Propozycja Karola Nawrockiego budzi emocje. Eksperci podzieleni, na giełdzie spadki

Karol Nawrocki złożył projekt ustawy ws. obniżki cen energii dla gospodarstw domowych. Koszty miałyby być pokryte przez państwo i spółki energetyczne. Eksperci są podzieleni: jedni widzą szansę na przyspieszenie transformacji energetycznej, inni ostrzegają przed kłopotami budżetu. Rząd jest sceptyczny. Kursy akcji największych spółek energetycznych spadły.

Propozycja Karola Nawrockiego budzi emocje. Eksperci podzieleni, na giełdzie spadkiPropozycja Karola Nawrockiego budzi emocje. Eksperci podzieleni, na giełdzie spadki
Źródło zdjęć: © Adobe Stock, East News | Anita Walczewska, Proxima Studio
Grzegorz OsieckiTomasz Żółciak

Jeśli wierzyć rynkowi, to wziął zapowiedzi z prezydenckiego projektu na poważnie. Pokazują to kursy spółek energetycznych, które poszły w piątek w dół. Najbardziej spadły akcje PGE - o ponad 6 proc. Enea straciła ponad 4 proc., a Tauron - ponad 2 proc. Nic dziwnego, bo część propozycji Karola Nawrockiego to przycięcie ich zysków. Zaznaczmy, że giełda zareagowała znacząco, mimo że do tej pory żadna z prezydenckich ustaw nie została uchwalona (do tego potrzebne jest przegłosowanie ustawy w parlamencie, gdzie środowisko Nawrockiego jest w mniejszości).

Prezydencka ustawa opiera się na czterech filarach. Pierwszy to likwidacja opłat: OZE, mocowej, kogeneracyjnej i przejściowej. Drugi to ograniczenia systemu certyfikatów. Oba te rozwiązania miałyby być sfinansowane z przekierowania na to dochodów z ETS. Trzeci filar to obniżenie opłat dystrybucyjnych i właśnie ta pozycja najbardziej zabolałaby spółki, bo ogranicza ich zyski. Czwarty pomysł to obniżka VAT za prąd z 23 do 5 proc. Oprócz tego, że projekt postuluje ograniczenie zysków energetycznych spółek, to jednocześnie kosztowałby budżet około 14 mld zł. W zamian rachunek za energię elektryczną przeciętnego gospodarstwa miałby spaść o około jedną trzecią.

"To psuje politykę". Buzek wskazuje na konieczne zmiany

I koszty budżetowe budzą największe zastrzeżenia w rządzie. Tym bardziej że kilka dni temu Karol Nawrocki pokazał projekt ustawy gwarantujący wzrost najniższych emerytur o 150 zł, co ma z kolei zwiększyć wydatki budżetu o 3 mld zł. W uzasadnieniu do tej ustawy napisano, że miałyby zostać pokryte z wyższych dzięki inflacji wpływów z VAT.

Może niech napiszą w uzasadnieniu, że inflacja wyniesie 10 proc. VAT będzie wyższy i wszystko się zepnie - ironizuje jeden z naszych rozmówców z obozu rządowego.

Eksperci komentują propozycję Karola Nawrockiego

Ale w podobny sposób wypowiada się ekonomista Maciej Bukowski. - Jeżeli jest obniżka VAT-u, to powinna nastąpić podwyżka w innym miejscu. Przy deficycie finansów publicznych rzędu 7 proc. PKB nie są one w stanie, który pozwala na obniżanie podatków bez powodu. Rozumiem, że jeżeli chodzi o propozycje dotyczące opłat, to można dyskutować, ale generalnie, jeżeli chodzi o całość ustawowych propozycji prezydenta, to one powinny być zbilansowane. To jest krótkowzroczne - podkreśla.

Jednoznacznej oceny nie ma szef Polskich Sieci Elektroenergetycznych Grzegorz Onichimowski. - Od samego mieszania herbata nie robi się słodsza. Jeśli chodzi o część rozwiązań, to mamy do czynienia z przesuwaniem środków z parapodatków, jakimi są opłaty, do podatków. Koszty takiego ruchu ma pokryć budżet, czyli podatnicy, a jest to komunikowane jako obniżka cen - podkreśla w rozmowie z money.pl. Ale dodaje jednocześnie, że inne przestawione pomysły, jak obniżka opłat dystrybucyjnych, są dyskutowane w gronie eksperckim. Prezes PSE podkreśla, że interesujący jest kontekst tych propozycji.

Zaskakującym elementem propozycji prezydenckich jest zmiana retoryki dotyczącej systemu handlu emisjami (ETS). Ośrodek prezydencki przestał mówić o wyjściu z ETS, a zaczął dostrzegać w nim szansę finansowania transformacji. To istotna zmiana, zwłaszcza że pieniądze z ETS i tak trafiają do budżetu państwa. Podobnie pozytywnie przedstawiane są środki z Krajowego Planu Odbudowy, które mają wspierać sieciowe spółki energetyczne poprzez tanie kredyty - stąd sygnalizowana już przez prezes URE możliwość obniżki taryf - zauważa Grzegorz Onichimowski.

A jednocześnie jego zdaniem brak jest wpisania tych pomysłów w szerszą strategię transformacji energetycznej. - Zamiast obniżać VAT na energię dla wszystkich, można by wspierać konkretne rozwiązania - np. zwiększać konkurencyjność pomp ciepła względem pieców gazowych. Celem byłoby zachęcenie obywateli do inwestycji w niskoemisyjne źródła ciepła czy samochody elektryczne jeszcze przed wprowadzeniem systemu ETS2 - podkreśla prezes PSE.

Generalnie prezydencki projekt ustawy zakładający obniżkę rachunków za prąd wywołuje mieszane reakcje wśród ekspertów energetycznych. Pozytywnie wypowiada się o nim Michał Hetmański z fundacji Instrat, który wskazuje na jego zgodność z założeniami transformacji energetycznej.

To oczywiście nie jest propozycja idealna, ale prąd musi być tańszy, żeby w ogóle móc go używać do elektryfikacji budynków i transportu, żeby się przygotować na ETS2 - argumentuje Hetmański.

- Na pewno opłata dystrybucyjna może spaść kosztem zysków firm. Także VAT może spaść kosztem budżetu państwa, tak samo, jak można ograniczyć certyfikaty. To nie jest dużo pieniędzy, ale zawsze coś. I na tym skorzysta też przemysł - wylicza ekspert możliwe do wdrożenia elementy.

Hetmański dostrzega w projekcie szansę na realizację celów transformacji energetycznej, zauważając paradoks: Nawrocki atakuje system ETS, a zarazem realizuje jego założenia.

Z kolei Maciej Bukowski, który jest wobec tych pomysłów bardziej sceptyczny, przypomina o konieczności finansowania niezbędnych inwestycji w infrastrukturę i w transformację energetyczną.

Jesteśmy w fazie wymiany mocy w systemie, czyli mamy aktywa, które produkowały energię elektryczną do tej pory, ale one się zestarzały i trzeba zbudować nowe, które będą produkowały w przyszłości. Jesteśmy w fazie inwestycyjnej i trzeba za te inwestycje zapłacić - podkreśla.

"Transformacyjny trylemat"

- Mamy trylemat. Transformacja energetyczna wiąże się z kosztami w nowe źródła energii oraz w rozbudowę sieci. Koszty tych inwestycji możemy przerzucać albo na firmy energetyczne, które są w polskich warunkach dużymi spółkami skarbu państwa, albo możemy je przerzucać na konsumentów, tak jak robi się to w Niemczech, albo na przemysł, ale kosztem jego konkurencyjności - komentuje w rozmowie z money.pl Marek Niedużak, dyrektor na Polskę w think tanku European Initiative for Energy Security

 - Projekt prezydencki proponuje w większym stopniu przesunąć te koszty na państwowe firmy energetyczne. Przy czym warto pamiętać, że nasz przemysł mierzy się aktualnie z jednymi z najwyższych cen energii elektrycznej w Europie, a na dłuższą metę to jego konkurencyjność może przełożyć się na stan całej gospodarki oraz na poziom życia ludzi - dodaje.

Grzegorz Osiecki i Tomasz Żółciak, dziennikarze money.pl

Wybrane dla Ciebie
255 mln euro kary dla Ryanaira. Jest decyzja Włoch
255 mln euro kary dla Ryanaira. Jest decyzja Włoch
Służby Trumpa chcą przejąć kolejny tankowiec. Jest tylko jeden problem
Służby Trumpa chcą przejąć kolejny tankowiec. Jest tylko jeden problem
Fragment obwodnicy na święta. Kierowcy dostali 16 km trasy ekspresowej
Fragment obwodnicy na święta. Kierowcy dostali 16 km trasy ekspresowej
Chiny nie wywiązują się z umowy z Trumpem? Oto co się dzieje
Chiny nie wywiązują się z umowy z Trumpem? Oto co się dzieje
Równia pochyła. Wpływy z eksportu gazu w Rosji spadają trzeci rok z rzędu
Równia pochyła. Wpływy z eksportu gazu w Rosji spadają trzeci rok z rzędu
Rosyjska ropa uwięziona na morzu. Zatory tankowców w Azji rosną
Rosyjska ropa uwięziona na morzu. Zatory tankowców w Azji rosną
Cios w ukraińskiego giganta. Rosjanie wysłali 100 dronów
Cios w ukraińskiego giganta. Rosjanie wysłali 100 dronów
Emeryci wygrywają w sądach. ZUS płaci wyrównania nawet za 3 lata wstecz
Emeryci wygrywają w sądach. ZUS płaci wyrównania nawet za 3 lata wstecz
Trump ogłosił blokadę. Co przyniosły naciski na Wenezuelę?
Trump ogłosił blokadę. Co przyniosły naciski na Wenezuelę?
Sankcje za "cenzurę" USA zakazują wjazdu m.in. byłemu unijnemu komisarzowi
Sankcje za "cenzurę" USA zakazują wjazdu m.in. byłemu unijnemu komisarzowi
Rosja uderza w zbrojeniówkę. Rekordowa liczba spraw karnych za kontrakty
Rosja uderza w zbrojeniówkę. Rekordowa liczba spraw karnych za kontrakty
Ruszyły kontrole, kara to nawet 5 tys. zł. Co sprawdza straż miejska?
Ruszyły kontrole, kara to nawet 5 tys. zł. Co sprawdza straż miejska?