Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Mateusz Ratajczak
Mateusz Ratajczak
|
aktualizacja

Rewolucja podatkowa wciąż w grze. Premier Mateusz Morawiecki chce zmieniać stawki VAT

612
Podziel się:

Premier Mateusz Morawiecki wskrzesza pomysł zmian stawek VAT na wiele produktów - wynika z informacji money.pl. Nowe ceny na owocach, warzywach, przyprawach, sprzęcie dla dzieci i przyborach higienicznych mają być przegłosowane jeszcze w tej kadencji.

Mateusz Morawiecki wskrzesza pomysł Teresy Czerwińskiej. Musi przekonać polityków PiS
Mateusz Morawiecki wskrzesza pomysł Teresy Czerwińskiej. Musi przekonać polityków PiS (East News)

Ministerstwo Finansów planowało uporządkować stawki VAT na wiele produktów. Projekt ugrzązł w Sejmie, a jego zablokowanie oklaskiwali nawet posłowie PiS.

Premier Mateusz Morawiecki chce wskrzesić pomysł z drobnymi korektami - wynika z informacji money.pl. Ceny soków pozostaną bez zmian, ale więcej będzie kosztować… drewno kominkowe. Jak wynika z informacji money.pl, o pomyśle premier miał już rozmawiać z kierownictwem PiS.

W nieoficjalnych rozmowach z money.pl urzędnicy resortu finansów mówili nie tak dawno, że potrzebują cudu, by pomysł nie wpadł do kosza. Cudotwórcą - dla urzędników - może być Mateusz Morawiecki, o ile uda mu się zachęcić posłów do szybkiej pracy. Do końca kadencji pozostało ledwie kilka miesięcy, a właśnie zaczyna się sezon wyborczy.

O co chodzi?

Mandarynki i cytryny jak cebula. Gofry i herbatniki jak chleb. Przynajmniej w kwestii podatków i stawki VAT. Ministerstwo Finansów szykowało podatkową rewolucję i zmianę stawek dla wielu produktów. Porządki oznaczały spadek cen niektórych produktów i wzrost innych. Ostatecznie budżet nie miał zarobić. Skorzystać mieli za to Polacy.

Mieli, bo projekt ugrzęzł w Sejmie. I to w widowiskowy sposób. Projekt zyskał akceptację rządu, trafił do parlamentu. I... Sejm dość niespodziewanie odłożył głosowanie nad rządowym projektem określającym tzw. nową matrycę VAT.

O przerwę tuż przed głosowaniem poprosił klub PiS. Po przerwie okazało się, że cały punkt wypadł z porządku obrad. Posłowie zaczęli głośno bić brawo i skandować "Jarosław", "Jarosław", gdyż to prezes PiS poprosił o wyjaśnienia. Warto podkreślić - wyjaśnienia do rządowego projektu, który znany był od miesięcy. Na nagraniach z posiedzenia widać dokładnie, że prezesa PiS okrzyki rozwścieczyły. Uciszał posłów, gestami ręki starał się uspokoić sytuację.

Tajemnicą poliszynela jest informacja, że to zmiany dotyczące stawek na soki były kością niezgody. Branża argumentowała, że stracą polscy producenci i sadownicy. Resort argumentował, że 100-proc. soki byłyby objęte preferencyjną stawką, a pozostałe - z mniejszą zawartością owoców - większą. Nie pomogło. Ustawa stanęła w miejscu.

Ministerstwo Finansów do tej pory oficjalnie nie skomentowało sytuacji. I konsekwentnie nie komentuje dalej. Projekt jest już w Sejmie, więc to od marszałka Marka Kuchcińskiego i posłów zależą jego losy.

Premier Mateusz Morawiecki nie skazał matrycy VAT na stracenie. Zamiast tego będzie nakłaniał kierownictwo PiS, by szybko przywrócić projekt i dokonać w nim tylko dwóch zmian.

Co może się zmienić?

Według projektu ustawy, taniej miały wyjść na przykład owoce tropikalne, cytrusowe i niektóre orzechy (pistacjowe, migdały, kokosowe). VAT na te produkty według ustawy ma spaść z 8 proc. do 5 proc. I tak paczka 100 g pistacji zamiast 8 zł i 49 gr, powinna kosztować 8 zł 25 gr. To różnica 24 groszy na jednym produkcie.

Oczywiście im wyższa cena produktu, tym oszczędność będzie większa. Dla przykładu orzechy makadamia - dziś kosztujące zwykle 11 zł 99 gr za paczkę 100 g, po zmianach mogły kosztować 11 zł 66 gr, czyli 33 grosze mniej.

Na tej samej zasadzie powinny spaść ceny na przykład pomarańczy, cytryn, limonek, pomelo i grejpfrutów. O ile? W tej chwili kilogram mandarynek kosztuje średnio 6 zł 10 gr. Po zmianach VAT te same produkty powinny kosztować 5 zł 93 gr.

W ten sposób cytrusy miały mieć stawkę podatku identyczną jak inne owoce (na przykład arbuzy, morele, agrest, borówki, porzeczki).

Niższy VAT otrzymać miało również pieczywo (każdego rodzaju) i ciastka. W tej chwili pieczywo i wyroby ciastkarskie objęte są aż trzema stawkami, w zależności od daty przydatności do spożycia. Fiskus łagodnym okiem patrzy na te produkty, które trzeba po prostu szybciej zjeść. Zgodnie z propozycją Ministerstwa Finansów wszystkie produkty w tej kategorii będą miały obniżoną stawkę do 5 proc. Co to zmieni? Tańsze powinny być... herbatniki, gofry, sucharki lub mieszanki do wyrobów pieczywa.

Na tym obniżki miały się nie skończyć. I tak niższy VAT dotknąć miał na przykład książki na wszystkich nośnikach - a więc głównie e-booki. Dla nich stawka podatku miała spaść z 23 proc. do 5 proc.

Oprócz tego tańsze miały być produkty dla niemowląt i dzieci. To oznaczać miało spadek ceny żywności dla dzieci, smoczków, pieluszek oraz fotelików samochodowych. Teraz te produkty objęte są 8-procentowym VAT - a miały 5-procentowym.

Jak to wpływa na ceny? Paczka 88 pieluch popularnej firmy dziś kosztuje 47 zł 99 gr. Po obniżce podatków powinna kosztować 46 zł 66 gr. Różnica to zatem 1 zł 33 gr. Nowa stawka objąć miała na przykład foteliki samochodowe. I tak fotelik, który dziś kosztuje 135 zł, powinien po zmianach kosztować o 4 zł 55 gr mniej.

Niższe mogły być również ceny produktów higienicznych - na przykład podpasek i tamponów. Paczka podpasek, kosztująca dziś 3 zł 99 gr, powinna po zmianach kosztować 3 zł 87 gr. Różnica wyniesie zatem 12 gr.

W projekcie rządu więcej zapłacić mieliśmy również za napoje (te, które nie są w 100 proc. z owoców). I tutaj stawka VAT podskoczyć miała do 23 proc. W efekcie karton napoju, który kosztuje dziś 3 zł, miał kosztować 3 zł 52 gr.

Ten pomysł za sprawą działań premiera Mateusza Morawieckiego ma wypaść z ustawy, ale w zamian - cały projekt nie wyląduje w koszu. Politycy PiS mają proponować, by w ustawie znalazły się przepisy dotyczące podatku od… drewna kominkowego. Dziś objęty jest 8 proc. stawką VAT. Po zmianach ma to być już 23 proc. Nie pozostanie to bez wpływu na budżet i ostateczną cenę.

Metr sześcienny drewna zamiast 222 zł będzie kosztować 259 zł. To skok o 37 zł.

Istotne podwyżki dotknąć mają również cen homarów, ośmiornic, krewetek. W tym wypadku 5-procentowa stawka VAT będzie zastąpiona przez 23-procentową. Dziś za kilogramową paczkę skorupiaków płacimy około 86 zł 90 gr. Taki sam produkt po zmianach będzie aż o 12 zł droższy. Cena podskoczy do 98 zł.

Większe zmiany dotkną... lodu. Zarówno spożywczy, jak i służący do celów chłodniczych. Teraz jest objęty stawką VAT 8 proc., a będzie niebawem 23 proc. To dość istotnie wpłynie na cenę. W tej chwili kilogramową paczkę lodu można kupić za 3 zł 97 gr. Po zmianach taki sam zamrożony worek wody będzie kosztował już 4 zł 75 gr.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(612)
polka
4 lata temu
Morawiecki to zwykły oszust tak jak i herszt kaczej sekty!!!!
stary
5 lata temu
nie wierzę w ani jedno słowo tego wielkiego bojownika nie wiadomo o co.niby walczył z komuną,ale żaden komunista nie byl tak zakłamany jak on.
PiSobiecanki
5 lata temu
A gdzie OBIECANE przywrócenie 22proc. podstawowej stawki VAT?
qwert
5 lata temu
Lubię krewetki:(
Wyborca
5 lata temu
Chyba już nie doczekam się polityków przed Trybunałem Stanu za gnębienie Obywateli.
...
Następna strona