Sankcje nie zrobiły na Rosji wrażenia. Krym nie wrócił do Ukrainy, a w Donbasie tlił się konflikt
USA i Unia Europejska grożą Rosji nowymi sankcjami. Jednak poprzednie, które zostały nałożone po agresji na Ukrainę w 2014 roku, nie przyniosły pełnej deeskalacji konfliktu. Były to głównie sankcje sektorowe i dotyczące konkretnych osób. Rosja nie zwróciła także zajętego bezprawnie Krymu. Czy nowe sankcje są w stanie cokolwiek zmienić?
Zachód grozi potężnymi sankcjami w przypadku ataku Rosji na Ukrainę. Joe Biden w trakcie konferencji prasowej ostrzegł Kreml przed wrogimi działaniami.
- Koszt wejścia na Ukrainę, jeśli chodzi o fizyczną utratę życia ludzi po stronie rosyjskiej, będzie ogromny. Oni będą w stanie zwyciężyć, ale w krótkim, w średnim i długim okresie zapłacą za to wysoką cenę, myślę, że Putin będzie tego żałował – powiedział w Waszyngtonie Biden.
Wiceminister o inwestycjach. "trend jest bardzo pozytywny"
Rosja odporna na sankcje po aneksji Krymu
Na konferencji prasowej nie pojawiły się żadne konkrety dotyczące potencjalnych sankcji. Zachód wprowadził sankcje dotyczące Rosji po agresji na Ukrainę w 2014.
Nie doprowadziły one do pełnej deeskalacji konfliktu w Donbasie ani do odzyskania przez Ukrainę Krymu zajętego przez Rosjan. Od wielu lat konflikt między tymi dwoma krajami cały czas się tli, a teraz wszystko wskazuje na to, że Putin dąży do największej od ośmiu lat eskalacji. Rosja rozstawiła swoje wojski na granicy z Ukrainą.
Eksperci i politycy nie wykluczają nawet wejścia regularnych wojsk rosyjskich na Ukrainę i próby zdobycia Kijowa i to mimo sankcji, które miały postawić Rosję pod ekonomiczną ścianą.
Ponad 180 osób objętych sankcjami UE
Po aneksji Krymu i hybrydowej interwencji w Donbasie. Kraje zachodnie zdecydowały się na pakiet sankcji. Były to sankcje sektorowe, które miały udrzeć w sektor bankowy i energetyczny, a dokładniej firmy, które wspierały Rosję w destabilizacji sytuacji na Ukrainie. Zawieszone zostały dotacje Europejskiego Banku Inwestycyjnego i Europejskiego Banku Odbudowy dla projektów realizowanych na terenie Rosji.
UE w związku z aneksją Krymu nałożyła także sankcje na ponad 180 osób i prawie 50 rosyjskich firm. Zamrożono im aktywa i zablokowana możliwość korzystania z europejskich środków finansowych. Sankcje uniemożliwiają osobom wpisanym na listę wjazd i przejazd przez terytorium UE. Unijne sankcje są od 2014 roku sukcesywnie przedłużane.
W odpowiedzi Kreml wprowadził embargo na produkty spożywcze z UE, USA, Kanady, Australii i Norwegii. Działania Rosji odczuł polski sektor spożywczy i rolnicy.