Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. LOS
|
aktualizacja

Poważne zastrzeżenia do węgla z importu. Składy boją się reklamacji od klientów

267
Podziel się:

Wojna w Ukrainie i wprowadzone w związku z nią embargo na rosyjski węgiel sprawiły, że Polska musi sprowadzać surowca m.in. z Kolumbii, RPA, USA, Australii i Indonezji. "Czarne złoto" z importu ma jednak potężne wady - pisze środowa "Rzeczpospolita". Składy boją się go sprzedawać w obawie przed reklamacjami klientów.

Poważne zastrzeżenia do węgla z importu. Składy boją się reklamacji od klientów
Im bliżej zimy, tym większe obawy o to, czy w Polsce nie zabraknie paliw opałowych, m.in. węgla (Unsplash.com, Trung Nguyen)

Zastrzeżenia wobec importowanego węgla dotyczą m.in. jego jakości. Branża sprzedawców tego surowca szacuje, że z każdej tony po przesianiu zostaje jedynie kilkanaście procent produktu, który nadaje się do sprzedaży. To mniej niż w przypadku polskiego i rosyjskiego "czarnego złota". I mniej niż zapowiadał resort klimatu i środowiska, który podawał, że z tony można uzyskać 20-40 wartościowego opału.

– Uśredniając gatunki sprowadzonego do naszego kraju węgla, z jednej tony takiego surowca można uzyskać na opał ok. 15–20 proc. – mówi "Rzeczpospolitej" Łukasz Horbacz, prezes Izby Gospodarczej Sprzedawców Polskiego Węgla.

To i tak łagodniejsze szacunki od tych, które podają anonimowi dystrybutorzy w Polsce. Ci twierdzą, że z każdych kilkunastu ton można odsiać maksymalnie tonę tzw. węgla grubego. A do tego jego kaloryczność - mimo wysokiej ceny - jest o co najmniej jedną trzecią mniejsza od węgla krajowego czy rosyjskiego.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: "Obawiam się grudnia". Kuczyński o trzech czynnikach, które mogą znów podbić inflację

Boją się sprzedawać węgiel, bo klient wróci z reklamacją

– Nie sprzedam klientom tak drogiego węgla, ponieważ klient spali tonę, a ciepła wytworzy jak z 700–800 kg węgla krajowego czy rosyjskiego. Wróci do mnie i będzie chciał zwrotu pieniędzy – mówi "Rzeczpospolitej" sprzedawca węgla z Podkarpacia.

Spółka PGE Paliwa, która odpowiada za interwencyjny import surowca, przyznaje, że jego właściwości zależą od kraju pochodzenia. Zapewnia jednocześnie, że sprowadzony węgiel "po przeprocesowaniu nadaje się dla odbiorców indywidualnych".

Najbliżej jakości krajowego czy rosyjskiego surowca jest ten z Kolumbii. Od środy (17 sierpnia) można składać wnioski o wypłatę dodatku węglowego. Polacy, którzy używają węgla jako surowca do ogrzewania swojego gospodarstwa domowego, mogą otrzymać rządowe wsparcie w wysokości 3 tys. zł. Dokumenty przyjmują gminy, ale obowiązujący wzór pisma jest dostępny do pobrania także z rządowej strony.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(267)
edic
2 lata temu
Ludzie nie panikujta ,powiedział Sasin ze węgla nie zabraknie ? no to nie zabraknie idzcie lepiej zbierac chrust zamiast deliberowac o czyms czego niema i nie bedzie
Wacek
2 lata temu
Teściowa twierdzi że nic z tego nie pojmuje - to w końcu węgiel jest tylko jakość jest zła? czy węgla nie ma a jakość jest dobra.?
PILNE
2 lata temu
Pani z workiem cukru pozna Pana z wiaderkiem węgla
666
2 lata temu
Z kolumbi to by koksu przywiezli lepiej. Kaloryczny.
Maciej
2 lata temu
Tusk mówił że najbardziej żałuje tego że nie udało mu się zlikwidować wszystkich kopalni w Polsce .
...
Następna strona