Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. KKG
|

Spór o Turów. Kurtyka: nie możemy wstrzymać wydobycia

40
Podziel się:

- Pokazywaliśmy, że środek tymczasowy w postaci zamknięcia wydobycia w kopalni Turów jest nieproporcjonalny w stosunku do sytuacji. Uzyskaliśmy lakoniczną odpowiedź, że pani sędzia TSUE po prostu się z nami nie zgadza – powiedział "Gazecie Polskiej" minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka.

Spór o Turów. Kurtyka: nie możemy wstrzymać wydobycia
- Wyszliśmy naprzeciwko oczekiwaniom Kraju Liberadzkiego - uważa minister klimatu Michał Kurtyka (Wikimedia Commons)

Podkreślił, że jego zdaniem Turów nie może wstrzymać wydobycia.

"Położyliśmy na stole dobrą ofertę"

Kurtykę pytano, jak to się stało, że choć spór o Turów trwał latami, porozumienia nie ma.

- Położyliśmy na stole bardzo dobrą ofertę. Skorzystaliby z niej przede wszystkim mieszkańcy regionu, gdzie istnieje poczucie zagrożenia i gdzie brakuje inwestycji w infrastrukturę wodociągową. Wyszliśmy naprzeciwko oczekiwaniom Kraju Liberadzkiego – bezpośredniego sąsiada elektrowni i kopalni w Turowie. Zaproponowaliśmy też szczodry pakiet wsparcia. Chcieliśmy również uruchomić szczegółowy monitoring środowiskowy, aby rozmawiać o faktach na podstawie konkretnych danych z kopalni – powiedział minister.

Zobacz także: Fatalny sondaż dla PiS ws. Turowa. Jarosław Sellin komentuje

Podkreślił, że choć strona polska postawiła "na pełną transparentność" i chciała stworzyć warunki do porozumienia się, jej oferta nie została przyjęta, a na końcu negocjacji doszło do "eskalacji żądań" ze strony czeskiej. Zaznaczył, że odbyło się 17 tur rozmów w tej sprawie.

Minister: nasze argumenty nie zostały wzięte pod uwagę

Minister przekonywał, że strona polska wykazywała, że środek tymczasowy w postaci zamknięcia kopalni jest "absolutnie nieproporcjonalny w stosunku do sytuacji".

- W historii Trybunału mieliśmy takie przypadki. Wspomnę o elektrowniach jądrowych w Belgii, które zostały zaskarżone przez organizacje pozarządowe. Wtedy jednak TSUE nie zażądało wygaszenia działalności elektrowni, mówiąc, że istnieje wyższy interes w postaci bezpieczeństwa publicznego. Dziwi nas i nie rozumiemy, dlaczego nasze argumenty nie zostały wzięte pod uwagę przez panią wiceprezes TSUE – powiedział Kurtyka.

Ocenił, że zastosowano środek, który jest "nieproporcjonalnie większy niż wyrok możliwy". Stwierdził, że na 560 stron ekspertyz i 57 stron wniosku strona polska uzyskała "11-stronicową lakoniczną odpowiedź, w której stwierdzono, że pani sędzia się z nami nie zgadza".

Nie dla rozbudowy

Kopalnia i elektrownia Turów należą do spółki PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna, będącej częścią PGE Polskiej Grupy Energetycznej. W 2020 roku minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka przedłużył koncesję na wydobywanie w Turowie węgla brunatnego na kolejne sześć lat, do 2026 roku.

Pod koniec lutego br. Czechy wniosły skargę przeciwko Polsce w sprawie rozbudowy kopalni węgla brunatnego Turów do Trybunału Sprawiedliwości UE wraz z wnioskiem o zastosowanie tzw. środków tymczasowych, czyli o nakaz wstrzymania wydobycia.

21 maja TSUE przychylił się do wniosku Czech i nakazał Polsce natychmiastowe wstrzymanie wydobycia w kopalni Turów do czasu merytorycznego rozstrzygnięcia.

500 tys. euro kary za Turów

"Ze względu na to, że Polska nie uczyniła zadość zobowiązaniom nałożonym na nią w tym postanowieniu, Republika Czeska wniosła, w dniu 7 czerwca 2021 roku, o zasądzenie od Polski na rzecz budżetu Unii okresowej kary pieniężnej w wysokości 5 mln euro dziennie za uchybienie jej zobowiązaniom". Polska natomiast złożyła wniosek zmierzający do uchylenia tego postanowienia.

W wydanym postanowieniu wiceprezes Trybunału Rosario Silva de Lapuerta oddaliła ten wniosek Polski i zobowiązała to państwo członkowskie do zapłaty na rzecz Komisji Europejskiej okresowej kary pieniężnej (...)" - czytamy w komunikacie TSUE.

Kara 500 tys. euro dziennie jest naliczana od dnia doręczenia Polsce postanowienia do chwili, w której "wspomniane państwo członkowskie zastosuje się do treści postanowienia wiceprezes Trybunału z dnia 21 maja 2021 roku".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(40)
Wawiak
3 lata temu
Czyli Pani de Lapuerta rozpatrywała odwołanie od jej własnego przeczenia. Jakie to "praworządne"... :-/
Dana
3 lata temu
Za pieniądze Polaków Czesi będą mieli podobno prąd za darmo, ich rząd planuje wprowadzić takie zmiany
wolność
3 lata temu
Jaki rozum taka dobra oferta.
pepywon
3 lata temu
Przysłowia mądrością narodów : fałszywy jak czech to stwierdzenie pasuje jak ulał do premiera Czech Babisza który okazał się być złodzeiejem , no tak za dwie wyschnięte studnie Kurtyka dawał im 50mln. euro czy to aby nie za dużo , a jak się przyjrzeć sprawie to przyczyna leży w żwirowni 50m na południe od Uhelny nie zaś kopalni w kopalni Turów 1600m na północ , wystarczy spojrzeć na mape , tak więc kochany rządzie nie daj się naciągać tym czeskim oszustom , niech sobie pepiki kupią prawa do emisji CO2 za swoje a nie za nasze !!!
Tom
3 lata temu
Tak mówi Polska strona. Nikt nie przytacza argumentów drugiej strony. Biedni Polacy dali tak dobrą ofertę, że Czesi ją odrzucili. Skoro ją odrzucili, a negocjacje trwają tyle lat to jak dobra to była oferta? Kłamią i kłamią i będą kłamać zapatrzeni w siebie mafiosi. wstyd nie umieć dogadać się z sąsiadek przy jego krzywdzie. Skłócą nas ze wszystkimi, albo już skłócili. Został Bałtyk, ale jak ryby nauczą się mówić też się wypną na Polaków.
...
Następna strona