Polacy chcą stworzyć globalny syndykat wokół kawy. Nawet 20 tys. euro za tonę fusów
To, co dla większości z nas jest odpadem i trafia do śmietnika, dla nich jest biznesową szansą. EcoBean to polski startup, który przetwarza fusy po kawie na nowe surowce. Z jednej tony fusów chcą wyciągać nawet 20 tys. euro. - Zagospodarowujemy ogromne ilości odpadu - mówią założyciele firmy.
W 2024 r. firma EcoBean wygrała Nagrodę Money.pl w kategorii Startup Roku - rok później postanowiliśmy sprawdzić, jak sobie radzą. Już 14 maja odbędzie się gala kolejnej edycji Nagród Money.pl na konferencji Impact w Poznaniu.
Kawa to codzienny rytuał dla milionów ludzi na całym świecie. Jednak to, co dla nas jest tylko chwilą przyjemności, dla środowiska oznacza tony odpadów. I to tutaj założyciele EcoBean: Kacper Kossowski i Marcin Koziorowski dostrzegli wartość. Ten pierwszy od 2004 roku współtworzył spółkę Coffee Zone, która stała się częścią Julius Meinl Polska. Poznał Koziorowskiego, który z kolei na Politechnice Warszawskiej zajmował się łączeniem technologii i biznesu. Szybko przeszli od pomysłu do realizacji.
Zamieniają odpady z kawy na biznes
Na początku przygody EcoBean był pomysł na produkcję brykietu kawowego. - Fusy są świetne pod kątem energetycznym. Dają praktycznie tyle samo energii, co węgiel brunatny - opowiada Marcin Koziorowski w rozmowie z money.pl. Jednak szybko zrozumieli, że to ślepa uliczka. Marżowość była niska, a brytyjski startup, który kilka lat wcześniej realizował podobny projekt, upadł. - Przyjęliśmy strategię, że musimy z jednej tony fusów wycisnąć jak najwięcej - dodaje.
W efekcie razem z zespołem stworzyli technologię, dzięki której odpady po kawie zamieniają w surowce dla przemysłu chemicznego, kosmetycznego i spożywczego. Ich ambicją jest nie tylko zmiana sposobu gospodarowania odpadami, ale też budowa nowej kategorii wysokiej jakości surowców na skalę globalną.
Jak to działa? EcoBean przerabia odpady kawowe na pięć frakcji biosurowców: olej kawowy, antyoksydanty, polilaktyd (PLA), ligninę oraz dodatki białkowe o niskim śladzie węglowym. Znajdują one zastosowanie m.in. w farmacji, kosmetyce, opakowaniach, dodatkach do żywności i pasz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
40 milionów klientów to dopiero początek. Teraz idą po 100 miliardów i Wall Street! Konrad Howard
Firma opracowała proces technologiczny pozwalający wydobyć m.in. olej kawowy, antyoksydanty i polimery. Obejmuje on ekstrakcję oleju i antyoksydantów, separację ligniny, a także rozwój bakterii zdolnych do metabolizowania cukrów. Nie było to jednak łatwe. - W przypadku bakterii np. wszystko opiera się na procesie ich "uczenia", tak żeby jadły jak najmniej, a rosły jak najszybciej - wyjaśnia Koziorowski.
Tysiące eksperymentów, by uzyskać odpowiedni proces
- Do finalnej wersji procesu dochodziliśmy poprzez przeprowadzenie ponad 7 tys. eksperymentów. Liczy się kolejność procesu, która umożliwia wydobycie pełnego potencjału. Kiedyś np. próbowaliśmy bardzo szybko po oleju wyekstrahować ligninę, ale burzyło to dalsze procesy. Każda zmiana w jednej fazie wpływała na cały ciąg - tłumaczy CEO EcoBean. Ostatecznie opracowali zintegrowany proces waloryzacji całych fusów, minimalizując straty i zwiększając efektywność.
Jak podkreśla Koziorowski, wyzwaniem było również opracowanie technologii, która działa na dużą skalę. - To, że ciąg technologiczny działa w laboratorium, to jeden krok, ale drugim jest przeskalowanie go na proces przemysłowy. To wymaga ogromnych nakładów badawczych i finansowych - wskazuje nasz rozmówca.
Dziś potrafią uzyskać z jednej tony odpadów produkty warte nawet 8-9 tysięcy euro, a ambicją firmy jest podwojenie tej kwoty. - Może być 20-25 tysięcy euro z jednej tony. Fusy są tak bogate: w środku jest około 700 różnych związków, z czego 100 jest wykrywalnych i w ilościach, które dają potencjał, żeby próbować je wyciągnąć - podkreśla Kacper Kossowski.
Polski startup zabezpieczył międzynarodowy wniosek patentowy obejmujący pełen proces waloryzacji fusów. Chroni on unikalną kombinację procesów ekstrakcji oleju, pozyskiwania antyoksydantów, separacji ligniny i biotechnologicznej produkcji polimerów. - Patent obejmuje cały tzw. pas kawowy: Europę, Amerykę, Azję - tłumaczą założyciele. Twórcy EcoBean twierdzą, że są najbardziej zaawansowaną technologicznie firmą tego typu.
Jak zarobić na kawowych odpadach
Oczywiście, do efektów potrzeba sporej ilości fusów i tu zaczyna się model biznesowy EcoBean, który w pierwszej kolejności stawia na waloryzację fusów tam, gdzie jest ich najwięcej, czyli u wytwórców kawy rozpuszczalnej i w przemysłowych palarniach.
Planujemy stawiać obok nich biorafineryjne instalacje modularne (SKID), które już na miejscu będą przetwarzać fusy na surowce. Pokazujemy wytwórcom, że mogą zmniejszyć swój wpływ środowiskowy, a jednocześnie zarobić. Że ich odpad jest wartościowym surowcem. To jest zmiana mentalności - wskazuje Kossowski.
- Plan na początek jest taki, że musimy sami zbudować wartość firmy, uczestnicząc w pierwszych rafineriach - dodaje Marcin Koziorowski. Instalacje mają być modularne, dostosowane do specyfiki procesów klienta. Następnie jednak startup mógłby tylko licencjonować samą technologię.
Rynek wart miliardy dolarów
Według Kossowskiego i Koziorowskiego potencjał rynku jest ogromny: produkcja kawy instant generuje 4,5 mln ton fusów rocznie. - Jeśli te odpady będą odpowiednio waloryzowane, wartość łańcucha produkcji kawy może wzrosnąć niemal dwukrotnie - podkreśla Kossowski. EcoBean prowadzi już w tej sprawie rozmowy z gigantami, choć nie może zdradzić z którymi.
- Doszliśmy do tego poziomu, że rozmawiamy globalnie z producentami kawy - zaznacza Kossowski. Startup tworzy syndykat strategicznych partnerów - producentów kawy oraz koncernów chemicznych i kosmetycznych, wciąż poszukuje też nowych partnerów do rozmów i do rundy inwestycyjnej. Firma chce jednym pomóc zagospodarowywać fusy, drugim dostarczać surowce. Już dzisiaj współpracują ze Starbucksem i rozmawiają z globalnymi graczami kawowymi i surowcowymi oraz zdobywają międzynarodowe nagrody.
Surowce z fusów to mniej odpadów i CO2
Jak jednak podkreślają założyciele EcoBean, jeszcze ważniejsze jest, że korzystanie z ich technologii ma ogromny pozytywny potencjał środowiskowy. - Nie dość, że zagospodarowujemy ogromne ilości odpadu, to surowce wytwarzane z fusów kawowych mają o wiele niższy ślad węglowy od rynkowych alternatyw. Tu jest nasz największy wpływ, jako że różnica może wynosić nawet 3 tony CO2 z każdej tony fusów - wskazuje Marcin Koziorowski.
Startup przewiduje, że w przyszłości, wykorzystując sieć rafinerii, będzie w stanie ograniczyć globalną emisję CO2 na ogromną skalę. - To jest to, co najbardziej lubimy podkreślać. Gospodarka obiegu zamkniętego w połączeniu z innowacją może tworzyć bardzo zyskowny biznes o pozytywnym wpływie środowiskowym. Pod koniec zeszłego roku potwierdziliśmy to uzyskując certyfikację B Corp - firm, które używają biznesu do zmiany na lepsze - podsumowuje CEO spółki.
Polacy mogą mieć globalnego giganta. Szukają inwestorów
Firma jest obecnie w fazie zbierania rundy finansowej na 6 mln euro, która posłuży do wyskalowania biznesu. EcoBean przewiduje, że finalizacja rundy nastąpi najpóźniej w trzecim kwartale bieżącego roku. - Spółka jest już w zaawansowanych rozmowach z kilkoma strategicznymi inwestorami - podkreśla Koziorowski.
- Z EcoBean albo będzie gigantyczny globalny projekt, albo fantastyczna technologia, która będzie czekać, aż rynek dojrzeje. My wierzymy, że czas jest teraz - podkreślają założyciele.
Michał Wąsowski, zastępca szefa redakcji money.pl