"Nie może tak być". Wicepremier komentuje publikację money.pl
Lewica ma jasne zdanie ws. podatku cyfrowego. Chce tego podatku, bo jest równościowy, dla polskich i zagranicznych firm, bo nie może być tak, że dwóch najwiekszych gigantów płaci mniej podatku niż jeden wielki udziałowiec rynku cyfrowego w Polsce - powiedział w TVN24 wicepremier Krzysztof Gawkowski.
Wicepremier i minister cyfryzacji nawiązał w środę w TVN24 do prac nad podatkiem cyfrowym wobec amerykańskich big-techów, jak Google czy Facebook. - Lewica ma jasne zdanie ws. podatku cyfrowego. Chce tego podatku, bo jest równościowy, dla polskich i zagranicznych firm, bo nie może być tak, że dwóch największych gigantów płaci mniej podatku niż jeden wielki udziałowiec rynku cyfrowego w Polsce, nie może być tak, że dyplomaci z innych państw mówią nam co mamy pisać i jakie prawo przygotowywali. Chcę równości w Europie - przyznał Gawkowski.
Podatek cyfrowy od big-techów? Minister komentuje
Wicepremier dodał, że rozwiązania są "przedyskutowane z ludźmi, którzy pracowali nad tą koncepcją". - Przedstawię ją premierowi na przełomie lipca i sierpnia - zapewnił Gawkowski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Miliardy dla PGZ. "Dobry ruch, choć bardzo spóźniony"
Dodał, że w tym temacie pojawił się opór. - Kilka miesięcy temu namawiano mnie, żeby Ministerstwo Cyfryzacji nie pracowało nad podatkiem cyfrowym, bo robi to UE. Wtedy mówiłem, że nie wierzę, żeby Unia wprowadziła to jako pakiet. Nasze postępy przedstawię Komisji Europejskiej. Mówiłem przewodniczącej von der Leyen, że nad tym pracujemy. Podatek cyfrowy jest czymś co daje poczucie, że Polska stawia na polski biznes - podkreślił.
Prezes WP Holding Jacek Świderski przyznał, powołując się na dostępne dane, że spółka Google Poland osiągnęła w Polsce 1,53 mld zł przychodów i miała 45,1 mln zł tzw. zobowiązania bieżącego podatku dochodowego. W przypadku Facebooka było to 1,82 mld zł przychodów i zaledwie 9,6 mln zł bieżącego zobowiązania podatku. Łączne zobowiązania gigantów z USA wyniosły 54,7 mln zł. Sama WP Holding miała 55,5 mln zł zobowiązań przy przychodach 1,36 mld zł, a więc niższych niż Google i Facebook. - Inaczej mówiąc: mimo że zarabiamy wielokrotnie mniej, do wspólnej kasy dokładamy się bardziej - przyznał Jacek Świderski.
Takie realia oznaczają, że duża część przychodów Google, choć wypracowana w poszczególnych krajach - tak jak w Polsce - rozliczana jest w Irlandii. Dla krajowych budżetów oznacza to po prostu utratę potencjalnych wpływów.