Poczta Polska pod ścianą. Szykują strajk, na kilka dni przed wyborami
Siedem związków zawodowych Poczty Polskiej nie porozumiało się z zarządem państwowej spółki. Związkowcy chcą podwyżek, ale w tej kwestii, pomimo mediatora, nie udało się do tej pory porozumieć. Związkowcy zdecydowali się więc na strajk ostrzegawczy - informuje "Rzeczpospolita".
Dziennik donosi, że do strajku pracowników Poczty Polskiej dojdzie 11 października, czyli tuż przed wyborami parlamentarnymi zaplanowanymi na 15 października.
Związkowcy szykują strajk w Poczcie Polskiej
Pomimo rozmów związkowcom i pracodawcy nie udało się dojść do kompromisu.
- Po wewnętrznych konsultacjach, postanowiliśmy o przeprowadzeniu 11 października dwugodzinnego strajku ostrzegawczego, w godzinach 8-10 - mówi dla dziennika Piotr Moniuszko, przewodniczący Wolnego Związku Zawodowego Pracowników Poczty (WZZPP).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Skutki obniżki stóp procentowych. "Dojście do celu w 2025 r. może się nie wydarzyć"
"Pracodawca nie jest zainteresowany wypracowaniem trudnego kompromisu, tylko stara się grać na zwłokę lub oczekuje wycofania się przez nas ze sporu zbiorowego" - to fragment oświadczenia siedmiu organizacji związkowych, które cytuje "Rzeczpospolita".
Przypomnijmy, że 26 związków zawodowych działających w spółce zażądało podwyżek w wysokości 800 zł. To jednak nie wszystko, bo "Solidarność" żąda wzrostu wynagrodzeń o 1 tys. zł.
W Poczcie Polskiej pracuje 60 tys. osób, a zdaniem związkowców 70 proc. z nich (42 tys.) otrzymuje minimalne wynagrodzenie. Szacuje się, że koszt podwyżek kosztowałby dodatkowe 600 mln zł.