Trwa ładowanie...
Zaloguj
Przejdź na
"Nikomu nie zabronię się bać". Inwestycja Orlenu dzieli lokalną społeczność
Weronika Szkwarek
|zmod.
WP magazyn

"Nikomu nie zabronię się bać". Inwestycja Orlenu dzieli lokalną społeczność

(Gov.pl, Money.pl)

W Koszelówce pod Płockiem żyje tylko 180 osób. Niedaleko Orlen buduje zakład rafineryjno-petrochemiczny Olefin III. Podwykonawca ściąga na budowę tysiące pracowników z zagranicy. I ludzie zaczęli pytać. Czy turyści wrócą do wsi? Gdzie miejsca pracy dla Polaków? Jak się z obcymi dogadać? Odpowiedzi nie są proste.

Oto #HIT2023. Przypominamy najlepsze materiały mijającego roku

Od redakcji: Sejm przyjął uchwałę wyrażającą sprzeciw wobec unijnego mechanizmu relokacji nielegalnych migrantów. Z kolei prezes Jarosław Kaczyński oświadczył, że kwestia relokacji migrantów w Unii Europejskiej musi być przedmiotem referendum. Opozycja twierdzi, że PiS "odgrzewa" temat migrantów, żeby zyskać sympatię wyborców. Zaznacza jednocześnie, że już w 2015 r. politycy PiS straszyli Polaków napływem uchodźców. Tymczasem okazuje się, że w ciągu ośmiu lat rządów Zjednoczonej Prawicy migranci spoza Europy otrzymali rekordową liczbę praw pobytu w Polsce. Najwięcej pozwoleń otrzymali Gruzini i Hindusi. Przypominamy reportaż Weroniki Szkwarek, która opisała problem mieszkańców małej miejscowości pod Płockiem, gdzie Orlen buduje duży zakład. Zatrudnieni będą tam Polacy, ale i Koreańczycy, Hindusi czy Pakistańczycy – łącznie ma być 6 tys. obcokrajowców.

– Mogę tłumaczyć klientom, że obcokrajowcy nikomu nie przeszkadzają, że jest bezpiecznie i nieuciążliwie, ale nie jestem w stanie walczyć z uprzedzeniami – mówi money.pl Krzysztof Kaźmierczak, szef ośrodka wypoczynkowego "Zacisze BIS". Rodzinne przedsiębiorstwo usytuowane jest tuż nad Jeziorem Zdworskim, największym w województwie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Belka: obieramy kierunek na wyższą inflację. Były premier ostrzega przed pomysłem prezesa PiS

"Boję się"

Tuż przy obiekcie Kaźmierczaka znajduje się wykupiony przez firmę Yasina Selami Erdogan (YSE) dawny ośrodek "Exploris", w którym zakwaterowano ponad 350 pracowników inwestycji Orlenu. W kolejnych miesiącach – jak zapowiadał cytowany przez "GW" przedstawiciel YSE – ma ich przybyć więcej. Ośrodek nie mieści 600 łóżek, a tyle miejsc będzie potrzebnych, więc czeka go rozbudowa.

Koszelówka to kilka ośrodków wczasowych, pole namiotowe i gospodarstwa wypoczynkowe. Typowo turystyczne miasteczko, do którego w sezonie przyjeżdża więcej ludzi, niż na co dzień w nim mieszka. Ale nadchodzący sezon dla lokalnych przedsiębiorców to wielka niewiadoma.

Hotel ogrodzono siatką, słychać jedynie chodzący non stop agregat po drugiej stronie.

– Boję się – mówi na wstępie Kaźmierczak. Prowadzi biznes od 31 lat i ma za sobą czasy pandemii czy przyjazd wielu uchodźców z Ukrainy. Od razu zaznacza, że wypowiada się również w imieniu ośrodka "Zacisze", gdzie pracuje jego rodzina.

O co się boi? O biznes.

– Organizujemy tutaj zielone szkoły. Ostatnio na spotkaniu pojawili się przedstawiciele dwóch placówek oświatowych – zapytali, czy ośrodek, w którym zamieszkują obcokrajowcy, jest ogrodzony i czy jest bezpiecznie. Powiedzieliśmy, że tak, ale i tak nam odmówiono. Teraz ludzie sprawdzają wszystko w internecie, jednak ich obawy są bezpodstawne – przyjezdni w ogóle nie są uciążliwi. Nie było sytuacji, aby coś złego się wydarzyło. Klienci dzwonią i pytają, czy to prawda, że w Koszelówce jest tylu obcokrajowców. Odpowiadam, że tak, i słyszę: "zastanowimy się" – mówi.

Dodaje, że musi patrzeć na sprawę pod kątem ekonomii.

Nie widzę żadnych problemów ze strony obcokrajowców, ale moi goście mają obawy. Wielu jest po prostu uprzedzonych i jeśli ma do wyboru inny ośrodek, w innej miejscowości – to jedzie tam – oznajmia.

Na terenie Płocka i okolicznych gmin zakwaterowano już kilkaset osób zatrudnionych przy inwestycji Grupy Orlen Olefin III. Docelowo pracę ma tu podjąć 10 tys. osób. Zatrudnieni będą Polacy, ale i Koreańczycy, Hindusi czy Pakistańczycy – łącznie ma być 6 tys. obcokrajowców.

Wójt dowiaduje się ostatni

Zbigniew Białecki, wójt gminy Łąck, mówi mi, że o sprawie przybycia do Koszelówki pracowników najemnych w liczbie większej niż liczba mieszkańców tej wsi dowiedział się od samych mieszkańców.

Jako gmina i samorząd byliśmy mocno zaskoczeni, bo moim zdaniem powinniśmy wiedzieć, jak te kilka tysięcy obcokrajowców zostanie zagospodarowane. To powinno być ustalane z nami na etapie zezwoleń. My zaś dowiedzieliśmy się o tym od mieszkańców Koszelówki.

– W dużym mieście ludzie mogą się rozproszyć, natomiast w takiej miejscowości każdy się zna. Mieszkańcy reagują negatywnie. Zrobiliśmy spotkanie na wniosek pani sołtys, na które przyszli nie tylko mieszkańcy, ale i turyści. Dla każdego to sprawa ważna. Jesteśmy gminą typowo turystyczną i z tego żyjemy, chodzi nam o zapewnienie bezpieczeństwa i utrzymanie dochodów z turystyki – wskazuje.

Wójt zaznacza, że spodziewał się, iż miasteczko pracownicze, budowane przez Orlen niedaleko inwestycji, "załatwi sprawę". Orlen buduje obiekt składający się z ok. 2500 mieszkalnych kontenerów, które mają pomieścić 6 tys. zatrudnionych, ale to wciąż za mało.

4 tys. pracowników będą musiały znaleźć gdzieś miejsce do życia. Jako ojciec i dziadek nie dziwię się obawom rodziców i pewnie tak samo bym reagował. Dlatego tak ważne było, aby spotkania (na linii inwestor–gmina – przyp. red.) przeprowadzić wcześniej, jeszcze w 2022 r., i przedstawić nam harmonogram zakwaterowania – stwierdza wójt.

Na pytania o współpracę między inwestorem a samorządem Orlen odpowiedział, że zarówno przedstawiciele firmy, jak i wykonawcy inwestycji inicjowali wiele spotkań z przedstawicielami władz lokalnych (od wojewody poprzez starostę po wójtów i sołtysów) i służb gwarantujących bezpieczeństwo czy służb ratowniczych oraz uczestniczyli w nich.

"Spotkania odbywają się na bieżąco i mają na celu przekazanie wszystkich informacji oraz ustalenie innych działań (jak na przykład budowa posterunku policji), aby mieszkańcy Płocka i okolic czuli się bezpiecznie. Jednym z ostatnich było spotkanie z wójtem Łącka, któremu terytorialnie podlega Koszelówka. Miejscowość tę w sezonie odwiedza średnio około dwóch tysięcy gości".

Wójt kontruje, że rozmowy z wykonawcą i inwestorem rozpoczęły się dopiero niedawno – w ciągu dwóch-trzech ostatnich tygodni.

– Informacja o przebudowie rond (transport ładunków wykorzystanych przy inwestycji wymaga zmian w drogach dojazdowych – przyp. red.) dotarła do mnie w momencie rozpoczęcia prac. Nasza samorządność została mocno pominięta, mieszkańcy pytali, dlaczego coś rozwalamy czy rozbieramy. To niedopuszczalne, aby ktoś nas nie informował, co się dzieje w gminie – grzmi Białecki.

"Nikomu nie zabronię się bać"

Krzysztof Kaźmierczak z "Zacisza BIS" mówi, że znajduje się w trudnej sytuacji, ponieważ w tym sezonie jego ośrodek ma powtórnie omówić swoje długoletnie kontrakty, np. ze szkołami.

– Nie wiemy, czy klienci będą chcieli je przedłużać, a jeśli się zgodzą – czy nie spowoduje to renegocjacji umowy i nie spowoduje użycia argumentu, że chcą taniej, bo w końcu tylu tutaj obcokrajowców. Nikomu nie zabronię się bać – mówi.

Pytam inwestora – Grupę Orlen – czy dotarły do niego obawy lokalnego biznesu. Biuro prasowe wylicza zalety inwestycji – nowe miejsca pracy, wpływy do budżetu państwa oraz pełną współpracę z gminą.

"Obcokrajowcy zatrudnieni przy budowie Kompleksu Olefin III mieszkający na terenie Koszelówki wraz z pracodawcą błyskawicznie realizują wytyczne dotyczące miejsca swojego zamieszkania, które są kierowane do nich od włodarza gminy, co zostało potwierdzone na spotkaniu z wójtem. Pojawiają się również pozytywne informacje od właścicieli sklepów i punktów usługowych w Koszelówce, którym wzrosły obroty" – brzmi odpowiedź koncernu.

Problem w tym, że jechałam przez Koszelówkę i nie zauważyłam tam żadnego sklepu. W urzędzie gminy w Łącku dowiaduję się, że sklep – jeden – owszem jest, ale we wsi Matyldów, która graniczy z Koszelówką. W samej Koszelówce zaś działają jedynie ośrodki wypoczynkowe i gospodarstwa agroturystyczne.

Sześć tysięcy pracowników

Jadę do Płocka. W drodze do Powiatowego Urzędu Pracy czuję charakterystyczny chemiczny zapach. Niedaleko znajduje się zakład produkcyjny Orlenu – siedziba i rafineria ropy naftowej.

Z rozmów z miejscowymi wiem, że lokalna społeczność chce wiedzieć, dlaczego przy inwestycji nie zatrudniono Polaków. To pytanie kieruję do inwestora. Ten stwierdza, że żadna z krajowych firm nie mogłaby postawić takiego kompleksu.

"Wybierając wykonawcę dla budowy Kompleksu Olefin III, PKN Orlen przeprowadził otwarte postępowanie zakupowe i każdy wykonawca z branży mógł w nim uczestniczyć. Ważnym elementem było doświadczenie w realizacji dużych projektów. W Polsce nie ma realizatora dla fazy EPC (czyli opracowania, zamówienia i realizacji – przyp. red.) w trybie pod klucz (projektowanie, zaopatrzenie, budowa) w procesie budowy zakładów rafineryjno-petrochemicznych" – przekazało mi biuro prasowe.

Firma twierdzi, że mimo licznych działań ofertowych udało się pozyskać przede wszystkim zagranicznych podwykonawców.

W tej chwili przy budowie kompleksu Olefin III zatrudnionych jest około 1500 osób, w tym pół tysiąca z nadzoru i sił inżynieryjnych. Na przełomie lipca i sierpnia realizator spodziewa się około 3 tys. pracowników zaangażowanych bezpośrednio na budowie. Maksymalnie przy budowie instalacji głównych dla kompleksu Olefin III ma pracować nawet 10 tys. osób.

Jak podało biuro prasowe spółki, na inwestycji PKN Orlen skorzysta także Płock i okoliczne gminy. Rozbudowa Kompleksu Olefin III oznacza bowiem nowe miejsca pracy. W wyniku realizacji projektu docelowo zatrudnienie w PKN ORLEN wzrośnie o ok. 580 etatów.

W Powiatowym Urzędzie Pracy w Płocku pytam dyrektorkę Małgorzatę Bombalicką oraz kierowniczkę działu poradnictwa zawodowego i pośrednictwa pracy Katarzynę Lewandowską, ilu mają bezrobotnych w powiecie.

– Na koniec kwietnia liczba bezrobotnych wynosiła 3299. Czy to dużo czy mało – to kwestia względna. Na terenie naszego powiatu funkcjonują przede wszystkim jednoosobowe podmioty gospodarcze i małe firmy rodzinne, które zgłaszają niewiele ofert pracy – wskazuje Bombalicka.

Dopytuję, czy Grupa Orlen korzysta z usług urzędu. – Orlen od dawna nie zgłasza do nas ofert pracy. Kilka lat temu prowadziliśmy nabory, jednak głównie na staże. W tej chwili rekrutują pracowników we własnym zakresie – mówi mi dyrektorka.

– Myślę, że znalazłyby się osoby chętne do pracy w Orlenie, ale pozostaje pytanie, czy nasi bezrobotni posiadają odpowiednie kwalifikacje i umiejętności. Niestety, jeśli chodzi o inżynierów, to nie mamy czym się pochwalić. W rejestrze osób bezrobotnych figuruje jeden inżynier technologii chemicznej, jeden inżynier teleinformatyk oraz czterech inżynierów budownictwa. Trudno stwierdzić, czy spełnialiby oczekiwania pracodawcy – dodaje.

Lewandowska uzupełnia, że wykonawcy sami prowadzą nabory przy inwestycji, ale tutejszy urząd w każdej chwili jest otwarty na współpracę.

Polska tolerancja

Obcokrajowcy rzucają się w oczy – chodzą po mieście grupkami, zwykle po 4-5 osób. Pytam jedną z grupek, jak się im pracuje się przy inwestycji Orlenu. Odpowiadają, że jest dobrze. Nie wszyscy mówią po angielsku, ale nie mają problemów z aklimatyzacją.

Z rozmów z mieszkańcami wynika, że temat pojawienia się kilku tysięcy przyjezdnych to główny motyw każdego spotkania w gronie rodzinnym.

– Wcześniej pracowałam kilka lat w Niemczech, więc nie boję się przyjezdnych. Tutaj nie sposób ich nie spotkać (obcokrajowców – przyp. red.). Wystarczy przyjechać w sobotę do Kauflandu. Chodzą grupkami. W zimie widziałam, że chodzili w klapkach, a teraz, jak jest ciepło, zakładają zimowe kurtki i czapki – mówi mi mieszkanka miasta.

Sprzedawczyni w jednym z płockich sklepów potwierdza, że często spotyka nowe twarze. Obcokrajowcy nie sprawiają żadnych problemów. Inna mieszkanka uzupełnia, że jest spokojnie, nikt nikogo nie zaczepia – ale jak będzie, "to się okaże" – kwituje.

Miasto wyczuło obawy lokalnej społeczności, więc powołało sztab kryzysowy. Rozmawiam ze starostą płockim Sylwestrem Ziemkiewiczem. – Nie da się ukryć, że obecnie inwestycja odbierana jest przez wielu raczej negatywnie. Mieszkańcy obawiają się o swoje bezpieczeństwo, co jest spowodowane obecnością bardzo dużej liczby obcokrajowców. W związku z intensywną budową występują również utrudnienia, m.in. komunikacyjne – mówi samorządowiec.

Rozumiem obawy naszych mieszkańców, to głównie z myślą o nich odbywają się posiedzenia Powiatowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego. Chcemy im zapewnić najwyższy poziom bezpieczeństwa i komfort psychiczny, stąd nasze zainteresowanie inwestycją już na tym etapie i dociekliwość odnośnie do szczegółów budowy – wskazuje starosta.

Ziemkiewicz dodaje, że wspólnie z samorządem gminnym poprosił policję o wzmożone patrole w miesiącach wakacyjnych.

Monika Jakubowska z Komendy Miejskiej Policji w Płocku mówi mi, że na terenie miasta i powiatu płockiego nie odnotowano zwiększonej liczby poważnych zdarzeń.

"Rozmieszczane przez nas siły są adekwatne do aktualnych potrzeb w danym rejonie i ulegają zmianom. W miasteczku pracowniczym nie powstanie własny posterunek, policjanci będą mieli do dyspozycji pomieszczenia zapewnione przez wykonawcę projektu" – dodaje.

Dane policji za pierwsze miesiące tego roku nie wskazują na żaden niepokojący wzrost przestępczości. Według Komendy Miejskiej Policji w Płocku liczba osób podejrzanych o popełnianie przestępstw w I kwartale 2023 r. wyniosła 313, z czego 2,9 proc. stanowili podejrzani cudzoziemcy (dziewięć osób). Wśród przestępstw dokonywanych przez obcokrajowców dominują nietrzeźwi kierujący (siedem osób), paserstwo akcyzowe (jeden przypadek) oraz przestępstwo narkotykowe (również jeden).

Orlen próbuje zaaklimatyzować przyjezdnych

Regionalne media podały, że w związku z inwestycją zaplanowano kampanię informacyjną z wykorzystaniem billboardów oraz lokalnych rozgłośni radiowych i telewizyjnych, której zadaniem ma być "podniesienie świadomości kulturowej i obyczajowej wśród mieszkańców Płocka i okolic", informuje PortalPlock.pl.

Na razie w mieście ze świecą jednak szukać takich billboardów, a w sieci pojawiają się tylko informacje na temat realizowanej inwestycji, ale nie edukujące na temat różnic kulturowych. Także prezydent Płocka Andrzej Nowakowski powiedział mi, że nie zauważył takiej aktywności.

PKN Orlen przekazał natomiast służbom odpowiedzialnym za bezpieczeństwo translatory umożliwiające porozumienie się praktycznie w każdym języku. Pojawiła się również kampania "Szacunek nie ma koloru", w ramach której funkcjonariusze z Wydziału Prewencji Komendy Miejskiej Policji w Płocku rozmawiają z młodzieżą na tematy związane z dyskryminacją.

"Ponieważ liczba obcokrajowców zatrudnionych przy budowie kompleksu Olefin III systematycznie się zwiększa, PKN Orlen planuje w najbliższych miesiącach prezentacje kultur poszczególnych narodów, ich zwyczajów, kuchni oraz muzyki podczas szeregu spotkań o charakterze piknikowym dla pracowników Grupy Orlen (...) oraz imprez otwartych dla wszystkich mieszkańców Płocka i okolic, jak planowany latem 'Piknik z różnych stron świata'" – czytamy w oświadczeniu spółki.

– Mam córkę blondynkę. Jak wychodzi na spacer z psem, mimowolnie ją ostrzegam mówi mi mieszkanka Płocka. I dodaje refleksję. – Na tym polega nasza polska tolerancja – jesteśmy tolerancyjni, dopóki dana sytuacja nie dotyczy nas samych.

Weronika Szkwarek, dziennikarka money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
WP magazyn
KOMENTARZE
(1373)
Marzena
3 miesiące temu
Nie napisano czy wsród tych robotników są kobiety i w jakich propocjach. A to ważne. Jak długo będzie trwała budowa ? Co z tymi ludźmi będzie po zakończeniu pracy? Wróca do siebie, czy sprowadzą tu rodziny a jeśli tak to gdzie będą mieszkać i pracować ?
Snobek
5 miesięcy temu
To kto tych robotników załatwił Obajtkowi Pan Rau czy Wawrzak pytam bo nie wiem .
wow
5 miesięcy temu
tak to już jest w narodowej demokracji USA, czas było się przyzwyczaić
Xjx
5 miesięcy temu
Panie Obajtek Pana zadaniem jest budowanie Orlenu dalej a opozycjonistow niech Pan wcale nie wpuszcza na żaden teren Orlenu w Polsce bo czekają tylko na to żeby rozwalić majątek i wszystko zabrać drut kolczasty jeszcze produkują.
Mariusz
5 miesięcy temu
Co innego jest emigrant do legalnej pracy a co innego emigrant który nie chce pracować a tylko pobierać zasiłki. Niemiecka poprawność polityczna doprowadziła do tego, że obecnie w Niemczech wieczorami strach wyjść z domu. Napady rabunkowe przez emigrantów z północnej Afryki to w tej chwili standard i z bezpiecznego kraju jakim były Niemcy zrobili najbardziej niebezpieczny kraj.
...
Następna strona