O zmiany w OZE zabiegała doradczyni Nawrockiego. Rząd krytykuje: absurd
Prezydent Karol Nawrocki zawetował kolejne ustawy, w tym kluczowe przepisy o deregulacji OZE, które były wynikiem prac zespołu z Wandą Buk, nową doradczynią prezydenta. Decyzja wzburzyła rząd i przedsiębiorców. Prezydent tłumaczył weto obawą o "samowolkę" w instalacjach OZE - informuje Onet.
Prezydent Nawrocki, w ciągu trzech tygodni urzędowania, zawetował cztery ustawy, w tym zmiany dotyczące odnawialnych źródeł energii (OZE). Zawetowane przepisy miały umożliwić budowę instalacji OZE o mocy do 5 MW bez konieczności uzyskiwania koncesji. Z kolei dla instalacji fotowoltaicznych próg mocy miał wzrosnąć z 150 kW do 500 kW, pod warunkiem że instalacja służyłaby tylko do zaspokajania własnych potrzeb.
Prezydent uzasadnił swoje weto obawą przed "samowolką" w budowie takich instalacji. Zbigniew Bogucki, szef Kancelarii Prezydenta, podkreślił, że zmiany powinny być "przejrzyste i racjonalne, a nie oparte na rozwiązaniach lobbystycznych".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dwie walizki, bez znajomości polskiego. Dziś firma warta 2 MILIARDY - Gregoire Nitot Sii Polska
Krytyka ze strony rządu
Minister energii Miłosz Motyka krytykował prezydenckie weto, twierdząc, że zaproponowane zmiany były wynikiem współpracy z przedsiębiorcami. "To ich postulaty zawetował prezydent. To bardzo zła decyzja" – stwierdził na platformie X. Z kolei urzędnik rządowy ocenił weto jako "absurdalne", wskazując, że zmiany były oczekiwane przez biznes i ekspertów.
Wanda Buk, która była współodpowiedzialna za projekt zmian w OZE, tydzień temu została powołana na doradczynię prezydenta. Buk, wcześniej związana z Polską Grupą Energetyczną, opowiadała się za liberalizacją przepisów w sektorze OZE i zrównaniem obowiązku koncesji dla OZE i konwencjonalnych źródeł energii. W mediach społecznościowych wyraziła opinię, że konieczne jest zrównanie progów mocy dla obu rodzajów źródeł energii.
Rząd obawia się, że prezydenckie weto spowolni transformację energetyczną Polski. – Od miesięcy pracowaliśmy nad tymi zmianami z przedsiębiorcami i ekspertami. Wszystko jak krew w piach – mówi urzędnik rządowy.