Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Karolina Wysota
Karolina Wysota
|
aktualizacja

Pogłębia się recesja konsumencka. Ekspert: trzeba się szykować na kolejny kryzys

223
Podziel się:

Pogłębiająca się recesja konsumencka niepokoi ekonomistów i daje paliwo opozycji. Kamil Sobolewski z Pracodawców RP nie ma wątpliwości, że nadejdzie kryzys. Za najczarniejszy scenariusz uważa ten, w którym będziemy musieli zabierać ludziom świadczenia socjalne w momencie, gdy będą ich najbardziej potrzebować.

Pogłębia się recesja konsumencka. Ekspert: trzeba się szykować na kolejny kryzys
Będzie kolejny kryzys? Recesja (East News, Bartlomiej Magierowski)

Główny Urząd Statystyczny (GUS) podał dane o sprzedaży detalicznej w kwietniu - była niższa o 7,3 proc. niż rok wcześniej. Część ekonomistów - w tym analityków PKO Banku Polskiego - wskazała, że mamy do czynienia z pogłębiającą się recesją konsumencką, a opozycja na Twitterze sparafrazowała te słowa do hasła #recesjaPiS.

"Nadchodzi rachunek za szaleństwa tej władzy" - napisał Radosław Sikorski.

Czym jest recesja konsumencka?

Pytanie: czy słusznie? Zacznijmy jednak od wyjaśnienia, czym jest recesja konsumencka.

- To zjawisko spadku konsumpcji realnej, czyli oczyszczonej o efekt rosnących cen. Przykładowo, gdy średnie ceny w roku rosną o 15 proc., a konsumpcja nominalnie rośnie o 10 proc., to recesja konsumencka wynosi ok. 5 proc. - wyjaśnia dla money.pl Kamil Sobolewski, główny ekonomista Pracodawców RP.

Nasz rozmówca zaznacza, że konsumpcja w Polsce nie równa się faktycznej konsumpcji Polaków. Wskazuje, że w 2022 r. konsumpcja została skokowo podniesiona - szczególnie w pierwszym i drugim kwartale - przez napływ uchodźców.

Przybyło w Polsce ponad 1,5 mln osób, czyli liczba mieszkańców naszego kraju nagle urosła o 6 proc. A więc ubiegłoroczne wzrosty konsumpcji nie były w pełni zasługą świetnej koniunktury i dobrych rządów PiS, tylko potrzeb ludzi, którzy przyjechali do nas uciekając przed wojną. I którym brakowało podstawowych rzeczy, jak jedzenie, kosmetyki, odzież, obuwie, meble itd. - tłumaczy ekonomista.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: RPP podwyższy stopy procentowe? "Jesteśmy daleko od celu. Trzeba będzie to rozważyć"

Dodaje, że zaraz po wybuchu wojny kwitł też handel przygraniczny z Ukrainą, czego dziś nie obserwujemy aż w takiej skali, bo gospodarka naszego sąsiada się ożywiła. Według ekonomisty duży spadek wydatków konsumpcyjnych w kwietniu tego roku w ok. 1/3 jest efektem nie tylko wysokiej bazy w analogicznym okresie rok wcześniej, ale także odpływu ok. 0,5 mln migrantów w ciągu ostatnich miesięcy. Reszta to skutek spadających realnych dochodów Polaków. I nie chodzi mu tylko o wynagrodzenia, ale również o wszelkiego rodzaju świadczenia, jak 500 plus, 300 plus itd.

Gdy o świadczeniach mowa, to wiadomo, że mają wzrosnąć. Podczas majowej konwencji "Programowy Ul Prawa i Sprawiedliwości" prezes Jarosław Kaczyński ogłosił, że od nowego roku świadczenie wychowawcze 500 plus zostanie podniesione do 800 zł. Według wyliczeń ekonomistów sama waloryzacja 500 plus może zwiększyć koszty programu z obecnych około 40 mld zł do około 65 mld zł. Prezes PiS zapewnia, że pieniędzy nie zabraknie.

Czy recesja konsumencka będzie się pogłębiać?

Szkopuł w tym, że nie tylko o pieniądze tutaj chodzi.

Dobrobyt Polaków nie zależy od pieniędzy, lecz od wydajności naszej gospodarki. Skonsumujemy tylko tyle i równo tyle, ile wytworzymy. Wiadomo, że gdy na koniec dnia bazar się zamyka i zostają ziemniaki, to są na nie promocje, bo inaczej towar się zmarnuje. A więc konsumpcja w skali całej zbiorowości Polaków nie zależy naszych od pieniędzy. Ale od pieniędzy zależy, kto skonsumuje więcej - uzasadnia ekonomista.

Dodaje, że w tej logice jest oczywiście luka, bo - jak podkreśla - można zawsze coś zaimportować i zapłacić za to z pieniędzmi z kredytu lub oszczędnościami. Tyle że kredyty są trudno dostępne, a oszczędności ograniczone.

To, czy w krótkim okresie konsumpcja wzrośnie - zdaniem ekonomisty - będzie zależeć od tego, ile oszczędności ludzie wydadzą lub ile pieniędzy popłynie do ludzi z kredytów. Natomiast w długim terminie będzie to zależeć od produkcji towarów i usług, a zatem od konkurencyjności i wydajności polskiej gospodarki. Tutaj znaczenie mają zasoby naturalne, a - jak stwierdza nasz rozmówca - raczej nie staniemy się potęgą naftową czy jakąkolwiek inną.

Kluczowe będą też zasoby pracy, a jak wiadomo, nasza populacja się kurczy - przez najbliższych 30 lat z naszego rynku pracy rocznie będzie odpływać 170 tys. osób (1 proc. obecnych zatrudnionych). Trzeci element tej układanki, na który uwagę zwraca ekspert, to inwestycje.

- W Polsce stanowią one 17 proc. wartości gospodarki i z tym wynikiem jesteśmy w ogonie Europy, a nawet w ogonie świata. Co więcej, kraje zagrożone kryzysem, jak Turcja czy Argentyna, wcale nie są gorsze od nas, jeśli chodzi o stopę inwestycji - mówi Sobolewski.

Najczarniejszy scenariusz dla Polski

Jego zdaniem nie można tylko rozdawać pieniędzy w nieskończoność, licząc, że dobra koniunktura będzie długo trwać. Nie ma wątpliwości, że kryzys pojawi się u nas do 2030 r., tak jak pojawiał się w roku 2009, 2012, 2020 czy 2022. Radzi, by się na to przygotować, zgromadzić oszczędności, również w budżecie państwa.

- Gdybym miał nakreślić najczarniejszy scenariusz, to według mnie byłaby to sytuacja, w której będziemy musieli zabierać ludziom świadczenia socjalne w momencie, gdy będą ich najbardziej potrzebować. Jeśli na skutek jakichś globalnych zawirowań gospodarczych dopadnie nas kryzys, będziemy potrzebować pieniędzy, by go ugasić, ale tych pieniędzy nie będzie, bo rozdaliśmy je w czasach prosperity - puentuje.

Karolina Wysota, dziennikarka money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(223)
Blob
9 miesięcy temu
raczej ukrytego bezrobocia, na mocy ustaw!!!
Zzz
11 miesięcy temu
Zagłosujcie za PO to zabiorą wam plusy nawet bez kryzysu, także wszystko przed wami, odnośnie artykułu to kryzysy są nieodłączną cechą gospodarki kapitalistycznej, pisal na ten temat Marks i Engels idole komunistów z opozycji.
Fda
11 miesięcy temu
Nie wierzę w te wasze wróżby
Pawie pióra
11 miesięcy temu
Pewnie Tusk przyjdzie, pstryknie palcami i będzie eldorado?
Tak myślę
11 miesięcy temu
Tu tylko utyskiwanie i straszenie Polaków jak może być źle? Po co tu wchodzić i czytać tę smuty?
...
Następna strona