Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. TOS
|
aktualizacja

"Przecięto patologiczne procesy". Andrzej Duda o imporcie zboża z Ukrainy

Podziel się:

Polska przedłużyła zakaz importu ukraińskiego zboża po tym, jak wygasł zakaz wprowadzony przez UE. Andrzej Duda mówił w niedzielę, że Ukraina podzielona jest na gigantyczne holdingi, które operują wielkimi areałami. - To one mają interes w sprzedaniu tego ziarna gdziekolwiek - przekonywał.

"Przecięto patologiczne procesy". Andrzej Duda o imporcie zboża z Ukrainy
"Przecięto patologiczne procesy". Andrzej Duda o imporcie zboża z Ukrainy (PAP, Jakub Kaczmarczyk)

W niedzielę w Warszawie na dziedzińcu przed Pałacem Prezydenckim świętowano dożynki. Podczas uroczystości prezydent Andrzej Duda mówił m.in. o napięciach na rynku zboża i podkreślił, żeby winą za to nie obarczać obywateli Ukrainy, zwykłych ludzi, którzy u nas schronili się przed wojną.

Jak mówił Duda, Ukraina podzielona jest dzisiaj na gigantyczne holdingi, które operują areałami po kilkadziesiąt tysięcy hektarów. - To są olbrzymie, oligarchiczne, potężne gospodarstwa, holdingi rolne, które produkują na skalę przemysłową. To one, w istocie, mają tutaj interes w wywiezieniu ziarna z Ukrainy i w sprzedaniu tego ziarna gdziekolwiek - stwierdził. I dodał, że interesem świata jest, by nie było ono sprzedane gdziekolwiek, tylko żeby było ono sprzedane tam, gdzie jest potrzebne.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Biznes mówi: Złoty interes

- Bardzo proszę, byście państwo w żaden sposób nie winili tych zwykłych ludzi dotkniętych wojną, biednych, często kompletnie życiowo złamanych, którzy niejednokrotnie stracili dorobek całego życia - apelował.

Jak przekonywał, "absolutnie konieczna" była bardzo zdecydowana interwencja polskich władz, czyli wprowadzenie zakazu importu ukraińskiego zboża do Polski, który zakłada możliwość tranzytu przez nasz kraj.

- Przecięto te patologiczne procesy, zablokowano tę możliwość sprzedawania ziarna w Polsce, jednocześnie wzmacniając możliwości tranzytowe, tworząc korytarze tranzytowe, by w sposób kontrolowany ziarno z Ukrainy mogło być transportowane za granice Polski dalej do innych krajów tam, gdzie ono jest potrzebne i oczekiwane, mając wymiar ratunkowy i zapobiegający klęskom głodu - stwierdził Andrzej Duda.

"Chcemy, by zboże trafiło tam, gdzie jest potrzebne"

Z kolei minister rolnictwa Robert Telus mówił o ukraińskim zbożu: "Niech ono płynie tam, gdzie jest potrzebne". - Nadal pomagamy Ukrainie w tranzycie zboża. Tranzyt przez Polskę wzrósł dwukrotnie. Jesteśmy otwarci i chcemy pomagać Ukrainie. Chcemy, by to zboże trafiło tam, gdzie jest potrzebne - zapewniał minister.

- Po raz kolejny Rosja używa żywności jako elementu wojny i my o tym wiemy. Dlatego musimy przekonać świat, że robimy to właśnie jedynie przeciwko Rosji, ale również dla świata. Bo jeśli w niektórych krajach zabraknie żywności, która płynęła przed wojną przez Ukrainę, tam zacznie się głód i migracja, a to jest korzystne tylko dla Rosji - podkreślił.

Telus wyjaśnił, że służy to porządkowaniu systemu przepływu żywności, który przerwał wybuch wojny w lutym 2022 r. - Przed nami jeszcze wiele do zrobienia. Przygotowaliśmy program odtworzenia polskiego przetwórstwa. Bardzo ważne jest stworzenie rolniczego handlu detalicznego. Bo dziś rolnik niestety nie decyduje o cenie produktu rolniczego, o cenie decydują wielkie koncerny. Dlatego przeznaczamy tak duże środki - ponad trzy miliardy złotych KPO na odbudowanie przetwórstwa, aby polski rolnik, a nie zagraniczny koncerny mógł decydować o cenie produktu rolnego - mówił.

Szef resortu rolnictwa ocenił, że istotną potrzebą jest odbudowa polskiego handlu, przypominając zalety projektu "Lokalna Półka". - Spowoduje on, że koncerny będą musiały sprzedawać polski produkt. Ważne jest także otwarcie polskich sieci handlowych - to jest cel ważny dla siły polskiego rolnictwa - dodał.

"To jest niestety błąd Ukrainy"

Z kolei unijny komisarz ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski powiedział, że żałuje, że zakaz importu ukraińskiego zboża nie został przedłużony decyzją Komisji Europejskiej, co - jak ocenił - wynikało ze sprzeciwu samej Ukrainy.

- To jest niestety błąd Ukrainy. To, co dobrze działało, powinno dalej funkcjonować. Mam wrażenie, że nie o interes rolników chodziło, tylko jakieś inne interesy były tu aktywne - powiedział. Dodał, że wierzy, iż sprawa ta będzie jeszcze analizowana i weryfikowana.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP