Orban o "szalonym budżecie" UE. "Nie zgodzę się bez załatwienia spraw z przeszłości"
Węgierski premier Viktor Orban udzielił wywiadu Michałowi Karnowskiemu z kanału wPolsce24. Polityk został spytany m.in. o przygotowywany budżet Unii Europejskiej na lata 2028-2034. Zapowiedział, że nie poprze żadnej propozycji, jeśli nie zostaną odblokowane zamrożone pieniądze Węgrom.
Komisja Europejska przygotowuje nowy budżet UE na lata 2028-2034 w wysokości przekraczającej 2 bln euro. Zakłada m.in., że wypłata wszystkich pieniędzy państwom członkowskim będzie zależała np. od niezależności sądownictwa. Ponadto stworzony ma być odrębny fundusz 100 mld euro dla Ukrainy, składający się w jednej trzeciej z grantów, a w dwóch trzecich z preferencyjnych pożyczek.
O komentarz do zaproponowanego projektu został zapytany w telewizji wPolsce24 węgierski premier Viktor Orban. Nazwał przygotowywany budżet "szalonym". Powtórzył też groźbę bojkotu.
- Nie zgodzę się na żaden nowy budżet bez załatwienia spraw z przeszłości - powiedział polityk, mając na myśli kilka miliardów euro, które Bruksela zablokowała Węgrom m.in. za zastrzeżenia dotyczące praworządności. - To są nasze pieniądze - stwierdził Orban.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nie miał nic. Dziś prowadzi miliardowy biznes i Widzew Łódź - Robert Dobrzycki w Biznes Klasie
Orban wieszczy powrót PiS-u do władzy
- Następny budżet europejski musi być zaakceptowany jednomyślnie decyzją państw Unii. My mamy wybory w kwietniu przyszłego roku, prezes (Jarosław) Kaczyński i premier (Mateusz) Morawiecki powrócą do władzy, Andrej Babiš wygra w październiku w Czechach, a premier Słowacji Robert Fico jest wystarczająco silny i pozostanie. Wtedy nasza czwórka, jako Grupa Wyszehradzka będzie mogła zatrzymać szalone pomysły zawarte w tym projekcie - prognozuje Orban.
Wybory parlamentarne na Węgrzech mają, zgodnie z planem, odbyć się w kwietniu 2026 r. Większość publikowanych w ostatnich miesiącach sondaży daje opozycyjnej partii TISZA od 9 do 18 punktów procentowych przewagi nad Fideszem.
Orban przekonywał jednak w weekend, że sondaż, "przeprowadzony przez koalicję Fideszu i Chrześcijańsko-Demokratycznej Partii Ludowej (KDNP), wskazuje na to, że gdyby wybory przeprowadzono dziś, (te ugrupowania) wygrałyby zdecydowaną większością".