Na konferencji prasowej Władimir Putin poruszył kwestię napięć między Rosją a państwami zachodnimi. Prezydent podkreślił, że Moskwa "dała jasno do zrozumienia, iż jakikolwiek ruch NATO na wschód jest niedopuszczalny". Stwierdził też, że Stany Zjednoczone współpracujące z państwami bałtyckimi tak naprawdę "rozmieszczają systemy rakietowe niedaleko naszych domów, na naszych gankach".
- Powiedzieliśmy ani kroku na wschód. Taka była gwarancja NATO w 1990 roku. I co się z tym stało? Oszukali nas - oświadczył Władimir Putin.
Rosja domaga się odstąpienia Zachodu od Ukrainy
Ministerstwo Spraw Zagranicznych Rosji w ubiegłym tygodniu opublikowało żądania w kwestii tzw. gwarancji bezpieczeństwa. Aby Moskwa mogła je zagwarantować, NATO m.in. musiałoby w zamian zakończyć wsparcie militarne dla Ukrainy.
Oprócz tego Kreml domaga się również odstąpienia od rozszerzania Sojuszu Północnoatlantyckiego oraz zakończenia wszelkiej aktywności militarnej niedaleko granic Rosji.
Władimir Putin odniósł się również do zapowiedzi bojkotu dyplomatycznego zimowych igrzysk olimpijskich w Pekinie zapowiedzianego przez: USA, Wielką Brytanię, Kanadę, Australię, Litwę i Kosowo. Jego zdaniem kraje te chcą zatrzymać rozwój Chin.
- Sport, podobnie jak sztuka, służy do jednoczenia ludzi, więc jeśli odbierzemy sportowi jego główną wartość, ucierpi na tym cała społeczność międzynarodowa - ocenił.
Sprawa oskarżeń wobec organizacji pozarządowej
Na konferencji pojawił się również temat organizacji pozarządowej Memoriał zajmującej się od końca lat 80. XX wieku badaniem zbrodni stalinowskich. Część jej członków władze oskarżyły m.in. o działalność terrorystyczną. Komentatorzy jednak oceniają te zarzuty jako kontrowersyjne i wskazują, że Memoriał ujawnia "niewygodne" fakty dla mocarstwowej polityki historycznej Władimira Putina.
Prezydent Rosji stwierdził, że więźniowie polityczni "zawsze byli i będą w każdym kraju, ale nie można popełniać zbrodni, maskując ją swą aktywnością polityczną". Zaznaczył również, że chciałby, aby organizacje finansowane z zagranicy były "przejrzyste". Zaraz też dodał, że rosyjskie przepisy są bardziej liberalne pod tym względem od amerykańskich.
Pojawił się też temat otrutego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego. Putin stwierdził, że jest to zaledwie "mężczyzna, który rzekomo został otruty". Podkreślił, że Kreml - choć się tego domagał - nie otrzymał dowodów na to, że opozycyjny polityk miał kontakt ze środkiem chemicznym Nowiczok.
Putin podkreślił także, iż pomimo problemów spodziewa się wzrostu PKB Rosji o 4,5 proc. w 2022 roku.