Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. PRC
|
aktualizacja

Ryzyko inwazji na Ukrainę wysokie. "Może do niej dojść przed końcem igrzysk"

7
Podziel się:

Amerykański wywiad nie ma informacji na temat tego, czy rosyjski prezydent Władimir Putin podjął już decyzję o wznowieniu agresji przeciwko Ukrainie. - Istnieje znaczące ryzyko, że do ataku dojdzie jeszcze przed końcem igrzysk olimpijskich w Pekinie - powiedział w piątek doradca ds. bezpieczeństwa narodowego USA Jake Sullivan.

Ryzyko inwazji na Ukrainę wysokie. "Może do niej dojść przed końcem igrzysk"
Rzecznik Białego Domu Jake Sullivan (Photo by SAUL LOEB / AFP) SAUL LOEB (East News, SAUL LOEB)

Podczas konferencji prasowej w Białym Domu doradca prezydenta Joe Bidena oświadczył, że piątkowa rozmowa pokazała jedność Zachodu i potwierdziła, że USA i sojusznicy zgadzają się, by nałożyć "podobne sankcje" przeciwko Rosji w razie inwazji, a także wzmocnić wschodnią flankę NATO i wspierać Ukrainę dostawami broni.

Rosja szuka pretekstu

Sullivan stwierdził, że amerykański wywiad nie ma informacji na temat tego, czy rosyjski prezydent Władimir Putin podjął już decyzję o wznowieniu agresji przeciwko Ukrainie. Dodał jednak, że ryzyko inwazji rośnie wraz z napływem kolejnych sił u granic Ukrainy.

Zobacz także: Generał o działaniach Rosji. "Putin nie jest szaleńcem"

- Nie mówimy, że Putin podjął już decyzję (...) Nie wiemy, czy Putin podjął decyzję, ale jest znaczące ryzyko, że podejmie ją wkrótce - podkreślił Sullivan. Dodał, że Rosja "mocno przygląda się" możliwości stworzenia pretekstu do inwazji na Ukrainę.

Ocenił, że doniesienia na temat tego, że według Białego Domu Putin podjął już decyzję, są nieprawdziwe. Takie informacje podały m.in. telewizja PBS oraz CNN. Według dziennikarki CNN Christiane Amanpour, powołującej się na źródła w Europie, Biden miał powiedzieć innym liderom, że Putin zdecydował się na działania zbrojne i że może do nich dojść w przyszłym tygodniu. Z kolei Bloomberg doniósł, że w ocenie przedstawicieli amerykańskiej administracji do ataku może dojść już w najbliższy wtorek.

Zagrożony może być Kijów

Mimo zdementowania tych doniesień Sullivan wezwał obywateli USA przebywających na Ukrainie do opuszczenia kraju w ciągu 24-48 godzin. Dodał, że w razie napaści zagrożony może być Kijów, a rosyjska ofensywa prawdopodobnie zaczęłaby się od bombardowań i ostrzału rakietowego.

- (Agresja) prawdopodobnie zaczęłaby się od bombardowania z powietrza i ataków rakietowych, które oczywiście mogą zabić cywilów bez względu na ich narodowość. Następująca po niej inwazja lądowa objęłaby atak potężnych sił, praktycznie bez ostrzeżenia - stwierdził Sullivan. - To może być bardziej ograniczona operacja, ale jest też bardzo realna możliwość, że będzie (ona) obejmować zajęcie znaczących obszarów terytorium Ukrainy oraz przejęcie dużych miast, w tym stolicy - ocenił prezydencki doradca, dodając, że do napaści może dojść jeszcze przed końcem igrzysk olimpijskich w Pekinie 20 lutego.

Dotkliwa odpowiedź

Sullivan ostrzegł jednocześnie Rosję, że jeśli dopuści się ponownej agresji, spotka się ze zjednoczoną i dotkliwą odpowiedzią ze strony USA i sojuszników, czego efektem będzie dramatyczne obniżenie pozycji i prestiżu Rosji, a także zwiększenie uzależnienia Moskwy od Chin.

Przedstawiciel Białego Domu powiedział, że podczas piątkowych rozmów nie podjęto decyzji o aktywacji sił odpowiedzi NATO liczących 40 tys. żołnierzy, w tym ok. 8,5 tys. sił USA.

- Prezydent (USA Joe) Biden miał dziś okazję rozmawiać z sekretarzem generalnym NATO (Jensem) Stoltenbergiem na ten temat, ale decyzja w sprawie aktywacji tych sił nie została dotąd podjęta - powiedział Sullivan, dodając, że ewentualne siły wysłane na wschodnią flankę NATO nie zostaną użyte do walki z Rosją na Ukrainie, lecz do wsparcia sojuszników.

Sojusznicy jednogłośni

W oficjalnym komunikacie z rozmowy opublikowanym przez rzeczniczkę Białego Domu Jen Psaki stwierdzono, że "liderzy zgodzili się co do wagi skoordynowanych wysiłków, by odwieść Rosję od dalszej agresji przeciwko Ukrainie, w tym poprzez gotowość do wymierzenia potężnych konsekwencji i dotkliwych kosztów ekonomicznych (...) oraz co do dalszego wzmacniania defensywnego rozmieszczenia sił na wschodniej flance NATO".

W piątkowych rozmowach zwołanych pilnie przez Biały Dom uczestniczyli - poza Bidenem i Andrzejem Dudą - premier Kanady Justin Trudeau, premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson, prezydent Francji Emmanuel Macron, kanclerz Niemiec Olaf Scholz, premier Włoch Mario Draghi i prezydent Rumunii Klaus Iohannis, a także przewodniczący Komisji i Rady Europejskiej, Ursula von der Leyen i Charles Michel, oraz sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg.

Szefowa KE powiedziała na spotkaniu, że w razie rosyjskiej inwazji na Ukrainę unijne sankcje uderzą w rosyjski sektor finansowy i energetyczny, a także w eksport zaawansowanych technologii - przekazały w komunikacie służby prasowe Komisji.

W podsumowaniu rozmowy biuro brytyjskiego premiera oświadczyło, że Johnson powiedział liderom, że martwi się o bezpieczeństwo Europy ze względu sytuację na Ukrainie. - (Premier) podkreślił konieczność, by sojusznicy NATO absolutnie jasno określili, że nałożony zostanie ciężki pakiet sankcji gospodarczych, jeśli Rosja podejmie destrukcyjną decyzję o inwazji na Ukrainę - napisano w komunikacie.

Kancelaria premiera Włoch w komunikacie poinformowała, że w trakcie wideokonferencji potwierdzono potrzebę "stanowczej postawy odstraszania" przy zachowaniu otwartego dialogu z Moskwą. Szef włoskiego rządu opowiedział się za ciężkimi sankcjami, ale ma nadzieję na konstruktywny dialog - podano.

Do konferencji doszło na tle coraz bardziej niepokojących sygnałów dotyczących rosyjskiej aktywności wojskowej wokół Ukrainy. Według CNN, służby USA oceniają, że Rosja może doprowadzić do eskalacji jeszcze przed zakończeniem igrzysk olimpijskich w Pekinie, a celem ofensywy może być m.in. Kijów. Do opuszczenia Ukrainy przez obywateli USA wezwali prezydent Joe Biden i szef dyplomacji Antony Blinken, zaś podobne apele i częściową ewakuację swoich placówek dyplomatycznych rozpoczęły m.in. Japonia, Korea Południowa, Izrael, Wielka Brytania, Łotwa i Unia Europejska.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(7)
wierzący
2 lata temu
Na razie nie grozi nam globalna wojna jądrowa. Uczniowie zapytali niegdyś Jezusa: "Powiedz nam, kiedy to nastąpi? I jaki będzie znak, gdy to wszystko zacznie się spełniać?" (Marka 13:4, Biblia Tysiąclecia V). Nie było wtedy jeszcze Księgi Objawienia, a z niej dowiadujemy się, że "dzień Pański", (dzień sądu i zarazem zakończenie obecnego systemu rzeczy) zacznie się globalną wojną jądrową (6:4). Ta będąca znakiem wojna będzie zupełnie inna od wszystkich pozostałych. To będzie wzajemna rzeź i wojna światowa już nie tylko z nazwy. Pokój będzie zabrany z ziemi i użyty "miecz o wielkiej mocy" (Objawienie 6:4). Jezus tak go scharakteryzował: "rzeczy budzące postrach zarazem i nadzwyczajne [związane z niezwykłymi zjawiskami] z nieba o wielkiej mocy będą" (Łukasza 21:11b, wg Greek NT: Byzantine/Majority Text [2000]; Greek New Testament: Textus Receptus [1550/1894]). Z powodu użycia tej strasznej broni wystąpią znaczne wstrząsy wzdłuż i wszerz regionów [o znaczeniu strategicznym], głody i zarazy (Łukasza 21:11a). Część manuskryptów pomija tu kolejne istotne ostrzeżenie: "και χειμωνες" - "i mrozy" (Łukasza 21:11b). Peszitta aramejska: "וסתוא רורבא נהוון" - "i mrozy wielkie będą". My to dzisiaj nazywamy zimą nuklearną. W tekście Marka 13:8 jest też kolejny istotny, pominięty w niektórych manuskryptach szczegół związany z tą wojną: "και ταραχαι" - "i nieporządki" (1550 Stephanus New Testament). Aramejska Peszitta: "ושגושיא" - "i zamęt", (zamieszanie) o stanie porządku publicznego. Ta wojna zacznie się też zupełnie inaczej niż poprzednie wielkie wojny, także te z XIX i XX wieku, kiedy to państwa napadały na siebie. Dlatego Jezus zaznaczył: "Będziecie również słyszeć o wojnach i pogłoski wojenne; baczcie, nie dajcie się zastraszyć. Bo to musi nastąpić, ale jeszcze nie jest to spełnienie [znaku]" (Mateusza 24:6). Ta będąca znakiem wojna rozpocznie się konfliktem etnicznym, "powstanie bowiem naród przeciwko narodowi" (Mateusza 24:7). Z Księgi Daniela dowiadujemy się, że: "w wyznaczonym czasie [występująca tu w roli "króla północy" - Rosja] powróci [to w tym kontekście oznacza także rozpad UE i NATO. Wiele krajów z dawnego bloku wschodniego powróci do sojuszu militarnego z Moskwą], potem wkroczy na południe [z powodu konfliktu etnicznego], ale nie będzie jak wcześniej [Gruzja - 2008], lub jak później [Ukraina. Tu także Zachód teraz nie zaatakuje. Uczyni to dopiero po powrocie "króla północy"], wtedy ruszą przeciwko niemu mieszkańcy wybrzeży Kittim [odległy Zachód, a dokładniej mówiąc Amerykanie] i załamie się [na duchu] i zawróci" (Daniela 11:29,30a). Ten niezwykle szczegółowy znak pasuje tylko do jednej wojny. "Wszystko zaś to", jak stwierdził Jezus, to "początek bólów porodu" (Mateusza 24:8). To będzie znak, że faktycznie zaczął się "dzień Pański" (Objawienie 1:10).
Sullivan
2 lata temu
jak Gebbels.
aurelm
2 lata temu
Nawet jeśli nie dojdzie do inwazji rosyjskiej na Ukrainę, to przygotowanie NATO, UE i Polski na taki pesymistyczny scenariusz jest konieczne. Polska z racji swojego położenia musi polegać na zachodnich sojusznikach, mieć ich zaufanie i pomoc, w tym materialną...... I dlatego należy szybko wygasić spory z UE/ na szczęście spór o TVN z USA rozwiązał prezydent/.Chyba nie chcemy być w rosyjskiej strefie wpływów??!
Dopytam
2 lata temu
Amerykański wywiad przed inwazją na Irak przekonywał cały świat o posiadaniu broni chemicznej i jądrowej przez saddama huseina, czy mi się tylko wydaje?
Cuda PiSu
2 lata temu
PiS realizujący plan Putina "Polska w ruinie" udaje że jest przeciwne aneksji Krymu i Ukrainy?