Przekazał 130 mln dol. na pensje dla żołnierzy. Ujawnili, kim jest darczyńca
Z powodu trwającego w USA tzw. shutdownu, wynagrodzeń pozbawieni są m.in amerykańscy żołnierze. Anonimowy darczyńca postanowił podarować armii 130 mln dol. na pensje, a administracja prezydenta Donalda Trumpa zapowiedziała, że środki przyjmie. "The New York Times" ujawnił, że gigantyczne pieniądze wpłacił miliarder Timothy Mellon.
Tajemniczy darczyńca przekazał 130 mln dol. na wypłaty wynagrodzeń żołnierzom. Donald Trump nie ujawnił, kim jest, określił go jednak jako "swojego przyjaciela, który nie chce uznania".
"The New York Times" dotarł jednak do tego, kto przekazał tak hojną darowiznę. To miliarder Timothy Mellon, który jest spadkobiercą fortuny bankowej i magnatem kolejowym, a także wnukiem byłego sekretarza skarbu Andrewa Mellona.
Przelał miliony dolarów na kampanię wyborczą prezydenta Trumpa. Miliarder nie obnosi się ze swoim majątkiem i żyje w cieniu - informuje "The New York Times".
"Nikt sobie nie uświadamia". Porównał Polskę i USA
Przekazanie darowizny wywołało ogromne kontrowersje w USA. Rzecznik Pentagonu Sean Parnell wyjaśnił, że pieniądze zostały przyjęte w ramach "ogólnego upoważnienia do przyjmowania darowizn" przez ministerstwo i będą przeznaczone na pokrycie kosztów wynagrodzeń i świadczeń dla żołnierzy.
Według stacji CNN stanowi to odejście od standardowych procedur finansowania, które opierają się na dotacjach Kongresu. Przy około 1,3 mln żołnierzy w czynnej służbie, darowizna od anonimowej osoby wyniosłaby około 100 dolarów na każdego wojskowego.
Eksperci i parlamentarzyści, cytowani przez media, zastanawiali się, czy przeznaczenie prywatnych funduszy na wynagrodzenia dla żołnierzy nie naruszy ustawy Antideficiency Act, która zabrania agencjom rządowym wydawania pieniędzy ponad limity autoryzowane przez Kongres.
Prywatne darowizny nie mogą być wykorzystywane do kompensowania braku środków - ocenił Bill Hoagland z Bipartisan Policy Center, niezależnego think tanku promującego ponadpartyjne rozwiązania polityczne.
"Demokraci: nasze wojsko narażone na ryzyko przekupienia"
Demokraci z senackiej podkomisji ds. środków na obronę ostrzegli, że uprawnienia Pentagonu do przekazywania darowizn dotyczą głównie szkół, szpitali lub wsparcia dla rannych żołnierzy.
- Wykorzystywanie anonimowych darowizn do finansowania naszych sił zbrojnych rodzi niepokojące pytania o to, czy nasze wojska są narażone na ryzyko przekupienia i opłacenia przez obce mocarstwa - ostrzegł demokratyczny senator Chris Coons, cytowany przez CNN.
Romina Boccia z libertariańskiego think tanku Cato Institute, zaliczanego do konserwatywnych, powiedziała w rozmowie z agencją UPI, że nawet jeśli Pentagon zaakceptuje fundusze, Kongres nadal musi autoryzować wykorzystanie tych pieniędzy, zanim będą mogły zostać wydane.
Pomimo pochwał Trumpa pod adresem darczyńcy, ustawodawcy z obu partii zażądali więcej szczegółów na temat tej osoby i wyjaśnienia intencji administracji. Jak podała CNN, Pentagon, ministerstwo skarbu i Biały Dom na razie nie odniosły się do tego wniosku.
UPI przypomniała, że Senat niedawno głosował nad ustawą, która miała zapewnić finansowanie wojska. Opowiedziała się jednak przeciw niej większość Demokratów, co spowodowało odrzucenie tego aktu prawnego.