Gazeta donosi, że kampanię zamówił Polski Komitet Energii Elektrycznej (PKEE), który reprezentuje interesy sektora energetycznego w Polsce, w tym przede wszystkim wielkich koncernów z udziałem Skarbu Państwa.
"Chcemy zrobić kampanię edukacyjną, która pokaże Polakom, jak mogą się uchronić od podwyżek cen prądu, które są nieuchronne. Jak mogą zminimalizować ich skutki" – mówi "Rzeczpospolitej" Maciej Kość, dyrektor ds. komunikacji w PKEE.
"Rz" wyjaśnia, że prąd drożeje, bo drożeją prawa do emisji dwutlenku węgla. Tymczasem energetyka ciągle w ogromnej większości oparta jest na węglu.
"Nasze koncerny energetyczne coraz więcej płacą za produkcję energii. Wyższe koszty chcą przerzucić na odbiorców. Domagają się podwyżek o 10, 15, a nawet 20 proc." - podkreśla dziennik.
Koszt kampanii? "Tajemnica handlowa"
Jak zaznacza, decydujący głos w tej sprawie należy do Urzędu Regulacji Energetyki. "Nawet jeśli zablokuje on podwyżki lub je złagodzi, to w górę pójdą ceny prądu dla odbiorców firmowych. Ci przerzucą je na klientów, więc i tak je odczujemy" - pisze gazeta. Informuje przy tym, że kampanię edukacyjną, która ma nas z tym oswoić, przygotowuje agencja MSL. "Nie chce ona mówić o szczegółach, zasłaniając się tajemnicą handlową" - zaznacza "Rz".
Podkreśla równocześnie, że sam PKEE jeszcze nie wie, jakie będą koszty kampanii. To zależy od jej zakresu, a ten dopiero się kształtuje.
"Kampania będzie tłumaczyć Polakom, co wchodzi w skład ceny prądu. Absolutnie nie chodzi tu o zamydlenie oczu" – zapewnia nieoficjalnie w rozmowie z "Rz" reprezentant jednego z koncernów energetycznych.
Koncerny kalkulują koszty, podwyżki już pewne
Tymczasem już dziś na Towarowej Giełdzie Energii ceny dostaw energii elektrycznej na przyszły rok są wyższe o prawie połowę od tych na początku roku - donosi "Dziennik Gazeta Prawna".
"Podwyżki cen prądu w 2022 r. wydają się być nieuniknione - będą zależały m.in. od cen CO2, węgla i gazu, które już dzisiaj są na bardzo wysokim poziomie. Aby można było mówić o bardziej precyzyjnych wartościach, konieczne wydaje się zaczekanie na oficjalne komunikaty Urzędu Regulacji Energetyki i spółek energetycznych. Obecnie wszyscy gracze - sprzedawcy i dystrybutorzy - kalkulują swoje koszty i przekładają je na ceny energii oraz konkretne stawki za jej dostarczenie do swoich odbiorców" - wskazuje Polska Izba Przemysłu Chemicznego (PIPC).
Firmy już planują przenosić koszty na klientów. Zwłaszcza że rosnące ceny energii zbiegają się z wciąż znacząco wyższymi środkami, które trzeba przeznaczyć na zakup surowców - informuje dziennik. Pewną pociechą jest to - czytamy dalej - że już od października ceny dla najbardziej energochłonnych, pracujących całą dobę sektorów mają być niższe ze względu na wejście w życie nowego mechanizmu naliczania opłaty mocowej.
Zgodnie z nowelizacją przedsiębiorstwa pobierające energię na stałym poziomie przez całą dobę nie będą obarczane tak wysoką opłatą jak te, które potrzebują jej w okresie najwyższego poboru całego rynku. Dla tych, u których odchylenia w zużyciu nie będą wyższe niż 5 proc., nastąpi obniżka opłaty nawet o 83 proc. - informuje "Dziennik Gazeta Prawna".