Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Mateusz Madejski
Mateusz Madejski
|

Psychologowie szykują się na 5 intensywnych lat. "Ludzie będą mieli gigantyczne traumy"

128
Podziel się:

Gdy medycy walczą z epidemią, a ekonomiści mówią o nadchodzącym kryzysie, psychologowie dodają: koronawirus odbije się też na naszej psychice. Jak? Tego jeszcze nie wiedzą. Ale są przekonani, że pracy im nie zabraknie. Nawet przez pięć najbliższych lat.

Jacek Santorski przyznaje, że branża szybko się zdigitalizowała.  - Do niedawna trudno było sobie wyobrazić sesję psychoterapeutyczną online - mówi.
Jacek Santorski przyznaje, że branża szybko się zdigitalizowała. - Do niedawna trudno było sobie wyobrazić sesję psychoterapeutyczną online - mówi. (Forum, Tomasz Adamowicz / Forum)

Jacek Santorski z Akademii Psychologii Przywództwa przyznaje, że świata w takiej izolacji jeszcze nie widział. Nikt jednak jeszcze nie wie, jakie epidemia będzie miała skutki dla zdrowia psychicznego ludzi.

- Przekonamy się dopiero za kilka miesięcy. Choć znane już są pewne badania, że przebywanie w izolacji może mieć skutki, które będą widoczne dopiero po długim czasie od jej zakończenia - wskazuje znany psycholog. Dodaje, że nawet osoby, którym się wydaje, że stosunkowo dobrze znoszą kwarantannę, mogą mieć za jakiś czas zaburzenia stresu pourazowego.

Do tego dojdzie niepewna sytuacja ekonomiczna czy wręcz kryzys. - Oczywiście, przechodziliśmy przecież całkiem niedawno przez czas zwolnień grupowych, wysokiego bezrobocia. Tu nie ma akurat nowych elementów, jeśli chodzi o psychologię. Jest jednak pytanie o ich skalę i intensywność - mówi w rozmowie z money.pl.

Zobacz także: Statistica – rynek samochodowy w Polsce

- Tak czy inaczej, będziemy mieli co robić przez 5 lat - mówi nam psycholożka, która jednak woli zachować anonimowość. - Rodziny są zamknięte ze sobą 24 godziny na dobę i różnie to znoszą. Ludzie nie mogą się odstresować w takich sposób, jak dotychczas, bo nie mogą wychodzić z domów. Do tego mamy bardzo niepewną sytuację gospodarczą. W skrócie wygląda mi to na przepis na zbiorową traumę - opowiada.

- Spodziewamy się więc kilku tłustych lat dla naszej branży. Może nie siedmiu, ale pięciu pewnie tak - dodaje.

- Od lęku przed chorobą i jej konsekwencjami nie da się uciec w takich sytuacjach, mamy teraz też masową izolację. Więc tak, na pewno wiele osób potrzebuje pomocy. Poza tym ta cała sytuacja może pogłębić stany lękowe u tych osób, które już wcześniej się z nimi zmagały - przyznaje w rozmowie z money.pl psycholożka Monika Turska.

Konsultacje przez telefon i komunikator

Psychologowie czy psychoterapeuci spodziewają się więc, że popyt na ich usługi wzrośnie. Ale obecnie sami musieli zamknąć swoje gabinety. Dlatego próbują przetrwać, organizując porady czy spotkania przez telefon i komunikatory internetowe.

- Jeszcze niedawno wydawało się, że zdalne sesje terapeutyczne są po prostu niemożliwe, bo potrzeba przy nich pewnej intymności, którą gwarantuje gabinet. A jednak ludzie się przestawiają - opowiada Jacek Santorski z Akademii Psychologii Przywództwa.

Dziesiątki poradni czy gabinetów proponują obecnie sesje online, przez telefon, konsultacje przez Skype, czy nawet przez komunikatory znanych serwisów społecznościowych. Ceny są podobne jak w przypadku tradycyjnych spotkań - od 100 do 200 zł za godzinę.

Monika Turska zauważa, że już obecnie ludzi zmagających się z depresją czy innymi chorobami jest sporo. I zastanawia się, czy po prostu w Polsce jest wystarczająco psychologów, jeśli pojawi się masa kolejnych osób z problemami.

- Psychologów wcale nie jest u nas dużo. Więc spadku stawek się nie spodziewam. Chyba że naprawdę będziemy mieli gospodarczą katastrofę i ludzi nie będzie już zupełnie stać na nasze usługi - mówi nam anonimowo trójmiejska psycholożka.

Branża jednak zadaje sobie pytanie, czy z usług psychologów i trenerów nadal tak chętnie będą korzystały duże firmy. Jacek Santorski przyznaje, że spodziewa się, że korporacje mogą szukać tu pewnych oszczędności. Ale zaznacza, że może zmienić się forma firmowych szkoleń psychologicznych. Jego zdaniem będzie teraz popyt na spotkania "krótsze, ale intensywniejsze". I pewnie częściej będą się odbywać za pomocą narzędzi internetowych.

- Nasza branża się digitalizuje, co jest zresztą bardzo ciekawe, bo przychodzą do nas coraz młodsi liderzy biznesu, często przed trzydziestką. I zwykle zdecydowanie lepiej radzą sobie z technologiami niż psychologowie, którzy są po drugiej stronie - dodaje.

Jacek Santorski podkreśla, że przed psychologiami sporo teraz wyzwań natury technicznej. - Sam się właśnie przygotowuje do przeprowadzenia webinaru na 600 osób. Od strony merytorycznej czuje się przygotowany, ale od strony technicznej, nie powiem, spore wyzwanie i nowa sytuacja - mówi.

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.

Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(128)
Ricko
4 lata temu
Pan Jacek Santorski nie jest to jeden z tych PSEŁDO "psychologów", który w 2004r zabierał głos wielkiego zmartwienia nie nad małoletnią ofiarą gwałtu, (tu się wo-gule nie rozczulał) lecz pedofila ~kolegi z zawodu również psychoterapeuty?
non
4 lata temu
w Polsce opieka psychologiczna i psychiatryczna była niemal zerowa przed pandemią więc nagle po pandemii będzie lepsza ?? tylko dla tych co ich stać oni jak mają piekarnik niedopasowany do kafelek mogą pójść do lekarza i leczyć to pół roku zwykły człowiek jak go nie stać to tu cytat " i co to że pochowałeś pół rodziny w 4 miesiące to ma być jakiś powód do zwolnienia z pracy do że chorobę sobie wmawiasz "
Gość
4 lata temu
Akurat, psycholog pomoże ludziom pracę znaleźć? Albo przekona ich że życie na bezrobociu jest fajne?
Olga
4 lata temu
Dlaczego nie zaprosicie na rozmowę dr. Tomasza Witkowskiego? On napisał na swoim profilu na FB: Szanowni Państwo, od lat na świecie trwają badania, które pokazują, że trudne sytuacje mogą przyczyniać się do budowania siły i odporności. Czy słyszeliście chociaż jednego psychologa czy psychoterapeutę, który by wieszczył dzisiaj, że prawdopodobnie wyjdziemy z tej sytuacji wzmocnieni? Że być może zaczniemy bardziej cenić kontakty międzyludzkie i będą one głębsze? Że przewartościujemy nasze systemy wartości w taki sposób, że rzeczy błahe, za którymi goniliśmy przestaną być dla nas ważne? Czy o dziesiątkach podobnych możliwości trąbią media zapraszające psychologów? NIE. Dlaczego? Bo na tym nie da się zarobić. Bo po to nie biega się do gabinetów. biega się z lęku przed traumą, która MUSI nadejść i MUSI spowodować negatywne skutki. To jest zwykłe deptanie osiągnięć psychologii i pracy wielu ludzi, którym przyświecało coś więcej niż wizja kolejnego pacjenta (przez niektórych terapeutów nazywanych bankomatami)". I polecił ksiązkę Niny Ogińskiej-Bulik "Pozytywne skutki doświadczeń traumatycznych czyli kiedy łzy zamieniają się w perły". Nie słuchajcie hien i bankomatów - szukajcie prawdziwych psychoterapetów!!
Ja
4 lata temu
Ciekawe kiedy (bo ,czy' to na bank) komuś kto straci firmę i popadnie w długi nie odbije by pójść na rządzących z ,siekiera'?
...
Następna strona