Resort Nitrasa ma plan na nową opłatę. W sieci awantura
W Ministerstwie Sportu trwają pracę nad ustawą o opłacie turystycznej i krótkim najmie. Szef resortu Sławomir Nitras przekonuje, że to reakcja na głosy polskich hotelarzy, których oferty przegrywają z tanimi wakacjami za granicą. W sieci rozgorzała dyskusja.
Sławomir Nitras o szczegółach pomysłu swojego ministerstwa mówił w ubiegłym tygodniu na spotkaniu z przedstawicielami branży turystycznej. Jak stwierdził, celem wprowadzenia opłaty turystycznej jest wsparcie krajowej turystyki oraz promocja Polski jako miejsca wypoczynku. Rozwiązanie miałoby wejść w życie na początku 2026 r.
Opłata turystyczna. Minister wyjaśnia
Stawka miałaby być uzależniona od standardu obiektu hotelowego - im wyższy standard, tym wyższa opłata. Dokładne zasady jej naliczania nie są jeszcze znane.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Biznes na sprzedaży okularów. "Marże nawet 90%" - Mateusz Matula, prezes Kodano w Biznes Klasie
"Referując kwestię podziału pieniędzy z opłaty turystycznej, minister stwierdził, że 60 procent wpływów z tego tytułu miałyby dostawać samorządy, na których terenie byłby płacony nowy podatek, 30 procent Polska Organizacja Turystyczna, zajmująca się promowaniem Polski, jako miejsca atrakcyjnego turystycznie, a 10 procent urzędy marszałkowskie i fiskus. Ten ostatni byłby zobowiązany do nadzorowania całego procesu ściągania i rozliczania opłaty, a urzędy marszałkowskie do weryfikowania standardu noclegu" - czytamy w "Rzeczpospolitej".
Kontrowersje wzbudza też inna propozycja ministerstwa sportu. Chodzi o dodatkową opłatę dla klientów biur podróży, którzy skorzystają z wypoczynku za granicą.
Tą informacją był szczególnie zainteresowany prezes Polskiej Izby Turystyki Paweł Niewiadomski. Według naszych informatorów (większość zastrzegła sobie anonimowość) miał zwrócić uwagę, że Polska byłaby chyba jedynym krajem na świecie, który opodatkowałby turystów jadących na wycieczki zorganizowane, pod pretekstem gromadzenia funduszy na promocję. Chciał w tym kontekście wiedzieć, który kraj miałby być za te pieniądze promowany? Minister wyjaśnił, że Polska - pisze "Rz".
W sieci pojawiły się nieprzychylne wobec projektu komentarze. "Nie chce się wierzyć… a jednak to prawda" - pisze w serwisie X posłanka PiS Anna Krupka, była wiceminister sportu.
"Sprawdziłem w kalendarzu - dzisiaj nie jest 1 kwietnia. Czyli ktoś oszalał? Ciekawy sposób wyrównywania konkurencyjności..." - uważa ekonomista Piotr Kuczyński.
"Polska branża turystyczna potrzebuje niższej inflacji, tańszej energii, nie tak wysokich wzrostów płacy minimalnej, możliwości wjazdu dla pracowników-imigrantów. Nowy, absurdalny, podatek sprawi, że będzie drożej (także w kraju) i gorzej dla konsumentów" - twierdzi wiceprezes zarządu Fundacji Wolności Gospodarczej Marek Tatała.
"W tym roku lepszego podatku już nie zobaczycie. Jak o tym mówi Sławomir Nitras: Jak wynika z tłumaczeń, celem tego podatku miałoby być wsparcie turystyki krajowej oraz promocja Polski na arenie międzynarodowej. To tłumaczenie to się chyba w AI generowało" - pisze Szymon Machalica ze Strefy Inwestorów.