Skończą spór o pogłębienie kanału. "Nie będziemy szantażować Elbląga"
Sytuacja w Elblągu ma się zmienić - zapowiedział wiceminister infrastruktury Arkadiusz Marchewka, podkreślając, że aby przekop Mierzei Wiślanej był inwestycją efektywną, trzeba dokończyć połączenie z portem. - Nie będziemy szantażować Elbląga -zaznaczył.
Spór o to, kto ma sfinansować pogłębienie toru wodnego łączącego kanał żeglugowy na Mierzei Wiślanej z Elblągiem trwał od lat. Rząd PiS gotowy był wesprzeć inwestycję w zamian za większościowy pakiet akcji portu. Władze miasta nie zgadzały się na takie rozwiązanie.
Teraz pałeczkę w negocjacjach przejęła ekipa premiera Donalda Tuska. Wiceminister infrastruktury odpowiedzialny za gospodarkę morską Arkadiusz Marchewka zapowiedział, że inwestycja zostanie dokończona - donosi portal rynekinfrastruktury.pl.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przekop Mierzei to szansa dla Elbląga. "Nie ma portu, do którego nie można dopłynąć"
– Poprzednia władza wydała prawie 2 mld zł na przekop Mierzei Wiślanej, a i tak przez ten przekop mogą przepływać kajaki albo łodzie rekreacyjne. Większe statki do portu w Elblągu dalej nie mogą dopłynąć – mówił Marchewka podczas konferencji prasowej podsumowującej 100 dni rządu.
W piątek w Elblągu mają się odbyć rozmowy dotyczące współpracy z samorządem. Obecnie trwają prace związane z pogłębieniem toru wodnego. - Nie będziemy nikogo szantażować tak jak poprzedni rząd - podkreślał wiceminister. - Dla nas samorząd jest partnerem i my chcemy być partnerem dla samorządu - zaznaczył.
Całkowita długość drogi wodnej z Zatoki Gdańskiej przez Zalew Wiślany do Elbląga to prawie 23 km, w tym samo przejście przez Zalew Wiślany liczy nieco ponad 10 km. Pozostałe ok. 2,5 km to odcinek, na który składają się śluza i port zewnętrzny oraz stanowisko postojowe. Kanał oraz cały tor wodny będą miały docelowo 5 m głębokości.
"Problematyczna" była kwestia pogłębienia 900-metrowego odcinka na rzece Elbląg od portu do tzw. punktu P2.