Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. AZI
|

"Nie chcemy być niewolnikami". Pracownicy sieci handlowych wyszli na ulicę

48
Podziel się:

Pracownicy największych sieci handlowych, zrzeszeni w NSZZ "Solidarność", protestowali przed siedzibą Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji w Warszawie. Związkowcy chcą więcej zarabiać, postulują też o natychmiastowe zaprzestanie handlu w niedzielę.

"Nie chcemy być niewolnikami". Pracownicy sieci handlowych wyszli na ulicę
Pod siedzibą POHiD protestowali pracownicy z sieci handlowych: Carrefour, Auchan, Biedronka, Kaufland, Stokrotka, Selgros, Castorama, Macro Cash, Decathlon, Pepco oraz Ikea. Piotr Molecki (Piotr Molecki)

Pod siedzibą POHiD, organizacji skupiającej największe sieci handlowe w Polsce protestowali związkowcy z Auchan, Carrefoura, Biedronki, Stokrotki, Selgrosa, Kauflanda, Castoramy, Makro, Decathlonu, Pepco i Ikei - poinformował portal Wiadomościhandlowe.pl. Na manifestacji pojawili się też przedstawiciele AgroUnii, z przewodniczącym Michałem Kołodziejczakiem oraz poseł Adrian Zandberg.

- Jesteśmy pod siedzibą Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji. Jest ona jednak polska tylko z nazwy, bo zrzesza organizacje międzynarodowe. Ta organizacja nie chce z nami rozmawiać i negocjować. Nie chce podjąć dialogu tłumacząc, że to poszczególne sieci nie pozwalają na negocjowanie układów zbiorowych - powiedział Alfred Bujara, przewodniczący sekcji krajowej Pracowników handlu NSZZ "Solidarność".

Dodał, że warunki pracy i płacy znacznie się pogorszyły. - Nie było w dziejach Polski po 1989 roku tak złej sytuacji pracowników handlu. Pracujecie za 2-3 osoby, jesteście wykorzystywani. My jako "Solidarność" mówimy stop takim praktykom. Nie chcemy być niewolnikami w naszym kraju - dodał.

Zobacz także: Zakaz handlu w niedziele zaostrzony. „Nasi pracodawcy są bardzo kreatywni”

Większe pensje i więcej pracowników

Zdaniem protestujących, pracownikom w sektorze handlu dokładane są nowe obowiązki, a ich wynagrodzenia rosną powoli. Dlatego domagają się podwyżek, które odczują w portfelach. Drugim ich postulatem jest zwiększenie liczby pracowników w sklepach, zaś trzecim natychmiastowe zaprzestanie prowadzenia handlu w niedzielę.

- W Carrefourze pracuję od 20 lat. To, co od 3-4 lat dzieje się w naszej pracy jest skandalem. Jesteśmy wykorzystywani, pracujemy za trzech. Pracownicy z wieloletnim stażem są niedoceniani wręcz przeszkadzają sieci, bo nie boją się zgłaszać swoich postulatów. To właśnie dlatego został przerwany dialog ze związkowcami. Pracodawca nie chce z nami rozmawiać. Jeżeli do takich spotkań dochodzi, szybko się kończą - powiedziała Anna Kulesza z NSZZ Solidarność w Carrefour Polska w rozmowie z portalem www.wiadomoscihandlowe.pl.

Pracodawcy: to forma wywierania nacisku

Do protestu odniosła się także POHiD. Organizacja wyraziła "zdecydowany sprzeciw" wobec formy wywierania nacisku na pracodawców handlu. Nie zgadza się też z argumentami związkowców i namawia ich do dialogu z rządem w sprawie poprawy sytuacji pracowników handlu.

- Od wielu miesięcy skutecznie przeciwdziałamy następstwom przemian demograficznych w postaci deficytu kadr. Pomimo trudnej sytuacji gospodarczej związanej z pandemią i rosnącą inflacją, utrzymujemy miejsca pracy, zapewniamy konkurencyjne na tle innych sektorów warunki zatrudnienia oraz inwestujemy w bezpieczeństwo sanitarne pracowników i klientów. - informuje POHiD.

Pracodawcy podkreślają, że w ciągu roku średnia pensja pracowników sklepów wzrosła o ok. 9 proc. Wskazują też na benefity skierowane do pracowników i ich rodzin oraz na premie finansowe, specjalistyczną opiekę medyczną i bogaty pakiet świadczeń socjalnych.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(48)
Damian11
2 lata temu
Niestety w naszym kraju żądza zagraniczne koncerny, firmy,korporacje.Pracuje w firmie z ptaszkiem w logotypie.Ta firma pracownika z długoletnim stażem ma za nic.Awans tylko z grona rodzinnego albo po znajomości.Zwykły pracownik jest poniewierany i zastraszany.Efekty widać brak rąk do pracy i puste półki.Duzo osób korzysta z L4 albo się zwalnia.Podwyzki tylko dla wybranych i to tak śmiesznie bywa że dadzą 50zł albo nic.Przy tym zabiorą premię.
Win7
2 lata temu
Ludzie zmieńcie pracę oco ten krzyk
Fish
2 lata temu
pracuję w selgrosie, od 5 lat...polityka tej firmy to po prostu żenada, a pensje...to śmiech na sali...to,tak najkrócej....
Salomon
2 lata temu
Nie rozumiem tych co tu naskakuja na pracowników handlu skoro jesteście wszyscy tacy mądrzy to zamieńcie się z nimi choć na jeden dzień i wykonujcie ich obowiązki łącznie z wysłuchiwaniem epitetów które są na najniższym poziomie wtedy może inaczej będziecie śpiewać każdy mocny w gębie ale jakby przyszło co do czego to cicho siedzi ci ludzie mają prawo do podwyżek płac bo nie są robotami tylko normalnymi ludźmi którzy chcą być godnie wynagradzani i traktowani policja podwyżki dostała reszta służb mundurowych dostała a kasjer to co śmieč? Ludzie gdzie w was tyle agresji i jadu? Brak słów....
Pytajnik
2 lata temu
Rozumiem że ci strajkujący handlowcy nie chodzą w niedziele do kina? Teatru ? Restauracji kawiarni baru ? Nie korzystają z komunikacji miejskiej pociągów samolotów ? Nie są na tyle bezczelni aby wzywać pogotowie ratunkowe lub trzymać chorych bliskich w szpitalach w niedzielę ? Bo jeśli jest odwrotnie i korzystają z tego wszystkiego w niedzielę to uważam to za grandę do kwadratu !!!
...
Następna strona