Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Damian Szymański
|
aktualizacja

Putin traci sojusznika. "Prawie nikt tego nie zauważył"

Podziel się:

Kazachstan, do tej pory bardzo bliski Kremlowi, stara się grać na kilku fortepianach i jasno wskazuje, że wojna w Ukrainie powinna się zakończyć już teraz. Kazachscy urzędnicy jawnie krytykują Putina za jego poczynania i próbują się od niego odciąć. Na początku kwietnia podpisali deklarację o "Transkaspijskim Korytarzu Wschód-Zachód", dzięki któremu z pominięciem Moskwy do Europy może popłynąć ropa i gaz. "W Rosji prawie nikt tego nie zauważył" - przekonuje Ria Novosti.

Putin traci sojusznika. "Prawie nikt tego nie zauważył"
Putin musi się liczyć, że Kazachstan nie będzie tańczył, tak jak on zagra. (Getty Images, NurPhoto)

Kazachstan wyrasta na mistrza dyplomatycznych fikołków. Jak pisze Ria Novosti, z jednej strony Kazachstan 7 kwietnia zagłosował przeciwko zawieszeniu członkostwa Rosji w Radzie Praw Człowieka ONZ, co wywołało niezadowolenie ze strony Stanów Zjednoczonych. Z drugiej strony kazachscy kierowcy byli ostrzegani, że za naklejki z literą "Z" (symbolem agresji na Ukrainę) można dostać mandat lub wylądować na komisariacie. Jako uzasadnienie wskazano: jest to naruszenie zasad eksploatacji pojazdów.

Kazachstan stara się grać na kilku fortepianach. Z Rosją i Europą

Taki szpagat również widać na najwyższych szczytach władzy. Prezydent Kasym-Żomart Tokajew zapewnia, że między nim a Putinem nie ma żadnych sporów. Zupełnie innego zdania są jego urzędnicy. - Oczywiście Rosja chciałaby, abyśmy byli bardziej po jej stronie. Ale Kazachstan nie zaryzykuje bycia wrzuconym do tej samej szuflady co Rosja - mówił w rozmowie z portalem Euractiv Timur Sulejmenow, wiceszef prezydenckiej administracji.

Ten dysonans w stosunkach z Moskwą starał się wyjaśniać sam Tokajew. - Kazachstan i Rosja, jako państwa o jednej z najdłuższych granic świata, utrzymują szczególne stosunki współpracy dwustronnej. Jednocześnie wykształciliśmy głębokie tradycje przyjaznych stosunków z Ukrainą - wyjaśniał. Prezydent wyraźnie więc chce sobie zostawić pole manewru.

Niemniej, Kazachstan i Rosję łączą silne więzy gospodarcze i społeczne. Dla przykładu przeważająca część kazachskiego eksportu towarów jest wysyłana dzięki kolejom rosyjskim. "W 2021 r. dostarczono w ten sposób ponad 81 mln ton. Przez porty morskie - nieco ponad 13 mln. Połowa trafiła do Rosji, część - przez jej terytorium do krajów trzecich" - wylicza Ria Novosti. Oba kraje należą również do Eurazjatyckiej Unii Gospodarczej (EUG). Przez EUG transportowane jest 70 proc. wszystkich kazachskich towarów. To potężna liczba obrazująca zespolenie Kazachstanu z sąsiadem na północy.

Ważne w tym kontekście są także aspekty kulturowe. W Kazachstanie mieszka 3,5 mln Rosjan, co stanowi prawie 20 proc. populacji. W republice rosyjski jest językiem urzędowym i może być używany na równi z państwowym kazachskim. Ponadto około jedna czwarta szkół jest rosyjskojęzycznych. "Kazachstan wie, że każde jawne uderzenie w Moskwę może wywołać silne separatystyczne reperkusje przy granicy" - mówi agencji Ilja Graszczenkow, politolog.

Coś jednak w Kazachstanie zaczyna pękać

Wspólne więzy to jedno. Jednak coś zaczyna w kazachskim społeczeństwie pękać, a władze muszą brać to pod uwagę. W Kazachstanie 6 marca odbył się jeden uzgodniony z władzami mityng antywojenny dot. Ukrainy. Przybyło od 3 do 5 tys. osób. Później władze miasta Ałma-Aty odrzuciły kilka wniosków o zorganizowanie demonstracji na znak wsparcia dla Ukrainy. Miesiąc później przed rosyjskim konsulatem w Ałma-Acie odbył się kolejny protest przeciwko masakrze w Buczy. Zatrzymano kilku aktywistów, ale po wyjaśnieniach wypuszczono ich do domu.

Kazachstan na razie nie podpisał także z Rosją porozumienia o transformacji cyfrowej. Taka umowa miała być zawarta w pierwszym kwartale tego roku. "Na dziś kwestia podpisania umowy nie jest w agendzie" - poinformowało ministerstwo rozwoju cyfrowego, pytane o to, czy planowane jest podpisanie umowy do końca pierwszego kwartału tego roku, tak jak było to przewidziane.

"W związku z zaistniałą sytuacją na świecie ministerstwo rozpatruje rozwój kilku scenariuszy i przygotowuje się do każdego z nich" - dodano. Nie sprecyzowano, o jakie scenariusze chodzi.

"Transkaspijski Korytarz Wschód-Zachód"

Na to wszystko nakłada się też ostatnio podpisana deklaracja między Gruzją, Azerbejdżanem, Turcją i Kazachstanem o "Transkaspijskim Korytarzu Wschód-Zachód", który jest częścią Nowego Jedwabnego Szlaku łączącego Chiny z Turcją.

Szymon Wiśniewski, doktorant w Instytucie Nauk Prawnych PAN oraz analityk Instytutu Prawa Wschodniego pisze, że w deklaracji szczególną uwagę zwraca się na rolę linii kolejowej w rozwoju konkurencyjnego transportu między Europą a Azją.

Ria Novosti argumentuje, że "rosyjskie media praktycznie nie zwróciły uwagi na tę deklarację".

"A mówimy o stworzeniu korytarza transportowego omijającego Rosję przez Morze Kaspijskie. W przyszłości kazachski gaz i ropa będą przez nią dostarczane do Europy" - wyjaśnia agencja.

Choć o takich możliwościach mówi się już od lat, to ostatnie wydarzenia mogą przyspieszyć bieg czasu. Kazachskie MSW wydało na początku kwietnia oświadczenie, że w celu rozwoju przewozów ładunków na transkaspijskim szlaku transportowym planowane jest utworzenie "hubu kontenerowego" w Specjalnej Strefie Ekonomicznej największego tamtejszego portu w mieście Aktau.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl