11,1 tysiąca zł za metr – taka będzie średnia cena mieszkania w Polsce w roku 2023. Takie prognozy stawiają ekonomiści z Credit Agricole Bank Polska. Ich przewidywania opisuje "Rzeczpospolita".
Pierwotnie oceniali, że ceny w 2021 r. wzrosną o 7,9 proc., a w kolejnych dwóch latach o 7,2 i 6,9 proc. Obecnie przewidują odpowiednio 8,9 proc. w 2021., a następnie o 7,9 i 7,3 proc.
Dodają, że ewentualna realizacja "Polskiego Ładu" prawdopodobnie jeszcze podbije ceny mieszkań. Jednym z jego elementów będzie program gwarantowania przez BGK wkładu własnego przy zakupie mieszkania na kredyt przez osoby młode. To zwiększy popyt. W ramach Polskiego Ładu planowane jest też dofinansowanie inwestycji realizowanych przez samorządy.
Skala podwyżek nie jest znana, zależy od wielu, nieznanych dziś, zmiennych. Ale analitycy przypominają, że tylko w 2020 r. cena budowy 1 mkw. mieszkania zwiększyła się o 9,6 proc.
Ile dziś kosztują mieszkania?
W money.pl pisaliśmy, że być może na rynku nieruchomości mamy już do czynienia z bańką cenową. W samej Warszawie za 1 m kw. nabywca zapłacić musi nawet 11 tys. złotych. Stolicę gonią inne duże miasta. A w maju deweloperzy w sześciu największych miastach sprzedali dwa razy więcej mieszkań, niż wprowadzili na rynek.
Dr Adam Czerniak w programie "Studio Biznes" Gazety.pl usłyszał pytanie, czy mamy już do czynienia z bańką cenową na rynku. Ekonomista Polityki Insight i Szkoły Głównej Handlowej nie chciał wprost ocenić, czy pojawiła się już ona na rynku. Jak wyjaśniał, w zasadzie pewność co do istnienia bańki można mieć w momencie dopiero, kiedy ona pęknie.
- Natomiast to, o czym możemy mówić, to to, że w tej chwili jest wysokie ryzyko, iż mamy właśnie do czynienia z bańką cenową. I na to ryzyko uwrażliwiałbym przede wszystkim decydentów polityki pieniężnej. Czyli mówiąc wprost: Narodowy Bank Polski, który na razie twierdzi, że na razie takich sygnałów o "przegrzaniu" rynku mieszkaniowego w ogóle nie ma - podkreślił Adam Czerniak.
Sytuacja jest niepokojąca, bo wygląda na to, że w tym roku średnie płace w największych miastach nie nadążają za cenami mieszkań. W efekcie pogorszyła się ich dostępność (czyli relacja przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia do średniej ceny mieszkań), która i tak jest niezadowalająca.
GUS podaje, że np. w Warszawie przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw wynosiło w maju 6949 zł. Było więc niemal identyczne jak w styczniu. Tymczasem średnia cena ofertowa nowych mieszkań w stolicy wzrosła w tym czasie z 10,7 tys. do 11,1 tys. zł, czyli o blisko 4 proc. W czerwcu średnia była już o 6 proc. wyższa.
Inaczej sytuacja wygląda w Poznaniu i Krakowie, gdzie dostępność mieszkań w tym roku się poprawiła. Według GUS w obu tych miastach średnie wynagrodzenie brutto w okresie styczeń-maj wzrosło bowiem aż o 10 proc.