Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
KBB
|

Palenie w kominku nie truje? Cóż, ekologiczne na pewno nie jest

612
Podziel się:

Jaki sens ma wprowadzanie zakazu palenia w kominkach, przecież drewno jest o wiele czystszym paliwem niż węgiel – pytają nas czytelnicy. Wyjaśniamy.

Palenie w kominku nie truje? Cóż, ekologiczne na pewno nie jest
Palenie w kominku zdrowe nie jest (Unsplash.com)

Zakaz palenia w kominkach na Mazowszu (wprowadzany w określonych warunkach) podzielił Polaków. Mniej więcej tyle samo osób go popiera, co piętnuje. Przeciwnicy zakazu podkreślają, że na rynku jest mnóstwo modeli kominków spełniających wyśrubowane normy emisji spalin, a na świecie podobne zakazy nie istnieją.

A poza tym drewno to odnawialne źródło energii, a więc palenie w kominku jest bardziej ekologiczne, niż wykorzystywanie innych źródeł energii.

Słynny zakaz palenia w kominkach w województwie mazowieckim nie jest zakazem permanentnym. Po pierwsze - obowiązywać będzie tylko w tzw. dni smogowe, czyli gdy zostaną przekroczone określone normy zanieczyszczeń w powietrzu. Po drugie, nie dotyczy domów, w których kominek jest jedynym źródłem ciepła, po trzecie – kominka będzie można używać, gdy zawiedzie podstawowy sposób ogrzewania – na przykład zabraknie prądu.

Zobacz także: Demencja smogowa. Zanieczyszczenia wpływają na seniorów

- Prawidłowo spalane drewno o określonej wilgotności faktycznie powoduje o wiele mniej zanieczyszczeń, niż palenie węglem. Ale nie znaczy to, że jest czyste. To ciągle są groźne spaliny, pełne chemicznego koktajlu – mówi w rozmowie z money.pl Wojciech Misiński, warszawski ekolog.

Dodaje, że kominki niesłusznie stały się najgłośniejszym elementem kampanii mającej na celu poprawę jakości powietrza.

- W Polsce ponad połowa zanieczyszczeń bierze się z tzw. niskiej emisji – czyli tego, czym palimy w piecach. A jednocześnie jesteśmy w ogonie Europy. 29 ze 100 najbardziej zanieczyszczonych miast Europy jest w Polsce. Trzy lata temu w Rybniku zanieczyszczenie sięgnęło ponad 3100 proc. normy. To nie jest normalne – punktuje Misiński.

Dodaje, że kominki – niezależnie od tego, w jakim stopniu przyczyniają się do zanieczyszczania powietrza – są w pewnym sensie przeżytkiem. Spalanie paliw kopalnych i drewna zawsze jest źródłem pyłów i trucizn. Na dodatek nie wiadomo, ile osób faktycznie spala w kominkach drewno suche i ile robi to w prawidłowy sposób.

Misiński protestuje też przeciwko określaniu drewna mianem paliwa ekologicznego lub należącego do rodziny OZE. Chodzi tu jednak w szczególności o projekty dotyczące rozszerzania definicji biomasy, prowadzące do spalania drewna w elektrowniach.

Nie jesteśmy pierwsi na świecie

Wiele osób podważa jednak ogólny sens wprowadzania zakazu palenia w kominkach. Argumentują, że na Zachodzie polskie kominki spełniające wyśrubowane normy emisji spalin są bardzo popularne, a podobnych zakazów praktycznie nigdzie nie ma.

Otóż zakazy są – i to bardzo podobne do rozwiązań wprowadzonych przez Mazowsze. Takie ograniczenia wprowadziły na przykład władze Montrealu, Quebecu, Cambridge czy położonego w Alpach kurortu – słynnego Chamonix.

Chamonix pod względem położenia przypomina nieco Zakopane. Francuzi już dawno zauważyli, że zimą powietrze w ich kurorcie jest najbardziej zanieczyszczone. To miasteczko z najbardziej trującym powietrzem w całym kraju.

Od kilku lat obowiązuje tam zakaz palenia w kominkach. Z badań wyszło, że od 60 do 80 proc. zanieczyszczeń jest spowodowanych przez palenie drewnem w piecach i kominkach. Pozostańmy we Francji - w 2015 roku władze regionu paryskiego zakazały używania otwartych kominków, wytwarzających więcej zanieczyszczeń, niż modele zamknięte.

W Quebecu obowiązuje zakaz używania kominków w tzw. dni smogowe – mieszkańcy mogą to na bieżąco sprawdzać w aplikacji mobilnej. A w Montrealu już w 2018 roku na stałe zakazano używania pieców opalanych drewnem i kominków. Wyjątki obejmują albo stare piece, które należy wymienić, albo nowe, spełniające wyśrubowane normy emisji. Rozporządzenie stanowi również, że w nowych budynkach dozwolone są tylko urządzenia na gaz ziemny, propan i pellet.

Również amerykańskie władze lokalne często ostrzegają przed używaniem kominków. Według Departamentu Ochrony Środowiska stanu Massachusetts, dym drzewny "zawiera toksyczny tlenek węgla, tlenki azotu powodujące smog, sadzę, drobne cząstki i szereg innych chemikaliów i gazów, które mogą powodować lub pogarszać poważne problemy zdrowotne, szczególnie wśród dzieci, kobiet w ciąży i osób z trudnościami w oddychaniu."

W Wielkiej Brytanii w życie stopniowo wchodzą zakazy sprzedaży węgla odbiorcom detalicznym oraz mokrego drewna jako źródła opału. Na Wyspach drewno jest wykorzystywane jako opał w ok. 1,5 mln domów.

Naukowcy na zlecenie władz wyliczyli, że spalanie drewna i węgla stanowi 38 proc. całej brytyjskiej emisji PM2,5. Dla porównania 16 proc. pochodzi ze spalania przemysłowego, 12 proc. z transportu drogowego, a 13 proc. ze stosowania rozpuszczalników i procesów przemysłowych.

Jak groźny jest dym z kominka?

Przedstawiciele Polskiego Alarmu Smogowego i Warszawy Bez Smogu udowodnili, że paleniska w domach są poważnym źródłem zanieczyszczeń – zarówno tych, które ulatują kominem, jak i takich, które zatruwają powietrze w domu czy mieszkaniu.

Proste badanie pyłomierzem wykazało, że w kilka minut po rozpaleniu kominka w pokoju przekroczona została norma dobowa pyłu PM10 - 50 mikrogramów na metr sześcienny.

Kilkanaście minut później jego stężenie sięgnęło 200 mikrogramów, następnie ustabilizowało się na poziomie 250 mikrogramów. Co więcej – do badania używano kominka ze szklanymi drzwiczkami. Stężenie wzrastało jeszcze mocniej podczas ich otwierania i dorzucania drewna. To wartości alarmowe - przy takich stężeniach zanieczyszczeń w miastach wydaje się zalecenia, by osoby chore i seniorzy nie wychodzili na ulice, a transport zbiorowy staje się darmowy.

Wyniki tego eksperymentu nie podobają się miłośnikom kominków - nie spełniał on warunków, które pozwoliłyby uznać go za "naukowy". Takie zlecały jednak rządy na przykład USA i Szwecji.

"Dym wytwarzany z pieców opalanych drewnem i kominków zawiera ponad 100 różnych związków chemicznych, z których wiele jest szkodliwych i potencjalnie rakotwórczych. Zanieczyszczenia z dymu drzewnego obejmują drobne cząstki, tlenki azotu, tlenki siarki, tlenek węgla, lotne związki organiczne, dioksyny i furany. Wdychane powietrze zawierające dym drzewny może powodować poważne problemy ze zdrowiem układu oddechowego i sercowo-naczyniowego" - brzmi fragment raportu amerykańskich naukowców.

Z kolei raport szwedzkich naukowców wskazuje, że emisje cząstek mogą przyczyniać się do chorób psychicznych, takich jak objawy lęku i potencjalnie wpływać na rozwój choroby Alzheimera. I oczywiście zanieczyszcza środowisko naturalne.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(612)
Covid19
2 lata temu
Pale tyle lat w kominku suchym drewnem 15% wilgotności i nie ma smrodu,by sprawdzić cała to ściemę kupiłem oczyszczacz powietrza i postawiłem obok kominka i wiecie co NIC nie wyczuł tych mega strasznych trujących pm 2.5 ale postawiłem urządzenie na zewnątrz gdzie był ruch to od razu świecił na czerwono!a te straszenie że z tego powodu umiera 10 tys ludzi rocznie w warszawie to absurd,smog gorszy niż pandemia! Wymysly wielkich korporacji by ludzie jeszcze więcej płacili!!!pożyjemy zobaczymy
Wyłudzacz PFR...
3 lata temu
Pellet tak, suche drewno nie ... koniec świata jakich kształcą ynteligentow
Gmu
3 lata temu
Pojawił się w artykule pellet jako źródło ekologiczne który jest produkowany z odpadów drzewnych z dodatkiem lepiszcza to jak to jest że drewno jest nie ekologiczne
kominkowiec
3 lata temu
To nie kominki trują, tylko użytkownicy kominków, którzy nie stosują się do podstawowych zasad użytkowania kominków. To nie kominki, ale to niska świadomość użytkowników kominków powoduje, że kominki dymią do atmosfery i zadymiają otoczenie. Jeśli będziemy palić byle czym i byle jak, to problem będzie nadal trwał. Warto więc pracować nad świadomością użytkowników. Przy prawidłowo zbudowanym kominku i właściwym jego użytkowaniu dymu nie powinno być prawie wcale - tylko odrobina na początku przy rozpalaniu.
Żenada
4 lata temu
Ale jest zakazem permanentnym w Krakowie-
...
Następna strona