Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. KKG
|
aktualizacja

Skończy się "pompowanie balona". Rząd tworzy bazę cen

75
Podziel się:

Rząd uruchomi centralną bazę cen transakcyjnych mieszkań z podziałem na miejscowość, dzielnicę i metraż. Dzięki niej Polacy mają dostać rzetelną informację o faktycznych cenach nieruchomości. Chodzi o to, by ograniczyć zjawisko pompowania cen na rynku.

Skończy się "pompowanie balona". Rząd tworzy bazę cen
Rząd uruchomi centralną bazę cen transakcyjnych mieszkań (East News, ARKADIUSZ ZIOLEK)

W piątek rząd opublikował w wykazie prac legislacyjnych zarys projektu ustawy dotyczącego "kredytu na start". Ale znalazły się w nim także inne ważne przepisy, dotyczące uruchomienia centralnej bazy danych, w których będą gromadzone informacje o transakcjach i cenach na rynku mieszkań.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Na koncie ma 9,5 mln zł. Jak do tego doszedł? "Byłem młodym pelikanem" Marcin Iwuć w Biznes Klasie

"Baza danych byłaby uzupełnieniem rozwiązań przewidujących wsparcie kredytobiorców w nabywaniu własnego mieszkania, umożliwiając porównywanie ofert rynkowych z realnymi cenami transakcyjnymi na danym rynku lokalnym" - czytamy w propozycji rządu.

Pomysł nie jest nowy. To Waldemar Buda, były minister rozwoju w rządzie PiS, już rok temu mówił o tym rozwiązaniu. Alarmował, że rynek "opiera się o pewnego rodzaju bańkę, gdzie funkcjonują flipperzy".

- Dokonywane są cesje na rynku pierwotnym oraz nie ma wiedzy o tym, za ile realnie sprzedawane są mieszkania. Wszystko to powoduje, że spirala nakręca się. Trzeba to zatrzymać - mówił Buda w marcu ubiegłego roku.

Według jego zapowiedzi na publicznej stronie internetowej mają być publikowane informacje "przekazywane przez notariuszy w trakcie transakcji", z wyłączeniem danych wrażliwych.

Duża różnica w cenach. Drogie mieszkania podbijają średnią

Pomysł stworzenia bazy cen chwalą eksperci.

Mamy rozdźwięk między cenami ofertowymi a transakcyjnymi. Te pierwsze są bardzo aktywnie śledzone przez media i serwisy społecznościowe, bo są dostępne od ręki, ale pokazują ceny, jakich życzą sobie sprzedający, a nie takie, po których są w stanie sprzedać mieszkanie - wyjaśnia w rozmowie z Interią Biznes Jan Dziekoński, analityk rynku mieszkaniowego, założyciel FLTR. - Natomiast oficjalne dane o cenach transakcyjnych są opóźnione o 3-6 miesięcy. Dlatego, zwłaszcza w sytuacji gdy rynek jest rozgrzany, ceny ofertowe, trafiając do obiegu publicznego często są efektem pompowania i wypuszczania balonika próbnego, gdzie sprzedający słysząc opinie, że rośnie popyt, bo np. pojawił się program mieszkaniowy, radykalnie podnosi cenę do poziomu, który wydaje się irracjonalny, ale chce sprawdzić czy na tak gorącym rynku to mieszkanie sprzeda się - tłumaczy ekspert.

W efekcie bardzo drogie mieszkania podbijają średnią.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(75)
Miks
miesiąc temu
Problemem nie jest cena mieszkań problemem jest korupcjogenny rząd ze stanem świadomości mniejszym od zera.Problem jest infrastruktura nie spełniającą najmniejszych wymagań oczywiści nie dla urzędników.Problemem jest architektura zerowa itp...
baca z ISS
miesiąc temu
Rząd bedzie bohatersko walczył z problemem, który stworzył rząd. Ale przy budowie nowej bazy na pewno ktoś zarobi, ktos inny weźmie wziątko, ktoś bedzie miał wieloletni kontrakt na utrzymanie bazy. Czy baza pomoże? Nie. Ale ile osób ise na tym wzbogaci!
młody
miesiąc temu
Cen nie pompują właściciele tylko hieny z biur pośrednictwa nieruchomości. Oni wystawiają nierealne ceny i próbują wmawiać ,ze to dobra cena. jak pojawia się kupiec który chciałby negocjować cenę to i tak nie przekazują tych informacji właścicielowi nieruchomości tylko czekają na następnego jelenia.
sdfsss
miesiąc temu
sami stworzyli problem i teraz beda dzielnie z nim walczyc
Pajk
miesiąc temu
Normalnie pracującego człowieka i tak nigdy nie będzie stać na głupią kawalerkę w małym miasteczku. Zdziczenie rynku mieszkaniowego na którym brylują tylko miliarderzy -spekulanci,zagraniczni inwestorzy ,mafia bankowo-deweloperska i politycy z nimi powiązani doprowadzi w końcu do tragedii czyli rewolucji. Zwykli ludzie już nie wytrzymają i zaczną mordować deweloperów, rentierów, podpalać banki i siedziby samorządu. PATODEWELOPERKA TO NAJWIĘKSZA ZBRODNIA NA NARODZIE POLSKIM OD CZASÓW STALINOWSKICH i tak jak wtedy robiona przy polskie elity wtedy komunistyczne a dzisiaj mafie partyjno-bankową i tzw przedsiębiorców czytaj złodziei
...
Następna strona