Podwyżka płac w Polsce. "Pensję minimalną utrzymywano na żenująco niskim poziomie"
Minister przedsiębiorczości i technologii Jadwiga Emilewicz stwierdziła, że gwałtowne podnoszenie płacy minimalnej, to odejście od preferowanego przez poprzednie 30 lat "uprzywilejowanie kapitału na rzecz pracy".
- Przez wiele lat pensję minimalną utrzymywano na żenująco niskim poziomie – oceniła na antenie Polsat News Jadwiga Emilewicz i wyjaśniła, że jej podniesienie o 17 proc. do kwoty 2600 zł w przyszłym toku to zmiana podejścia, które preferowało kapitał, nie prace.
- To naprawdę moment na to. Gwałtownie rośnie PKB i zwiększa się zasobność przedsiębiorców – powiedziała. Jak wyjaśniła, w ciągu ostatniego roku zysk przedsiębiorców netto sięgnął między 150 a 180 mld zł. – Myślę, że uczciwy podział tego zysku między pracodawcą a pracownikiem, to najlepszy pomysł – dodała.
Decyzja rządu będzie oznaczać automatyczną podwyżkę dla 1,5 mln Polaków, którzy zarabiają co miesiąc kwotę równą płacy minimalnej.
"Rządzi nami kampania polityczna". Gorzkie słowa o podwyżkach płacy minimalnej
Jak przekonywała Emilewicz, ostrzeżenie przed powtórzeniem scenariusza węgierskiego, gdzie po gwałtownej podwyżce ustawowego minimum, 10 proc. zarabiających na tym poziomie straciło pracę, nie przystają do polskiej rzeczywistości. Wyjaśniła, że na Węgrzech był zupełnie inny poziom bezrobocia niż mamy z nim do czynienia w Polsce, a do tego polskim wyzwaniem pozostaje bierność zawodowa i osoby trwale bezrobotne.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl