Nowe zasady kolędy. Teraz trzeba się postarać
Tradycyjna kolęda coraz częściej odbywa się tylko na zaproszenie. Po pandemii wiele parafii w Polsce zmieniło zasady wizyt duszpasterskich – wierni muszą teraz sami zgłosić chęć przyjęcia księdza. W niektórych parafiach to już stała praktyka, która ma wpływ nie tylko na relacje duchowe, ale też na finanse Kościoła.
Zbliża się sezon kolędowy, który tradycyjnie rozpoczyna się po Bożym Narodzeniu. Coraz więcej parafii decyduje się jednak na nowy model wizyt duszpasterskich. Jak opisuje "Fakt", w wielu miejscach księża odwiedzają tylko te domy, których mieszkańcy wcześniej zgłosili się do kancelarii parafialnej.
Takie zasady obowiązują m.in. w jednej z warszawskich parafii, gdzie kapłani odwiedzają wyłącznie wiernych, którzy wypełnili specjalny formularz. – Mieszkania, z których nie wpłynęło zgłoszenie, będą pomijane – informuje proboszcz. Podobne rozwiązanie przyjęła parafia św. Jadwigi Śląskiej we Wrocławiu.
Na jej profilu w mediach społecznościowych pojawił się wpis zachęcający mieszkańców nowych osiedli do zgłaszania chęci przyjęcia kolędy. "Aby ułatwić organizację kolędy, prosimy o: potwierdzenie chęci przyjęcia księdza poprzez formularz dostępny w kościele, na stronie parafii, w zakrystii, lub zgłoszenie się telefonicznie, mailowo do kancelarii parafialnej" - czytamy.
"Absolutnie odradzam". Zbudował potężny biznes
Duchowni tłumaczą, że zmiany mają charakter organizacyjny i są efektem doświadczeń z czasu pandemii COVID-19, kiedy tradycyjne odwiedziny zastąpiły msze kolędowe w kościołach.
Kolęda ważna dla parafii – także finansowo
Kolęda, poza wymiarem duchowym, stanowi również istotne źródło utrzymania dla parafii. Jak przypomina WP Finanse, około 20 proc. zebranych datków trafia bezpośrednio do księży, a reszta zasila budżet parafii – finansując remonty, ogrzewanie świątyń czy działalność charytatywną.
Wysokość ofiary od lat budzi emocje. Część wiernych przekazuje symboliczne "co łaska", inni wręczają kopertę z większą sumą. Portal o2.pl zauważa, że nie ma żadnych odgórnych stawek, a decyzja pozostaje indywidualna.
Księża podkreślają, że wizyta duszpasterska nie jest obowiązkiem i nie wiąże się z koniecznością przekazania pieniędzy. – Część ludzi nie zgłasza się po pomoc, dlatego moim zadaniem jako duszpasterza jest ich dostrzec i starać się im pomóc – mówi ks. Bogdan Bartołd, cytowany przez portal.