Ostatnie miesiące nie należą do najłatwiejszych w PKP Cargo. Spółka, jak relacjonujemy na bieżąco w money.pl, jest w trakcie - bolesnej dla pracowników - restrukturyzacji.
Największy kolejowy przewoźnik towarowy w Polsce pilnie szuka wyjścia z dramatycznej sytuacji finansowej, dlatego zamierza zwolnić do 4 tys. osób.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tę sytuację skomentował były premier Mateusz Morawiecki. Na platformie X udostępnił materiał wideo, z którego wynika, że Koalicja Obywatelska chce zniszczyć strategiczną spółkę, jaką jest PKP Cargo. "Kolejna strategiczna polska spółka do likwidacji lub sprzedaży za rządów KO? To już chyba nie dziwi nikogo..." - czytamy we wpisie.
Nie dajmy zniszczyć PKP Cargo! Musimy bronić tysięcy miejsc pracy! - podkreśla były premier.
Na ten komentarz odpowiedział p.o. prezesa PKP Cargo Marcin Wojewódka. "Panie Premierze. Naprawdę? Pan sam siebie też oszukuje? Właśnie wyszedłem ze składania zeznań w organach ścigania w związku z pańską decyzją węglową z 2022 roku. Myślę, że się spotkamy" - napisał.
Przypomnijmy: w 2022 roku, gdy po wybuchu wojny w Ukrainie zagrożone były dostawy węgla do Polski, PKP Cargo zdecydowało się wykonać decyzję premiera Mateusza Morawieckiego - zorganizować transport i rozwieźć po całej Polsce 4,5 mln ton węgla, który z zagranicy dotarł do polskich portów - poza tym surowcem, który spółka planowała przetransportować dla swoich standardowych klientów: elektrowni, kopalni i elektrociepłowni.
Decyzja węglowa z 2022 roku
W środę 7 sierpnia Prokuratura Okręgowa w Warszawie poinformowała, że wszczęła śledztwo w sprawie niedopełnienia obowiązków i nadużycia uprawnień w PKP Cargo w okresie od 25 lipca 2022 r. do 31 lipca 2023 r.
"PKP Cargo S.A. do dziś dotkliwie odczuwa negatywne skutki tzw. decyzji węglowej Mateusza Morawieckiego z lipca 2022 roku oraz sposobu jej wykonania przez ówczesny zarząd spółki. Skierował on tabor PKP Cargo do przewozu węgla z nadbałtyckich portów" - przekazał, cytowany w komunikacie, Marcin Wojewódka. Jak podkreślił, odbyło się to "kosztem porzucenia innych, komercyjnych i rentownych zleceń".
Na początku lipca w rozmowie z money.pl, Marcin Wojewódka nawiązał do decyzji węglowej Mateusza Morawieckiego. Wskazał, że przewoźnik wezwany w stan gotowości zerwał umowy z innymi klientami, którzy już nie wrócili. A mowa o kontraktach na miliony ton.
Zarząd, żeby dostać medal - bo prezes Olkiewicz (Marek - były prezes PKP Cargo - przyp. red.) dostał medal za zasługi dla energetyki - wydał polecenie, żeby składy wysłać pod Gdańsk i pod Szczecin, żeby czekały na ten kolumbijski węgiel. Zapłacono nam za te przewozy, ale wygląda, że to było swoiste 'pyrrusowe zwycięstwo' - powiedział Wojewódka.
Sprawę skierowano do prokuratury, bo są wątpliwości np. co do tego, na jakiej podstawie poderwano do zadania PKP Cargo, czyli w gruncie rzeczy prywatną spółkę.
- Chodzi tutaj przede wszystkim o sam fakt wykonania decyzji węglowej, bo pytanie brzmi: na jakiej podstawie prawnej spółka ją wykonała? - mówił tymczasowy szef przewoźnika.
- Ja rozumiem przepisy kryzysowe, ale spółka naszym zdaniem nawet nie za bardzo sprawdziła, czy powinna w ogóle poddać się tej decyzji. Mam na myśli zarząd w tym momencie. Po drugie, kwestią problematyczną jest sposób wykonania tej decyzji, który po prostu w dużym stopniu zatopił spółkę finansowo - wyjaśniał dalej Wojewódka.