Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Damian Szymański
Damian Szymański
|

PiS jest w pułapce. Olbrzymie podwyżki rachunków wywróciły prognozy, co silnie uderza w rząd

619
Podziel się:

Gigantyczne podwyżki prądu i gazu oraz rozkręcające się podwyżki płac mogą podnieść inflację w przyszłym roku do ponad 10 proc., wywracając prognozy ekonomistów. Tarcza antyinflacyjna w takiej sytuacji niewiele pomoże, ale z naszych informacji wynika, że rząd i tak najprawdopodobniej ją przedłuży przynajmniej do połowy 2022 r. I tutaj zaczynają się dla PiS schody. Bo im dłużej będzie trwał pakiet osłonowy, tym gorzej z wysokością cen w roku wyborczym 2023. Tym samym rząd powoli zaczyna znajdować się w sytuacji bez wyjścia.

PiS jest w pułapce. Olbrzymie podwyżki rachunków wywróciły prognozy, co silnie uderza w rząd
Tarcza antyinflacyjna niewiele pomoże rządowi w walce z cenami. (East News, Andrzej Iwanczuk/REPORTER)

Od 1 stycznia 2022 r. łączny średni wzrost rachunku przeciętnego gospodarstwa domowego wyniesie ok. 24 proc., co oznacza wzrost o ok. 21 złotych netto miesięcznie - wynika z szacunków Urzędu Regulacji Energetyki. Z kolei rachunki za gaz w sumie mają wzrosnąć o średnio 54 proc. Te gigantyczne podwyżki przełożą się na wskaźnik inflacji w całym 2022 r.

Na te bolączki rząd ma jedną odpowiedź - tarcza antyinflacyjna. W obecnym kształcie obniży ona jednak inflację jedynie o 1-1,5 pkt. proc., co oznacza, że wzrost cen i tak na początku roku może wynieść ok. 9 proc. Z naszych informacji wynika, że tarcza zostanie przedłużona przynajmniej do połowy 2022 r.

Zobacz także: Podpis elektroniczny. Wygodny dodatek czy konieczność? Webinar WP i Autenti

Tarcza a podwyższona inflacja

Zdaniem ekonomistów PKO BP tak duża skala podwyżki taryf niesie pytanie o ostateczny kształt tarczy antyinflacyjnej, w szczególności o to, czy zostanie ona wydłużona ponad obecnie zakładane trzy miesiące i czy obniżone (a jeśli tak, to kiedy) zostaną stawki VAT na żywność oraz paliwa.

Jak zaznaczają w analizie, dla ścieżki inflacji istotne będzie także to, czy sprzedawcy gazu skorzystają z możliwości danych im przez uchwaloną 2 grudnia ustawę o zmianie Prawa energetycznego i złożą wniosek o rozłożenie w czasie zatwierdzonego przez URE wzrostu cen.

"Różne możliwe założenia dotyczące wskazanych czynników prowadzą do różnych scenariuszy inflacyjnych, których spektrum zaczyna się na średniorocznej inflacji w 2022 na poziomie 6,5 proc., a kończy na 8,5 proc., a dla 2023 może oznaczać średnioroczną inflację w przedziale 5-7 proc." - szacują eksperci największego banku w Polsce.

Ich zdaniem na chwilę obecną najbardziej prawdopodobnym rozwiązaniem wydaje się przedłużenie "tarczy energetycznej" przynajmniej do końca czerwca, co oznaczałoby wzrost średniorocznej inflacji do 7,7 proc. w 2022 i 5,4 proc. w 2023 r. z 5 proc. w tym roku.

Im dłużej potrwa tarcza, tym gorzej dla rządu

Niestety, chcąc sztucznie obniżyć inflację tarczą, PiS będzie musiało wybrać między dbaniem o sondaże wyborcze, a realną pomocą. Bowiem im dłużej będzie trwać tarcza, tym wyższe ceny czekają nas w roku wyborczym 2023. O takim arcyniewygodnym scenariuszu dla rządzących pisaliśmy kilkanaście dni temu TUTAJ.

Dlaczego tak może się dziać? Ze względu na efekt statystyczny i samą konstrukcję tarczy. Ekonomiści mBanku w swojej analizie piszą wprost, że jest to "paradoks tarczy".

Według nich im dłużej tarcza trwa, tym czeka nas niższa inflacja w 2022 roku (i bardziej płaska), ale wyższa w 2023 r. "Dodatkowo, każdy jej kwartał to ekspansja fiskalna warta około 0,5 proc. PKB, co również pozostaje proinflacyjne w średnim terminie" - wyjaśniają.

"Przy powyższych założeniach inflacja w 2022 roku wyniesie 7,7 proc. średniorocznie i będzie stanowić trzykrotność celu inflacyjnego. Szczyt inflacji wypada w III kwartale w okolicach 9 proc. (przy krótszej tarczy w II kwartale). W zasadzie nie widać w tym momencie realnego scenariusza, który sprowadzałby inflację poniżej 3,5 proc. przed drugą połową 2023 roku bez silnego spowolnienia gospodarki lub istotnych podwyżek stóp procentowych" - przewidują specjaliści mBanku.

A to już duży problem dla PiS, ponieważ w 2023 r. mamy wybory parlamentarne. Przy podwyższonej inflacji, każdy przedwyborczy "prezent" dla elektoratu będzie działał dla wzrostu cen jak benzyna. W trzecim roku solidnych podwyżek Polacy będą też wymęczeni, dlatego rząd powoli zaczyna znajdować się w sytuacji bez dobrego wyjścia.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(619)
WYRÓŻNIONE
RR144
3 lata temu
10%? Optymiści. Chyba po zmianach w metodologii liczenia w GUS co jest najbardziej prawdopodobne. Będzie kupa śmiechu bo płace będą rosły 20/30% r/r a inflacja będzie na stałym 5%, oczywiście z winy towarzyszy z KE i współpracujących z nimi towarzyszy z Kremla.
Marcin
3 lata temu
pisowcy i tak tego nie zrozumieją, w podstawówce nic nie mówili o inflacji
Dykta
3 lata temu
Dolar po 4,14. Dorzućcie do przyszłorocznych cen jeszcze 10% za niekompetencję Glapy i osłabianie polskiego Złotego!
NAJNOWSZE KOMENTARZE (619)
Obserwator133...
3 lata temu
Najgorsza partia, która zniszczyła gospodarkę poprzez bezsensowne rozdawnictwo w zamian za głosy!!!! Więcej pieniędzy dla nierobów to inflacja na pewno będzie mniejsza!!!
ATLAS
3 lata temu
Nie chcę waszej tarczy za moje pieniądze ODDAJCIE KASĘ I WYNOCHA DO DOMU
Nie darujemy
3 lata temu
Kaczynskiemu za ruine kraju.
syha rupa
3 lata temu
to tylko dowodzi, jak ważna jest edukacja (nieczarnkowa), a nie pincetplusy.
antypolityk
3 lata temu
czyli mają coraz mniej czasu żeby napchać swoje kieszenie bez dna
...
Następna strona