktowane poważnie. "Obecnie Niemcy wierzą Whitakerowi na słowo. Również wtedy, gdy grozi, że Trump nie weźmie udziału w czerwcowym szczycie, jeżeli inne kraje NATO w sprawie pieniędzy nie wykonają ruchu" – czytamy na portalu niemieckiego tygodnika.
Budżet ministerstwa obrony wynosi w roku bieżącym 53,25 mld euro. Do tej sumy dochodzą środki z utworzonego w 2022 r. specjalnego funduszu na Bundeswehrę w łącznej wysokości 100 mld euro.