Pekin rzuca kłody pod nogi firmom z Europy. Chodzi o metale ziem rzadkich
Europejskie firmy skarżą się na przedłużające się opóźnienia w uzyskiwaniu chińskich licencji, które umożliwiają import z tego państwa pierwiastków ziem rzadkich. - Od szczytu Unia-Chiny nie widać zmiany - mówi "Financial Times" Jens Eskelund, prezes Izby Handlowej UE w Chinach.
Izba Handlowa UE w Chinach poinformowała, że od kwietnia firmy z Europy złożyły ponad 140 wniosków o pozwolenia eksportowe na pierwiastki ziem rzadkich, z czego Chińczycy rozpatrzyli zaledwie około jedną czwartą. – Mamy członków, którzy w tej chwili ponoszą znaczące straty z powodu tych zatorów – powiedział Jens Eskelund, prezes izby, cytowany przez "Financial Times".
Eskelund dodał, że problemy na krótko złagodniały po wizycie latem tego roku przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen i szefa Rady Europejskiej António Costy w Pekinie, gdzie spotkali się z Xi Jinpingiem. – To nie zniknęło. Nie widać istotnej zmiany od czasu szczytu – podkreślił. Von der Leyen uzgodniła z Xi stworzenie "ulepszonego" dialogu w sprawie kontroli eksportu z możliwością interwencji UE w razie opóźnień.
Licencje Chin blokują eksport
Chiny wprowadziły dodatkowe kontrole eksportowe na krytyczne surowce po tym, jak USA ogłosiły w kwietniu rekordowe cła na import z Chin (łącznie 145 proc.), z których się ostatecznie wycofały. Restrykcje objęły także inne surowce istotne dla przemysłu obronnego (german). Braki odczuwają nie tylko Amerykanie, ale również Europa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Zaczyna się rysować odmienny świat". Ekspert o zaskakującej koalicji
Szef Izby Handlowej UE w Chinach ostrzegł też, że bariery stawiane przez Pekin, w połączeniu z rosnącą nadwyżką handlową, zwiększają napięcia w całym globalnym handlu. – Wielu polityków mówi: wierzymy w wolny handel, ale żeby miał sens, korzyści muszą być rozłożone bardziej sprawiedliwie – zaznaczył Eskelund.