Sąd przeciwko Alior Bankowi i SKOK-owi Stefczyka. Chodzi o przetwarzanie danych
Naczelny Sąd Administracyjny potwierdził stanowisko prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych (UODO) w sprawach przeciwko Alior Bankowi oraz SKOK-owi, dotyczących przetwarzania danych osób, które złożyły wniosek o kredyt.
Urząd Ochrony Danych Osobowych w czwartkowym komunikacie poinformował, że Naczelny Sąd Administracyjny w dwóch wyrokach uznał, że instytucje finansowe nie mają prawa przetwarzać danych osób, które złożyły wniosek o kredyt, ale ostatecznie nie zawarły umowy.
UODO przekazał, że sprawy dotyczyły niedoszłych klientów SKOK-u Stefczyka oraz Alior Banku, które sprawdzały dane we wnioskach kredytowych w Biurze Informacji Kredytowej (BIK), a kiedy do zawarcia umowy nie doszło, odmówiły usunięcia danych niedoszłych klientów.
Obie instytucje uznały, że mają prawo do dalszego przetwarzania danych. Prezes UODO zajął jednak odmienne stanowisko, wskazując, że w sytuacji, gdy umowa kredytowa nie została zawarta, nie istnieje już żadna podstawa prawna do przechowywania takich danych.
"Nikt sobie nie uświadamia". Porównał Polskę i USA
Argumenty Alior Banku i SKOK-u Stefczyka
Jak czytamy w komunikacie, SKOK, Alior Bank i BIK skarżąc decyzję prezesa UODO wskazywały, że mają prawo do przetwarzania danych.
Alior Bank, jak relacjonuje urząd, powołał się na art. 70 Prawa bankowego i uprawnienia do pobrania w związku z tym danych z BIK w oparciu o art. 105 ust. 4 oraz art. 105a ust. 1 Prawa bankowego.
"NSA jednak zauważył, że te przepisy odnoszą się do przetwarzania danych przed powstaniem zobowiązania, w trakcie jego trwania oraz po wygaśnięciu. Gdy nie dochodzi do zawarcia umowy kredytowej brak jest przesłanek legalizujących dalsze przetwarzanie danych wnioskodawcy o kredyt. Przesłanki takiej nie można też wywieść z art. 70a ust. 1-2 Prawa bankowego" - podaje UODO.
W sprawie SKOK sąd zauważył z kolei, że wszelkie regulacje znoszące ochronę danych osobowych muszą być odczytywane i wykładane ściśle, z uwzględnieniem funkcji jakiej mają służyć. Przy udzielaniu kredytu instytucje finansowe mają podstawę prawną do przetwarzania danych. Muszą bowiem ocenić zdolność kredytową. Jednak w sytuacji, gdy w następstwie złożenia wniosku kredytowego nie dochodzi do zawarcia umowy kredytowej brak jest ustawowych przesłanek legalizujących dalsze przetwarzanie danych osobowych.
Drugim argumentem podnoszonym w tych sprawach za prawem do przetwarzania danych osobowych miał być zdaniem skarżących decyzję prezesa UODO prawnie uzasadniony interes realizowany przez administratora danych, jakim jest ewentualne dochodzenie roszczeń powstałych w związku z wykonywaniem czynności bankowych oraz innych wynikających z przepisów powszechnie obowiązujących.
Źródło: PAP